Wpis z mikrobloga

@MarteenVaanThomm: generalnie jeśli chodzi o główną linię fabularną to ta w Novigradzie mogła by dla mnie nie istnieć xD Najpierw godzina biegania po kobietach z dzienniczka Jaskra, potem godzina przygotowywania się do odgrywania roli, potem i odgrywanie scenki w teatrze, bieganie za skarbem Dijkstry, bieganie po kanałach żeby uratować czarodziejów kiedy triss mogła by ich w dowolne miejsce teleportować xD Bez sensu, fabularnie się wszystko fajnie skleja ale mało akcji. Za
Geralt rozpierdacza giganta, a hjamarek potem się pompuje przed wszystkimi


@MarteenVaanThomm: przecież jeśli dobrze pamiętam to można wybrać opcję dialogową w której Geralt sam zrzeka się pokonania Lodowego Giganta ale można też podziękować za wyróżnienie i to my będziemy potem chwaleni, że to my pokonaliśmy giganta
AquilaTimere - > Geralt rozpierdacza giganta, a hjamarek potem się pompuje przed wszy...
Mi się podoba, Skellige wprowadza brutalność zamęt i zasady panujące tylko na północy. Novigrad próbuje pokazać względną cywilizację stolicy - teatry, uliczne wydarzenia, nagonki na dzielnicach, Oxenfurt mnie zawiodł bo nie dzieje się tam nic. Ale za to Velen to mistrzostwo - kraj pokazany od prawdziwej strony zniszczony wojnami, bieda, ruiny, wszystko co się tam dzieje wola o pomoc. Nawet utopce to ciała pozostawione po wojnie. Velen pokazuje prawidziwy charakter tej gry.
w 2016, 2017 i 2018 w rocznych interwałach wbijałem 100% w trzech wydaniavh W3 i uważałem, że to jest kocur gra, 9/10. teraz męczę wątek fabularny, bo jest #!$%@? rozwleczony na każdym etapie gry. w velen, w novigradzie i na skellige też. mechanika walki w tej grze to jest gówno najgorsze. eksplorację skellige ograniczyłem do pozbierania punktów na umiejki za kamienie mocy, fabuły tam jeszcze nie ruszyłem kijem. poleciałem do toussaint, żeby
Oxenfurt mnie zawiodł bo nie dzieje się tam nic.


@NightlyWhite: o tak bardzo to! Pamiętam jak cieszyłem się na wieść, że w trójeczce odwiedziny m.in Novigrad i Oxenfurt. A tu po paru godzinach gry okazuje się że tak pięknie opisywany przez Sapkowskiego ośrodek akademicki i handlowy:

To był Oxenfurt, barwne, wesołe, gwarne i pachnące miasteczko cudów (...) Było to też miasteczko rozrywek, wiecznego festynu, stałego święta i nieustającego birbanctwa. Uliczki dniem