Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 18
Regularnie wydawanie raporty FBI wskazują na wysokość 8-10%, jednak dane te są mocno zaniżone, jako, że uwzględnia się tu tylko sprawy gdzie znalazł się ewidentny dowód na kłamstwo. Na tyle, że sprawa została odrzucona już na wstępnym etapie przez policję i nie trafiła nawet do prokuratury. Wiadomo zatem, że fałszywe oskarżenia o gw*łt stanowią więcej niż 10%. Ile dokładniej? To już trzeba sięgnąć po kolejne badania:

Eugene J. Kanin z Uniwersytetu Purdue w 1994 r. zbadał sprawy fałszywych oskarżeń o gwałt wniesionych w ciągu 9 lat w pewnej małej społeczności miejskiej (70 000 mieszkańców) w środkowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych. Żeby oskarżenie zostało uznane za fałszywe musiało zostać dokładnie sprawdzone. W tym celu użyto zarówno wariografu, a także za fałszywe oskarżenie uznano tylko te, gdzie oskarżająca osoba sama przyznała się do kłamstwa, a ponadto jej wersja wydarzeń (po zmianie zeznań na prawdziwe) pasowała do wersji zdarzeń osoby oskarżonej. Wyniki pokazały, że fałszywe oskarżenia stanowiły 41% wszystkich wniesionych oskarżeń. Głównymi motywacjami fałszywych oskarżeń okazały się być: chęć uzyskania alibi, zemsta lub próba zwrócenia na siebie uwagi.

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8135653/

Kanin następnie powtórzył to samo badanie na dwóch amerykańskich uczelniach. Tym razem odsetek fałszywych oskarżeń stanowił 50% oskarżeń.

http://www.mediaradar.org/research_on_false_rape_allegations.php

Dr Charles McDowell, wraz ze swoim zespołem w czasie swojej pracy w Siłach Powietrznych USA w 1985 r. również przeprowadzili badanie na temat fałszywych oskarżeń o gwałt. Okazało się, że 27% kobiet zatrudnionych w Siłach Powietrznych, które twierdziły, że zostały zgwałcone przyznało się od razu do kłamstwa po zaproponowaniu badania wariografem. Następnie analizując przypadki fałszywych oskarżeń udało się opracować 35 kryteriów odróżniających fałszywe oskarżenia od prawdziwych. Trzech niezależnych sędziów zbadało pozostałe przypadki. Tylko jeśli wszyscy trzej badacze niezależnie stwierdzili, że pierwotne zarzuty dotyczące gwałtu były fałszywe, uznali je za „fałszywe”. Ostatecznie odsetek fałszywych oskarżeń sięgnął 65%.



McDowell postanowił następnie przejrzeć dokumentacje policyjne z miast (niestety nie wiadomo, których, ponieważ władze miast domagały się anonimowości), żeby sprawdzić, czy przypadkiem specyfika środowiska militarnego nie miała wpływu na wyniki badania. Jednak w miastach również jak się okazało fałszywe oskarżenia stanowiły około 60%.

https://web.archive.org/web/20201109041238/http://www.falserape.net/falserapeafa.htm

http://www.mediaradar.org/mcdowell_kanin_credible.php

Macdonald (1973): badanie wykazało, że w 1968 roku w całych Stanach Zjednoczonych fałszywych oskarżeń o gwałt było 18%. W mieście Denver – 25%.

Greenfield (1997): cytując Biuro Statystyki Stanów Zjednoczonych, podał ogólnokrajowy wskaźnik fałszywych oskarżeń na poziomie 8% w 1995 r. i 15% w 1997 r.

Brown i współpracownicy (1997): przeprowadzono badania w celu rozwiązania problemów urazów narządów płciowych ofiar napaści na tle seksualnym kobiet, które zgłosiły się do izby przyjęć szpitala San Luis Obispo General Hospital w Kalifornii w latach 1985–1993. Ich badanie ujawniło odsetek fałszywych zgłoszeń wynoszący nieco ponad 13%, obejmujący kobiety, które ostatecznie wycofały się z prowadzonych badań.

Kanin (1994): badania w nienazwanym mieście w środkowych Stanach Zjednoczonych wykazały 41% fałszywych oskarżeń o gwałt.

Kennedy i Witkowski (2000): fałszywe oskarżenia o gwałt w Detroit, w latach 1988-1997 wyniosły 32%.

W kwietniu 2002 r. Inspektorat Prokuratury Koronnej Jej Królewskiej Mości i Inspektorat Policji Jej Królewskiej Mości opublikowały „Raport ze wspólnej inspekcji dochodzeń i ścigania w sprawach dotyczących zarzutów o gwałt”. Raport ujawnił, że z 1379 zbadanych przypadków, 11,8% to fałszywe doniesienia.

Lea i współpracownicy (2003): zgromadzili dane w okręgu na południowym zachodzie Anglii od 1996 do 2000 roku. Ujawnili 11% odsetek fałszywych oskarżeń.

Jordan (2004): akta policyjne dotyczące gwałtów i napaści seksualnych w Nowej Zelandii. Badanie wykazało współczynnik fałszywych zgłoszeń wynoszący 41%.

Jak widać fałszywe oskarżenia o gwałt to wcale nie jest promil wszystkich oskarżeń tak jak próbują wszystkim wmówić lewicowe i feministyczne środowiska.

#gruparatowaniapoziomu #falszyweoskarzenie
Pobierz JulkaACABBLM - Regularnie wydawanie raporty FBI wskazują na wysokość 8-10%, jednak da...
źródło: comment_1673689948YLDlYqp6rUFHBUaBMdfWt9.jpg