Aktywne Wpisy
sawardega +308
Zdrowia życzę bo najważniejsze. Byście dbali o siebie bo wtedy człowiek jest zadbany. Satysfakcji z tego jaką drogę życiową obierzecie, dobrych decyzji a przede wszystkim byście nie bali się tych decyzji w swoim życiu podejmować. Kiza i Araba w dużych rękawicach i spełnienia innych marzeń.
Życzy
Zadbany Druid
#famemma
Życzy
Zadbany Druid
#famemma
miku555 +34
Obecna sytuacja Ukrainy przypomina tą Polski z drugiej wojny:
- nieudolne władze kierują państwo ku wojnie, mimo że kraj jest kompletnie na nią nieprzygotowany,
- wybucha wojna,
- "zachód pomóż!",
- zachód faktycznie daje pomoc wartą setki miliardów, mimo że wcale nie musiał tego robić,
- nic to nie daje (z różnych powodów),
- żal do zachodu, że "za mało pomógł"...
Dziwny kompleks ofiary pomieszany z kompleksem niższości i ogromną roszczeniowością -
- nieudolne władze kierują państwo ku wojnie, mimo że kraj jest kompletnie na nią nieprzygotowany,
- wybucha wojna,
- "zachód pomóż!",
- zachód faktycznie daje pomoc wartą setki miliardów, mimo że wcale nie musiał tego robić,
- nic to nie daje (z różnych powodów),
- żal do zachodu, że "za mało pomógł"...
Dziwny kompleks ofiary pomieszany z kompleksem niższości i ogromną roszczeniowością -
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Dzień dobry w świecie n+1, kupiłem sobie gravela :D No, "gravela", bo kosztował niecałe 1,5k zł (nowy, choć z drobną skazą). I nie dlatego, że mnie nie stać. Wręcz przeciwnie, stać mnie, żeby kupić i w razie czego po prostu go wyrzucić. No dobra, skorzystałbym z możliwości zwrotu, ale jak ktoś przestał czytać na ostatnim zdaniu, to sobie pomyślał: "ho, ho, temu to się powodzi". Tak trzeba żyć, pozorami! ;)
Do sedna: chciałem po prostu zobaczyć, o co całe to gravelowe halo, a ten mi po prostu strasznie wpadł w oko. I powiem więcej, na żywo wygląda jeszcze lepiej :) Tak, wiem, nie ma grama węgla, z takim osprzętem wstyd po bułki jeździć, dostanę bana na równiku, ale... dla mnie się podoba :) Rama ma cudną linię, a resztę i tak się z czasem wymieni. Na pierwszy ogień (zgodnie z zaleceniem samego prezesa) poszły już oponki, bo przecież 28C to szosa, a nie gravel. Póki co jakieś lekko przechodzone 40C, które walały się po piwnicy, ale spokojnie wejdą i szersze.
Garść pierwszych wrażeń od baranosceptyka, kolejność przypadkowa:
1) Twardość pozytywnie mnie zaskoczyła. Mój stary trekking nie dość, że ma gównoamor z przodu, to jeszcze amortyzowaną sztycę, więc teoretycznie tu spodziewałem się największych różnic w doznaniach, jednak jest... fajnie :) Wprawdzie trasy były krótkie, a na skali Ujebowa wskazówka ledwie drgnęła, ale jakieś mniejsze dziury, progi czy krawężniki przejeżdża się zdecydowanie lepiej, niż myślałem. Ręce luźno, odwłok w górę i czuć, że rower szarpnie, choć to taka bardziej atrakcja, niż przeszkoda.
2) Zwrotność - jakbym się przesiadł z autobusu do Smarta. W sumie porównania nie mam, bo ani jednym, ani drugim nigdy nie kierowałem, ale do łba przyszło mi takie właśnie zestawienie :) No cud-miód normalnie, aż takiej różnicy się nie spodziewałem. Chyba nie byłaby wyzwaniem jazda po liniach między płytami chodnika, taki ten szatan jest reaktywny :)
3) Jazda "na golasa". Spokojnie, nie zamierzam uprawiać tu ekshibicjonizmu, po prostu do tej pory zawsze jeździłem z bagażnikami, błotnikami, osłonami na łańcuch, sakwami, torbami, etujami, nóżkami etc. Teraz miałem tylko lampki, licznik i pusty koszyk na bidon, i poza tym, że po trasie wyglądałem, jakbym popuścił na bungee, to fajnie się ciśnie, jak nic się nie telepie :) Błotników pewnie nie odpuszczę, bo to jednak praktyczny dodatek, jakieś zaplecze techniczne też trzeba będzie mieć w podsiodłówce na dłuższe trasy. Lusterka cholernie mi brakuje, to jednak must have. No i drugiego bidonu, choć - co dla mnie jest największym minusem tego sprzętu - punktów montażowych na pionowej rurze niestety brak. Kurła, ani chybi wyjdę z drugim trekkingiem...
4) Pozycja. Tego obawiałem się najbardziej, bo nigdy na szosopodobnych sprzętach nawet nie siedziałem (o jeździe nie wspominając), a dokładając do tego zakup przez net na zasadzie "bo tani i ładny", teoretycznie mamy przepis na szybki rozwód. Siadając jeszcze w domu na nowym nabytku byłem wręcz pewny, że to pomyłka, pierwsze kilometry były dziwne, ale po jakichś dwudziestu nabrało to nieco sensu. Niby w treku kierownicę mam dość nisko w stosunku do siodła, jednak to zupełnie inny wymiar. Krzyże dość szybko zaczęły mi doskwierać, ale po niespełna minutowym postoju w dalszej jeździe było już lepiej. Rozglądam się powoli za krótszym i regulowanym mostkiem, ale zapowiada się ciekawie.
5) Klamki. Spodobał mi się ten sposób zmiany biegów, choć w Tiagrze zdecydowanie czuć budżetową toporność i pewnie tu apgrejd dałby najwięcej zauważalnych bonusów. Najbardziej doskwiera mi jednak... jak by to powiedzieć... brak dostępności hamulców? W starym rowerze były zawsze pod palcami, tu, ze względu na bogaty wachlarz chwytów, często jedzie się bez bezpośredniego dostępu do dźwigni. Widziałem gdzieś dodatkowe, poziome klamki zakładane na linki, może to jest jakiś trop?
Póki co tyle. Na zakończenie chciałbym minutą ciszy uświęcić pamięć dwóch dżdżownic, które znalazłem owinięte wokół ramy, niech im ziemia strawną będzie.
#rowerowyrownik #rower #rowerowywroclaw #ruszwroclaw #gravel
Skrypt | Statystyki
@DwaNiedzwiedzie: jeśli nie jesteś jakiś anatomicznie dziwny, to jaki ustawisz wszystko nawet na oko w miarę okej, po 200km w karierze na tym rowerze nie będziesz w ogóle myślał o pozycji, już nigdy. To jest jakiś w ogóle mit, że niesportowa przecież pozycja na gravelach czy szosach (amatorska, nie wyścigowa) jest jakimś wyzwaniem.
Może właśnie dlatego jest zwrotny i szybki bo nie masz na nim nic zamontowanego. Kiedy z mojego zdjąłem oba bagażniki, błotniki i taśke na narzędzia z ramy to też zrobił się nagle szybki i zwrotny.
Do pozycji trzeba się przyzwyczaić - bardzo długo jeździłem z wysoko ustawioną kierownicą, ale 99% w
? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak masz taki rower jak na zdjęciu to chyba w Tourneyu
@DwaNiedzwiedzie: bez przesady, nikt tu nikogo nie wytyka palcami jeśli jego rower nie kosztował x zł...
@DwaNiedzwiedzie: na każdej jeździe próbuj jak najdłużej jeździć w dolnym chwycie. Po pierwsze porozciągasz sobie plecy i przyzwyczaisz się do tej geometrii, a po drugie po jakimś czasie jazda w chwycie pośrednim (na łapach) wejdzie Ci w
@DwaNiedzwiedzie: pierwsza rzecz którą wyrzuciłem z roweru. Znacznie ogranicza responsywność hamulców. Zdecydowanie gorzej się hamuje. Przynajmniej w moim odczuciu.
Jeśli to głównie miasto, to może rzeczywiście ma sens. I tak jedziesz powoli, a dostęp masz w każdej pozycji. Jednak poza miastem przy wyższej prędkości wolę lepsze hamulce. Poza tym to miejsce zajmuje wtedy lampka i Garmin.
@cult_of_luna: Mnie w takim skłonie po kilkudziesięciu kilometrach zaczyna boleć dolna część pleców, szczególnie jak mocniej przycisnę na dłuższym odcinku. Już jakiś czas temu zacząłem kombinować z bardziej pochyloną pozycją, ale musiałem zacząć podnosić kierownicę, bo dyskomfort był zbyt duży.
Drugie, te dodatkowe pięć kilo oczywiście że będzie miało wpływ na zwrotność, zwłaszcza jak upchasz sporo towaru na kierownicę. Ale i tak głównie tu robi robotę inna geometria.
Mostek regulowany, to że tak Ci się wydaję, to
@DwaNiedzwiedzie: Jest drogie jak na takie małe dziadostwo, ale serio na prawdę warto wydać te 50 złotych i mieć spokój, mam to w każdym rowerze z barankiem i nie raz więcej czasu spędzam patrząc w lusterko niż przed siebie.
Kurde, u mnie przy 180 optymalny wydaję się być rozmiar 54, 56 w Tribanie jest za duży ale do przeżycia, więc 58 u Ciebie powinien teoretycznie pasować, ale to