USA: Nie żyje krewny współzałożycielki Black Lives Matter. 31-latek zmarł po interwencji policji.
Przed tragicznym zajściem nagranym przez funkcjonariuszy, policja została zatrzymana w związku z wypadkiem drogowym na skrzyżowaniu. Funkcjonariusz na motocyklu zobaczył Andersona biegnącego ulicą, zwracając uwagę, że ten "zachowuje się nieobliczalnie".
Po tym, gdy kilku kierowców wskazało policji, że to Anderson mógł spowodować wypadek, funkcjonariusz na motocyklu zaczął go ścigać. Jak przekazała KNBC, departament policji powiedział później, że 31-latek próbował kogoś uprowadzić, a następnie spowodował wypadek.
Szef policji stwierdził, że wstępne badanie krwi przeprowadzone przez policję wykazało, że w organizmie 31-latka znajdowały się marihuana i kokaina.
Jak tam wszyscy obrońcy George'a Floyda, sprowadzania takich ludzi do Europy itd.? Ale nie, przecież "He a good boy, he dindu nuffin" ( ͡°͜ʖ͡°)
Jak tam wszyscy obrońcy George'a Floyda, sprowadzania takich ludzi do Europy itd.? Ale nie, przecież "He a good boy, he dindu nuffin" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ŹRÓDŁO
#bekazlewactwa #blm #4konserwy #usa #lewackalogika #polityka
Nie no jak był po marihuanie to napewni ultra agresywny
@Miguelos: chcesz zakazac Amerykanom wjazdu do Europy?
My bad
@Miguelos: takich czyli jakich? polacy powinni mieć zakaz emigracji bo popełniają przestępstwa za granicą?