Wpis z mikrobloga

Moja historia o tym dlaczego zmiany na wykopie to najlepsza odtrutka na przesiadywanie tutaj. Dla jednych pierdoły bez znaczenia, dla mnie okazały się zbyt poważnym "gamechangerem". To bardzo krótka lista, bo nie jest tak że #wszystko źle i tory też były złe, a jednak nie sądziłem jak takie rzeczy potrafią zrobić różnicę dla mnie.

1. Niby nie przywiązywałem nigdy wagi do zawartości mojego profilu, ale tak jakoś nagle poczułem smutek jak wykasowano ostatnie 2 tygodnie wpisów i komentarzy z mojego profilu. 9 stycznia i koniec, później mnie nie było, jak byłem.

2. Rozwijanie wątków w dyskusji. Zwyczajnie nie chce mi się tego robić. Dotychczas była to opcja dla naprawdę długich wątków i to było ok bo trzeba było klikać w rozwijanie sporadycznie. Normalnie więc bez żadnego klikania miało się przejrzysty podgląd na wątek, teraz trzeba każdorazowo klikać bo już po 4 czy tam 5 postach koniec podglądu. Do tego przy nowym designie nie widać tak wyraźnie jak poprzednio gdzie kończy się wątek, a zaczyna nowy. Sprawia to że przeglądanie serwisu stało się zbyt angażujące fizycznie, żeby to robić i po prostu się nie chce (tak wiem, naliczanie pustych kliknięć do statystyk najważniejsze).

I tyle, nie muszę rozdrabniać każdej zmiany i czepiać się wszystkiego żeby lamentować jak bardzo jest źle. Czasem wystarczy jedna, dwie rzeczy żeby zupełnie stracić jakiekolwiek przywiązanie. Zapewne każdy ma swoje powody i jakby to zebrać lista byłaby długa, więc to tylko moje kamyczki do ogródka panie @M_B

#wykop #wykop20 #wykop20togowno #gorzkiezale