Wpis z mikrobloga

Czy w Rosji nastąpi odrodzenie stalinizmu?

Stalinizm był zbrodniczy, kosztowny i nieefektywny. Dzisiejszą Rosję może spotkać ten sam los.

( Artykuł z 31 lipca 2017 r z magazynu Forbes . )

Dzisiejsza Rosja nie ma obozów koncentracyjnych ani masowych represji, które kojarzymy z reżimem stalinowskim. Ale okrucieństwo i rozlew krwi nie były jedynymi cechami charakterystycznymi systemu stalinowskiego. Byli też inni, a ich ponowne pojawienie się za czasów prezydenta Władimira Putina sugeruje, że stalinizm odradza się.

Obywatel jako zasób

Podobnie jak faraonowie, którzy zlecili budowę egipskich piramid, przywódcy komunistyczni postrzegali ludzi jedynie jako zasób, towar zużywalny. Nie troszczyli się o jakość życia swoich obywateli.

Warunki życia w Rosji są dziś znacznie przyjemniejsze (rok 2017 - przyp.) niż w czasach sowieckich. Ale to nie jest osiągnięcie państwa. Wynika to z faktu, że pomimo wrażliwego i warunkowego statusu własności prywatnej rosyjska gospodarka funkcjonuje przede wszystkim jako gospodarka rynkowa.

Ze swoim militarnym budżetem, który poświęca dobrobyt, a nawet życie swoich obywateli w imię ambicji i interesów klasy rządzącej, reżim wyraźnie pokazuje, że teraz, podobnie jak w czasach Stalina, ludzie są jego ostatnią troską. Jego głównymi priorytetami są chimery wielkości, absolutnej suwerenności i własnego bezpieczeństwa.

Kontrola nad emocjami

Wszystkie państwa do pewnego stopnia kontrolują zachowanie obywateli, od nakazywania im zatrzymywania się na czerwonych światłach po karanie ich za współpracę z zagranicznymi służbami wywiadowczymi. System komunistyczny dążył jednak do kontrolowania nie tylko zachowań — w najszerszym tego słowa znaczeniu, obejmującym styl ubioru i długość włosów — ale także emocji, które miały być zgodne z linią partyjną.

Dziś nowe, noekomunistyczne państwo dyktuje swoim obywatelom, z czego mają być dumni oraz co i jak opłakiwać. Rosja stanęła w obliczu zalewu represyjnych praw, których celem są głównie emocje, których władze nie aprobują. Rzeczywiste prawa są wzmacniane przez nieformalną kontrolę społeczną.

Istnieje wiele tematów, w których trudno, a nawet psychologicznie niebezpiecznie jest wystawić opinię odmienną od „właściwej”. Atmosfera strachu powraca.

Wrogowie dookoła

Rosyjska ideologia „oblężonej twierdzy” nie jest nowa. Ale za czasów Stalina miało to podłoże ideologiczne: „Imperialiści nas nienawidzą, ponieważ reprezentujemy światową rewolucję i wyzwolenie uciskanych”.

W latach porewolucyjnych radzieccy przywódcy naprawdę myśleli, że takie nastroje prędzej czy później zmuszą kraje zachodnie do ataku.

Dzisiejsza mentalność „oblężonej twierdzy” jest bardziej niebezpieczna niż sowiecka. Państwo stara się przekonać swoich obywateli, że obcokrajowcy nienawidzą Rosji po prostu za to, jaka jest i za dobro, jakie stara się nieść niewdzięcznemu światu.

Zamiast napiętnować klasy rządzące krajów kapitalistycznych jako wrogów, jak to miało miejsce za czasów Stalina, obecny reżim potępia całe narody – Wielką Brytanię, Gruzję i Polskę.

Nieuzasadnione twierdzenia rosyjskiego rządu, że cudzoziemcy z natury nienawidzą Rosji, sprawiają, że ludzie myślą, że nowa wojna światowa jest albo nieunikniona, albo można jej zapobiec, gromadząc broń i wzmacniając armię. W tym kontekście nawet kwestionowanie jakości usług medycznych staje się niepatriotyczne.

Antyintelektualizm

Stalin nie krył pogardy dla intelektu i wykształcenia. Kiedy odnosił się do Nikołaja Bucharina, bolszewickiego przywódcy, którego później kazał zabić, jako „naszego uczonego”, nazywał go wrogiem.

Obecny reżim w Rosji jest naturalnie skłonny sięgać po wsparcie do Rosjan „starej szkoły”, takich jak prawosławni czy pracownicy przestarzałych i nieefektywnych przedsiębiorstw. Władza co najwyżej ostrożnie podchodzi do intelektualistów, a ich „habitaty”, czyli wiodące uczelnie i instytuty badawcze, traktuje z nieskrywaną wrogością.

Autokracja kontra prawo

Za Stalina prawa Związku Radzieckiego nie miały prawie żadnego związku z rzeczywistością. Wszystko było na łasce przywódcy i jego zastępców. To była władza absolutna doprowadzona do skrajności.

Dziś prawa i konstytucja znów mają głównie charakter dekoracyjny. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że sądy i organy ścigania są skorumpowane. Dzieje się tak dlatego, że pragnienia reżimu i Putina są ważniejsze niż procedury prawne.

Podmioty prawa w Rosji dobrowolnie zrzekają się swoich praw. Nie sposób wyobrazić sobie odrzucenia przez Dumę Państwową projektu ustawy przedłożonego przez prezydenta. Poszczególni posłowie mogą prywatnie wyrazić swoje niezadowolenie z projektu ustawy, ale i tak zagłosują za jego przyjęciem wraz ze wszystkimi swoimi kolegami.

Tymczasem Rada Federacji nie tylko jednogłośnie upoważniła prezydenta do użycia Sił Zbrojnych za granicą bez ograniczeń czasowych i terytorialnych, ale uczyniła to nawet bez dyskusji na temat inicjatywy.

Parlament przegłosował wniosek Putina o użycie siły zbrojnej w Syrii, nie zadając ani jednego pytania przedstawicielowi prezydenta. Jasne, poziom władzy absolutnej wciąż jest daleki od stalinowskiego, ale sprawy szybko zmierzają w tym kierunku.

Iluzja kontra rzeczywistość

System stalinowski był oparty na kłamstwach. Zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość zostały zniekształcone. Sklasyfikowano wskaźniki produkcji przemysłowej i rolnej, straty bojowe i dane demograficzne. Każdy, kto próbował ujawnić rzeczywisty stan rzeczy, był represjonowany. Rząd podał ludziom liczby, które uważał za właściwe.

Nowoczesne technologie i zasadniczo odmienna struktura społeczna utrudniają tak bezczelne kłamstwo. Niemniej jednak obecny reżim Rosji wykorzystuje swój monopol na czas antenowy w telewizji, aby zrewidować przeszłość Rosji, używając mitologii, która jest dla niego korzystna, fabrykując autorytet moralny dla narodu i wymyślając sukcesy dla tak zwanego „rosyjskiego świata”, które tak naprawdę nie istnieją.

Reżim sprawia, że obywatele zapominają o obietnicach, które im złożył. Obwinia zagranicznych i krajowych wrogów za swoje niepowodzenia, przypisując wszelkie sukcesy osobistemu zaangażowaniu i mądrości jednego człowieka, prezydenta Putina. Stopień wypaczenia rzeczywistości jest już zbliżony do tego, jaki był za czasów Stalina.

System represyjny

System represji był fundamentalny dla reżimu Stalina. Idąc dalej, jego rola stopniowo ograniczała się do bardziej bezpośredniego zakresu działania.

W ostatnich latach obserwujemy odrodzenie systemu represji. Powstają nowe struktury, takie jak Gwardia Narodowa, a istniejące struktury otrzymują hojne fundusze.

Osoby, które nie wywodzą się ze służb bezpieczeństwa, rzadziej pojawiają się na stanowiskach władzy. Istnieje autentyczna dyskusja na temat „domniemania legalności” wszystkich działań funkcjonariuszy organów ścigania. W efekcie od dawna są odporni na oskarżenia o okrucieństwo i nadużycia władzy.

Co dalej?

System stalinowski był nie tylko zbrodniczy i amoralny, ale także kosztowny i nieefektywny. Po serii niekonsekwentnych i niekonsekwentnych prób zreformowania się system stworzony przez Stalina upadł.

Rosnące znaczenie cech stalinowskich w dzisiejszym systemie utrudnia optymistyczne patrzenie w przyszłość.

Współczesnemu państwu rosyjskiemu brakuje mechanizmów rozwoju. Zdystansowała się od postępowej części społeczeństwa, a nawet stała się wrogo nastawiona do tej części społeczeństwa. To zależy od woli i dobrego samopoczucia pojedynczej osoby. Równie dobrze może go spotkać ten sam los, który spotkał reżim, na którego gruzach został zbudowany.

#ukraina #wojna #rosja #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #demokracja
missolza - Czy w Rosji nastąpi odrodzenie stalinizmu?

Stalinizm był zbrodniczy, ko...

źródło: comment_1673326181o1uBnJp86Nkd7dOD5iZdKf.jpg

Pobierz
  • 14
@PoldPL: i dalej Rosjanie zamordowali ze 100x więcej naszych. okupacja, wywózki. możesz sobie mnie nazywać jak chcesz, ale nawet ci co przeżyli Wołyń mają to teraz w dupie, bo potem przeżyli ruskich.
@PoldPL: rodzina mojej byłej przeszła Wołyń. i tak, było źle, ale potem weszli ruscy.

i do tego, jestem rdzennym warszawiakiem. moja rodzina walczyła w powstaniu warszawskim. rosjanie - tak #!$%@?, rosjanie - zabili 2 siostry mojej prababci i jej brata. zabili też moich prapradziadków. do tego rozstrzelali jakieś tam ciocie, o których niewiele wiem, ale o których się mówi.

więc tak, wołyń mamy w dupie, natomiast ruskim nigdy nie wybaczymy. NIGDY.
@PoldPL: cóż, niestety dla Ciebie nie dość, że jestem Polakiem i warszawiakiem z dziada pradziada, to jeszcze mieszkam sobie w ładnym mieszkanku i jest mi oj, cieplutko.

jak tam pogoda w muchosrańsku? dawaj, nazywaj mnie ukraińcem frajerze z gównokraju XD