Wpis z mikrobloga

3. Myśli niemieckiego żołnierza we Francji w 1943 r.

Na dworzec kolejowy w małym miasteczku na południu Francji przybywa pociąg wojskowy z dywizją SS "Der Führer". To prawdziwe wydarzenie po tym, jak Francuzi w końcu wkurzyli niemieckie wyższe dowództwo swoją chęcią siedzenia na dwóch-trzech fotelach jednocześnie swoim sprytnym galijskim tyłkiem.

Jednostka wojskowa wysiada z wagonów. Co myśli niemiecki młody szeregowy żołnierz rozglądający się po stronach. Poniżej fragment jego rozkmin:

"Podczas gdy my walczymy z tą komunistyczną zarazą, ci francuscy obywatele tylko stroją do nas kwaśne miny. Udają, że ignorują naszą obecność i nie rozumieją naszego szkolnego francuskiego. Przeczytali tę słynną nową powieść "Milczenie morza", a teraz naśladują dumną postawę książkowych bohaterów, aby nie rozmawiać i gardzić nami.

Ci słabeusze Francuzi nie mieli odwagi walczyć z nami otwarcie, nie są w żadnym stopniu wdzięczni, że oczyściliśmy Europę z lewicowych socjalistów, wszelkich demagogów politycznych, zboczeńców i szpiegów Kominternu, teraz są wolni, by stać się ponownie silnym i wolnym narodem zjednoczonej Europy.

Gdzie tam, żabojady są zbyt zranione w swojej pysze, ich arogancja dostała zbyt srogie lanie w ciągu tych kilku tygodni, kiedy poddali się szybciej niż uparte Polaczki. A teraz wszystko, co mogą zrobić, to jęczeć w swoich kawiarniach i drukować karykatury w podziemiu, nazywając to Résistance z dużej litery. Śmiechu warto, banda przegrywów. Nawet jest mnie ich żal.

Ci petite bourgeois ciągle narzekają, że wakacje nie są w tym roku takie fajne z tymi wszystkimi ograniczeniami, podczas gdy Niemcy i ich prawdziwi sojusznicy zajmują się obroną Europy przed tymi azjatyckimi hordami. Ich fałszywy le Maréchal Pétain i wszyscy ci zdrajcy w rządzie, nigdy tak naprawdę nie mieli zamiaru włączyć się do walki.

Okupacja nie jest aż tak wielkim wydarzeniem, my musimy tylko zabezpieczyć naszą zachodnią flankę przed atakiem Wielkiej Brytanii i Amerykanów. Nie sądzę, by zaatakowali lub otworzyli drugi front, bo byłoby im bardzo przykro, że spróbowali. Teraz są szczęśliwi, że mogą po prostu dostarczać Sowietom amunicję i sprzętu.

W rzeczywistości ci anglosasi byli od początku lalkarzami stojącymi za tym Gruzinem na Kremlu, który jest gotowy walczyć z nami do ostatniego Rosjanina. Brytyjczycy maczają palce w każdej sprawie, jeśli wiecie o czym mówię, zapewnili w Londynie mieszkanie i nadajnik radiowy temu śmiesznemu dwumetrowemu dziwakowi, który sam siebie ogłosił przywódcą Walczącej Francji, znów żarcik, teraz chyba zmaga się ze swoimi długimi kończynami na składanym krześle obok prawdziwych panów.

A potem ktoś zabija francuskiego admirała i nikt nie wie kto to zrobił. Dobra robota, nie ma tu nic na co patrzyć. Zamiast zainteresować się, kto zabija ich admirałów, Francuzi nazywają nas potworami, oczywiście za plecami. Postawiliśmy rzekomo krematoria w całej Europie i spaliliśmy w nich milion Żydów. Najgłupsza propaganda wojenna, jaką kiedykolwiek słyszałem, durna francuska inteligencjo, czy w ogóle wiecie, ile paliwa jest potrzebne, żeby spalić nawet jedno ciało, a nie mamy obecnie pełnych zbiorników nawet na potrzeby wojskowe.

To ciekawe, gdybyśmy teraz przestali z Rosjanami się nawzajem zabijać i połączyli siły świat byłby nasz, Londyn padłby w miesiąc, Waszyngton wróciłby do swojego właściwego statusu stolicy Ameryki Łacińskiej. Zamiast tego zostaliśmy z bezużytecznym wojskowym wsparciem przez Włochów i Rumunów. Nawet Hiszpanie odmówili nam współpracy po tym jak udzieliliśmy im takiej pomocy wcześniej. Prawdziwy sukces polityki zagranicznej, herr Hitler. Nasz wielki azjatycki partner z którym tylko jeszcze dzieci nie zaczęliśmy robić nie pofatygował się nawet, by otworzyć drugi front na Dalekim wschodzie.

Uboga biała rasa, biedni Europejczycy. Jak długo Francja będzie się bała nas, swojego odwiecznego sąsiada. Ta germanofobia wymiesza wszystko w mózgach nawet tak zdolnych do myślenia ludzi jak Francuzi. Znowu posłuchali życzliwych rad tej średniowiecznej monarchii wyspiarskiej, aby zdecydowanie rozwiązać ten niemiecki problem jeszcze raz na zawsze, na bis. A teraz ten francuski młodzieniec udaje, że nie zauważa mojego spojrzenia i znika szybko w bocznej uliczce. Sądząc po jego wieku powinien być w drodze do obowiązkowej pracy w Niemczech. Przynajmniej tyle mógł zrobić po tym, jak Brytyjczycy i Francuzi wciągnęli nas w tę wojnę.

Przynajmniej Francuzi są rozsądni i wycofali się w momencie gdy ten bałagan zaczął być zbyt krwawy. Nie tak z Polakami, po angielskich obietnicach i francuskich pochwałach dla swojego wiernego sojusznika, ci Polacy doszli do wniosku, że są teraz trzecią lub nawet drugą potęgą militarną, rozpoczęli te wszystkie prowokacje wokół Danziga, a ich politycy zaczęli odważnie mówić o blokadzie naszej enklawy, i bóg wie co jeszcze się gotowało w tych obłąkanych słowiańskich głowach.

A teraz każdy płaci proporcjonalnie do swojej głupoty. Mieszkańcy kontynentu zawsze uważali siebie za inteligentnych i najmądrzejszych ludzi na ziemi. A teraz jedzą buraki na dymiących gruzach. Śmiali się ze swoich kuzynów zza oceanu, prowincjonalnych głupków, ale obecnie tylko oni wygrywają, Amerykanie nie będą się sprzeciwiać, jeśli ta europejska wojna światowa będzie trwała czyżby dziesięć, albo jeszcze dwadzieścia, nawet pięćdziesiąt lat po bieżącym czterdziestym trzecim roku, no tacy prostacy, zgadzają się z Europejczykami i sami nazywają siebie głupi i głupszy, a ten ich amerykański führer jest starym, schorowanym człowiekiem, który nie może nawet wstać z wózka. A francuscy politycy będą stali przed nim na baczność i słuchali wszystkich głupot, które powie, i będą z szacunkiem kiwali głowami, zgodni i posłuszni, albo ktoś znowu będzie najeżdżał ze wschodu, zajmie ich piękny Paryż i nie przewróci nawet stolika w ich głupich kawiarniach."

#historia #francja #pisanie
mobutu2 - 3. Myśli niemieckiego żołnierza we Francji w 1943 r.

Na dworzec kolejowy w...

źródło: pgfk

Pobierz
  • 2