Wpis z mikrobloga

Jak długo mamy znosić ten ogłupiający mit o cywilizacji turańskiej. Ok, na początku XX wieku było modnym nowe słowo - w polemice ochrzcić innych jako inną cywilizację, otworzyło to szerokie pole dla literackich spekulacji na temat. No i bardzo dobrze. Podobnie modne było po tym słowo "mentalność" później w swój czas, ale na początku dwudziestego pierwszego wieku z pewnością jest wstydem i obrazą dla gustu czytelnika, jeśli pisarz wraca z zapałem do tych szemranych tematów i próbuje ubrać swój dyskurs w przekonujące pseudo-teoretyczne sformułowania jakiegoś polskiego badacza kciukiem w nosu od literatury sprzed stu lat, który wymyślił ową cywilizację turańską po tym, jak odwiedził pewną, w swoim czasie też modną, włoską operę Turandot.

Nie będę pisał o Sykulskim, który poważnie obniżył intelektualnie swój argument, gdy zaczął używać owej cywilizacji turiańskiej jako objaśnienia dla posunięć początku XXI wieku.

Zacząłem czytać A.Chwalba "Polska-Rosja", po 10% nie wygląda ta lektura obiecująco. Jak zwykle znajdziemy tu - "wybory cywilizacyjne" dokonywane podczas wydarzeń wyobrażonych przez późniejszych historyków. "Mongołów" z bajek dla dzieci. Powiązania matrymonialne wymalowane przez całą mapę Śródziemia. Śmiechu warte.

Aby zrozumieć sytuację w publicystyce historycznej zachęcam przeprowadzić eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że Tolkien jest uważany przez współczesnych historyków za prawdziwe źródło historyczne. W książce tej w legendarnej formie opowiedziana jest starodawna historia "ciemnego wieku", gdzie hobbici to proto-Brytyjczycy, elfy to przodkowie Francuzów, zrzędliwe krasnoludy to Niemcy, a kawaleria Rohańska to plemiona słowiańskie. Oparli się oni wszyscy najazdowi azjatyckich hord Czingis-chana Attyli i Saurona.

Teraz obecni historycy, czytając kronikę "Hobbita", odkrywają dla sobie francuską starożytną cywilizację elficką, lub widzą pewną mentalność Shiryjską zachowaną i do dziś wśród obecnych mieszkańców Wysp. Przerażające jak wszystko się zgadza - znane cechy umysłowe i zachowanie bohaterów nadal występują u spadkobierców dawnej cywilizacji Śródziemia, obecnych mieszkańców Europy. I jest to w prosty sposób wytłumaczalne, bo Tolkien pisał swoje rasy fantazyjne używając cech poszczególnych narodów kontynentu z jego czasów.

Więc jeśli ten stary dziejopis jest tak wybitny w wyjaśnianiu teraźniejszości, to czy nie powinien być umieszczony w przeszłości jako uzasadnione źródło historyczne. Dlaczego nie. We wstępie książki wystarczy umieścić informację, że Tolkien nie tyle napisał, co przełożył na współczesny język stare legendy, które zebrał podczas swoich podróży po Europie, a niektóre fragmenty są literackim przekładem dosłownym starych eposów ludowych. Albo nawet oryginały opowiadań pochodzą ze starych bibliotek klasztornych, znalezionych podczas podróży. Możemy być pewni, że to byłaby prawdziwa historia w naszym czasie tych opowiadań Tolkiena, gdyby ten pisarz żył parę wieków wcześniej.

Wracając do wspomnianego wcześniej najazdu mongolskiego, który, według polskiego pop-historyka A. Chwalby, zmienił wszystko i na zawsze. Autor opowiada legendę o klęsce książąt ruskich nad rzeką Kałką. Jest to, wydarzenie opisane w słynnym średniowiecznym poemacie "Słowo o wyprawie Igora" napisanym pod koniec XVIII wieku przez znanego rosyjskiego szlachcica, który odnalazł oryginał swego rękopisu na strychu jakiegoś kościoła i mógł go tylko skopiować, gdyż ponownie przepadł dla nas na zawsze w pożarze najazdu Napoleonowskiego.

I to samo dotyczy wszystkich intelektualnych rozkmin wokół pojęć cywilizacyjnych i mentalnościowych, w których dla pewnych dziennikarzy od niepamiętnych wieków widać mrugające przez czas światło prawdy. Wszystkie one oparte są na książkach dla dzieci.

Piszę kiepskie, ale zawsze możno zapytać w komentarzach, jeśli też uważacie, że w swiątej książce nie wszystko jest faktem, gdy święta książka jest oczywiście podręcznikiem dla podstawówki z historii ojczystego kraju. Nie mówiąc już o pop-historikach jak ten A.Chwalba, którzy budują swoje głębokie koncepty dla czytelnika na tym co czytelnik pamięta z historii, co jest dla większości znowu zaledwie ten podręcznik z podstawówki.

#historia #ksiazki
mobutu2 - Jak długo mamy znosić ten ogłupiający mit o cywilizacji turańskiej. Ok, na ...

źródło: comment_1673880052lxOuUeJL8qT36M56JGdwmz.jpg

Pobierz
  • 5
@mobutu2: ''Mentalność'', ''cywilizacja'' itd. to być może rzeczywiście nie są zbyt precyzyjne i w pełni właściwe próby określenia całokształtu wszystkiego, co składa się na pojęcie ''Rosja''.

Zaprzeczysz jednak, że w wyniku różnych wydarzeń historycznych na wschodniej Rusi ukształtował się i ostatecznie zwyciężył pewien dość specyficzny model sprawowania rządów i organizacji państwa, który był raczej egzotyczny dla tego wszystkiego co znajdowało się, powiedzmy, na zachód od Dniepru? A że wbrew niemieckiej nacjonalistycznej
dość specyficzny model


@vanillla_guy: Czy to o carach czy o komuchach?
Czy to wszystko jedno, bo cywilizacja wciąż ta sama?

legitymizować podboje kolejnych ziem do których nie mieli jakichkolwiek praw

Czy to o Sybierii, albo o stepach nad Morzem Czarnym, do których Rosjanie nie miali praw?

Najbardziej zbliżony do niego był prawdopodobnie system sprawowania władzy panujący u Osmanów.

Słynny nowy koncept - cywilizacja Byzantyńska! - wyjaśnia to wszystko zapomiętał że Chwalba
mobutu2 - > dość specyficzny model

@vanillla_guy: Czy to o carach czy o komuchach?...

źródło: comment_1673888091w9LgW1mioUbOlbZYZjcXQo.jpg

Pobierz
Autor opowiada legendę o klęsce książąt ruskich nad rzeką Kałką. Jest to, wydarzenie opisane w słynnym średniowiecznym poemacie "Słowo o wyprawie Igora"...


@mobutu2: Po co wypisujesz takie głupoty?