Wpis z mikrobloga

@Madnesh: pewnie po to, po co większość osób uzależnionych - stłumienie emocji, które uważałem za negatywne, ucieczka od problemów. Na początku nie widziałem objawów uzależnienia, ale wykształciło się ono w czasie - picie w określonych sytuacjach stało się już nawykiem, a od tego do uzależnienia to już tylko jeden krok.
Jak zaczynałem, to nie wiedziałem, że się uzależnię - jak pewnie każdy inny uzależniony.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@fatalne_przejezyczenie: terapię zacząłem ponad 4 lata temu. Ukończyłem, było wszystko okej przez rok, aż stało się coś w moim życiu i znowu zacząłem pić. Chlalem kilka tygodni i później znowu stop aż do końca zeszłego roku, gdzie odpaliłem na 2 ostatnie tygodnie grudnia.
Więc jeśli chodzi o czas aktualnej abstynencji to 8 dni, ogólnie to przez ostatnie 4 lata piłem maksymalnie 6 tygodni, więc jestem bardziej niż zadowolony z siebie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@fatalne_przejezyczenie: w trakcie kryzysów zazwyczaj uciekam w sport jeszcze bardziej niż zwykle.

Poza tym - spotkania anonimowych i myślenie, że to mój umysł płata figle i ciągnie mnie do picia, ale wiem, że kompletnie nic pozytywnego to nie da. Zazwyczaj wtedy szybko taka chęć sięgnięcia przechodzi.

Poza tym jestem świadomy, co osiągnąłem przez ostatnie 4 lata i co mogę stracić - to też bardzo powstrzymuje przed piciem, bo nie chciałbym znowu