Wpis z mikrobloga

Robię sobie zakupy, a tam jak to w kapitalizmie, kolejka jak jasna cholera. Brak kasjerek, brak kas samoobsługowych... Mniejsza z tym.

Kiedyś dla mnie niepojęte były komusze gadania że w zasadzie praktycznie wszystko mogłoby być za darmo.
No właśnie mogłoby być i chyba powinno. Np. to że mamy darmową edukację to nikt jej nie neguje poza aspołecznymi indywiduami nerdami od oszołoma korwina itp.
Dla wszystkich normalnych ludzie to jest normalna sprawa. Ze służbą zdrowia to już nie dla wszystkich jest oczywiste bo kto nie choruje i mu się wydaje że nigdy nie będzie chorował to często takowej nie chce bo musi dopłacać za swój pech bycia zdrowym.
W Irlandii przez długi czas woda była za darmo. Nic złego się nie działo, w końcu wprowadzili ponoć jakieś opłaty bo zdarzał się jakiś #debil co zostawił wodę odkręconą i sobie pojechał na wakacje i sam fakt był irytujący, mimo że zdarzało się to na tyle rzadko że w sumie...
Już mówię o co chodzi. To jest tak jak z 500+, nie wiem na ile w tym prawdy (raczej sporo) to uznano że każdy dostanie 500+ bez względu na dochód bo to taniej wychodzi niż sprawdzanie każdemu jaki ma dochód i ta cała biurokrtacja.
Dla mnie jako lewaka biurokracja/korupcja/nepotyzm/ i wszelkie inne negatywne zjawiska są tak samo złe niezależnie czy są w państwie czy w prywatnej firmie. To #kuc od #korwin #mentzen #libertarianizm uważają że jak #wolnyrynek coś robi nie tak to nie należy go krytykować bo przecież jest świętym wolnym rynkiem i "załóż własną firmę".
No nie. Biurokracja to biurokracja, niezależnie czy wymuszona przez państwo czy prawidłami rynkowymi.

Otóż robiłem sobie dziś zakupy, kolejka nieziemska do kasy. Mam to szczęście że robiąc zakupy nie muszę patrzeć na ceny. Wszystko w normalnym sklepie spożywczym (a nawet w tych lepszych w Polsce) są spokojnie w mim zasięgu. Nie kupuję raczej więcej niż potrzebuję, czasem przestrzelę z szacunkami i kupię coś tam za dużo, ale generalnie...
Nawet gdybym miał za darmo, to władowałbym dokładnie to samo i nic więcej do koszyka. A wcale nie jestem jakiś bogaty, normlany poziom życia, jak na Polskie warunki to ciut lepszy portfel. Nie władowałbym więcej bo by mi się zwyczajnie nie chciałoby się tego nieść. Z resztą po co...
Każdy powinien mieć tak jak ja. Każdy powinien móc sobie pozwolić na zdrowe jedzenie i pełny żołądek. Ba - powinien mieć pewność że zawsze będzie taki miał. Dla poczucia bezpieczeństwa. Jak ktoś lubi ryzyko to niech sobie sam je zaaplikuje i sobie skacze na bandżi (kucom polecam bez bandżi dla większego ryzyka).
Czy dawanie jedzenia za darmo w sklepach by miało jakieś negatywne skutki? Otóż żadnych. Ludzie nie tracili by czasu w kolejce, kasjerki by się zajęły pożyteczną pracą (obecna ma zerową wartość tak naprawdę, gdyż jest "potrzebna" wyłącznie w ramach tego bezsensownego systemu, polegającego na trzymaniu ludzi w strachu przed możliwością biologicznej śmierci w skutek problemów ekonomicznych).
Spokojnie można zrobić państwowe sklepy z podstawową tanią i zdrową żywnością, jak ziemniaki, ryż, mleko, żadnego cukru, chemii, oczywiście alko, może nawet bez mięsa. I ją zwyczajnie dawać każdemu chętnemu. Nikt tego nie odsprzeda bo nie ma komu, bo każdy sam sobie może po to przyjść.

Jedyny negatyw jaki widzę to jak zwykle w kapitalistycznym bezsensownie podzielonym na sztuczne państwa świecie, tak jak to mają mafie w zwyczaju dzielić się terytoriami dla zysku, to jest to że ktoś mógłby tego nabrać i sprzedawać za granicę, i jedynie tego trzebaby pilnować, ale wydaje mi się że byłoby to tańsze niż obecne zatrudnianie armii kasjerek oraz nieopłaconego czasu ludzi stojących w tych kapitalistycznych kolejkach, żeby dać urzędniczce kapitalistycznej pieniążki, która starannie je naliczy co go grosza, ważąc towar, potem od tego VAT i wszystko co do grosza naliczone żeby cały łańcuch ludzi mógł się tym wykarmić, od szefostwa w sklepie po wyżej itd. po ostatniego burżuja, oraz oczywiście podatki do państwa.

Oczywiście likwidując jedną biurokrację i zbędny pion trzeba stworzyć inny, to znaczy taki który ściągnie podatki i to sfinansuje. Z tym że nie musimy tego robić bo już taki mamy, starczy tylko przesunąć suwak i podnieść podatki. Ale tego oczywiście nie chcą wpływowi ludzie, nie tylko dlatego że będą musieli zapłacić podatki, ale też dlatego że nie zarobią na sprzedaży ludziom pseudo-chleba, a ich pracownicy nie będą już tak zastraszeni ekonomiczni i będą mieli większą siłę negocjacyjną.

#antykapitalizm #kapitalizm #socjalizm #komunizm
Pobierz M_xxx - Robię sobie zakupy, a tam jak to w kapitalizmie, kolejka jak jasna cholera. B...
źródło: comment_16731105196g6aofd5y4w06eIti3mf0W.jpg
  • 24
@Kamokamo: Ty nie czytasz nawet tego co komentujesz. Takie jest twoje "coś więcej".
Już się zdążyłeś skompromitować. Nie pisz więcej bo będę musiał cię zczarnolistować za zaśmiecanie. To nie wątek na heheszki.
@Kamokamo: No właśnie nie wysilaj się i się nie odzywaj gdy nie masz nic do powiedzenia na temat na który nie masz pojęcia bo nie czytałeś. Inaczej czarnolista będzie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@M_xxx: To jest właśnie różnica między kapitalizmem a komunizmem, że w kapitalizmie narzekasz na kolejki do kasy z koszykiem pełnym zakupów w sklepie gdzie są pelne półki. W komunizmie, ludzie stali w kolejkach do sklepów z pustymi półkami i z nadzieją ze uda im się coś kupić, możesz się podpytać rodzicow/dziadków jak się wtedy żyło
Znaczy ja się spodziewam że kuce wrzeszczące "ale to nie jest prawdziwy kapitalizm tylko korporacjonizm" będą jak zwykle pierwsi do obrony tychże korporacji, przed jedyną opcją polityczną która tak naprawdę zagraża tymże korporacjom, czyli lewicowcami takim jak ja, (czyli wszelkiego typu socjalistami i komunistami).
Po tym poznać że tak naprawdę ten system jest tą samą falą ideologiczną co "prawdziwi wolnorynkowcy" gdyż jak przyjdzie co do czego to oni sami bronią korporacji.

W
To #kuc uważają że jak #wolnyrynek coś robi nie tak to nie należy go krytykować bo przecież jest świętym wolnym rynkiem


@M_xxx: jaki chochoł, a później jak kuc krytykuje jakiś podmiot działający na rynku to nagle potężna hipokryzja prawactwa
@mkljczk: Gdzie ty widziałeś żeby kuce krytykowały biurokrację reklamy itp zbędne prace na wolnym rynku?
Jak kuc coś powie o biurokracji to na bank chodzi mu o tę państwową.
Jeśli skrytykuje nadmiar wydatków to na bank chodzi mu o te państwowe, itd.
Choćby miasta USA było zawalone wieżowcami z biurowcami prywatnych firm, to nic u kuca nie zmieni. Zawsze ci powie żebyś założył własną, lepszą firmę, a od tamtych się odwalił
Skrytykuję sam siebie, bo póki co nikt nie umie.

Przyszło mi do głowy że problemem mogliby być rolnicy którzy zaczęli by to wykorzystywać jako darmowa pasza dla zwierząt. To znaczy nie wiem czy to mógłby być jakiś problem, czy nie wyszłoby z tego jakieś negatywne zjawisko. Myślę że raczej na pewno nie, no ale jakiś rolnik musiałby się wypowiedzieć.
Właściwie jedyne zagrożenia dla pomysłu to jak zwykle przedsiębiorcy i eksport jaki by
@M_xxx: hmm, gdyby taki sklep z darmową żywnością by powstał to chyba warto by było zadbać o to by:

glownie bylaby to zywnosc podstawowa, której nie opłacałoby się dużo gromadzić na dużą skalę, co sam zauwazyles

może nawet po prostu zrobić coś w stylu, że każdy ma przydział X opakowań wielokrotnego użytku dla siebie i może do nich zapakować na wagę tyle ile chce, wtedy można byłoby po prostu wybrać sobie
glownie bylaby to zywnosc podstawowa, której nie opłacałoby się dużo gromadzić na dużą skalę, co sam zauwazyles


@Ziemniakomat: Chodzi o to żeby była to wyłącznie żywność zdrowa (nie powodująca chorób które potem trzeba leczyć), tania w produkcji (nie generująca zbędnej pracy), ekologiczna dla konsumenta jak i dla środowiska.

Z tym gromadzeniem to zwyczajnie nie sądzę że ludzie wynosili by tego jakoś więcej niż potrzebują, a jeśli by się racy dziwacy znaleźli,
Tylko że dla mnie to że by się tak nie nachapali to tylko dodatkowy zysk. Kupi sobie taki jedno ferrari mniej i zaliczy jedne wakacje samolotem na Bora-Bora mniej.

Lokalny januszex osiedlowy i tak utrzymuje się głównie ze sprzedaży alko, słodyczy i mięsa i papierosów.
Na moim osiedlu warzywniak dosłownie zajmuje jakieś 1/10 miejsca tego co sam alkohol.

Ale tego co piszę co jest oczywiście dobre, nikt nie będzie rozważał czegoś podobnego,
Po prostu takie coś co mówię jest tak niepopularne, tak osobliwe, że ludzie zaraz mają reakcję: "ale jako to, to jest jakiś inny pomysł na gospodarowanie niż obniżanie podatków i likwidacja państwowych urzędników? Toż to musi być jakiś absurd! Skoro nikt na to nie wpadł to znaczy że jakiś debilizm!"

No właśnie wpadł, ale taki ktoś będzie zwalczany do upadłego, gdyż to nie po drodze z obecnym systemem, dominującą ideologią, i interesem
@Ziemniakomat: Po zastanowieniu przyznaję ci rację.
Ale to raczej ze względu na to że ktoś by przyjechał busem, władował, i spróbował sprzedać za granicą, albo z powodu tego że w UE by przyjeżdżali okoliczni mieszkańcy i brali darmowy socjal z Polski.
Więc by musiała być jakaś niewielka kontrola, kto przychodzi, jakiś np. czytnik dowodu osobistego wraz z kamerą i jednym ochroniarzem, czy coś takiego.
Wchodzisz i raz w tygodniu masz tyle
Co do tych opakowań i śmieci to też może być dobry pomysł. Tak czy siak, takie rzeczy są drogą otwierająca możliwości, i już na dzień dobry będący o wiele lepszą sprawą niż poprzednia sytuacja.
@M_xxx: o ile nie jestem fanem zrzucania odpowiedzialnosci na przecietnego czlowieka, niestety prawda jest taka, ze śmieci są produkowane celowo, bo każdy produkt musi ładnie wyglądać na półce, bo marketing itp.

w ogole jezeli chodzi o kwestie zakupow mozna to rozszerzyc nie tylko do jedzenia, kiedyś na projekt na studia robilem aplikacje do tzw. shared economy, gdzie teoretycznie ludzie mogliby sobie udostępniać przedmioty codziennego uzytku, narzędzia, w sumie cokolwiek, ale mogłoby