Wpis z mikrobloga

#rowery nie macie pierwszeństwa na ścieżce rowerowej przed samochodem (lepiej wyjść z takiego założenia niż się podnosić z asfaltu)
Miałem nieprzyjemną sytuację z rowerzystą. Dojeżdżałem do ronda. Samochód przede mną minął przejście dla pieszych gdzie była ścieżka rowerowa. Ja się toczyłem zostawiając miejsce żeby nie stanąć na pasach. Samochód przede mną wjechał na rondo, a ja przeciąłem pasy i ścieżkę i dojechałem do trójkątów na asfalcie. W żadnym momencie nie zatrzymałem się całkowicie, aż do momentu gdy usłyszałem uderzenie w samochód. Gość uderzył ręką w moją furę, że niby mu zajechałem drogę. Typ cały na czarno w tym kominiarka. Z tyłu miał małą czerwoną lampkę, z przodu nie wiem, nie widziałem go gdy nadjeżdżał.
Z przepisów wprowadzonych w zeszłym roku rowerzysta nie ma pierwszeństwa przed samochodem na przejeździe, chyba że samochód skręca ze swojej drogi w drogę prostopadłą gdzie biegnie ddr. W sumie to wg resortu transportu nigdy nie miał, ale teraz zapis jest jednoznaczny.
Ma też pierwszeństwo jak już jest na przejeździe. Ja byłem tam dużo wcześniej.
Niestety pan nie chciał wysłuchać krótkiej lekcji na temat zasad ruchu drogowego (i klepania). Może tu jest i następnym razem nie wyląduje na ziemi, albo trafi na kogoś kto wyjdzie z nim porozmawiać.