Wpis z mikrobloga

Antydepresanty to najgorsze gówno, najgorsze zło tego świata. Dziwię się przegryowm którzy tak plują na terapię czy inne sposoby radzenia sobie depresją, ale to świństwo już wpieprzają myśląc że im pomoże xDDDDD gówno prawda, właśnie to wam najbardziej zaszkodzi, lepiej się nawet upic nić brac ten syf. Wam brakuje testosteronu, motywacji, dyscypliny i samozaparcia, a nie jakiś poperdolonych antydepresantów. Nigdy nie bierzcie tego gówna. Wcale nie pomaga na nastrój,a niszczy żoładek, spowolni wam tak metabolizm że przy 1400kcal/dzień będziecie tyć, zamiast 7-9h będziecie spać +11h, a rzucenie tego będzie gorsze od narkotyków, a do tego szereg czynników odstawienia tyvh jak płytki sen, bezsenność, wibrujące bóle glowy, utrata równowagi, szkoda gadać. Takie myślenie że tabletka ci pomoze na depresję jest takim samym idiotyzmem jak powiedzenie że łyk wody dziennie wyleczy cie z raka. Bralem wiele roznych lekow antydepresyjnych, wszystkie byly #!$%@? i pogarszaly bardziej nastroj. Nie bierzcie leków, chodźcie jak najszybciej na terpapię, żeby zmienić myślenie które was dołuje, nawet mozecie pójść do kołczy ale tylko po to żeby zwiększyć swoją pewnośc siebie i samozaparcie (nie po to zeby moc podrywac laski czy coś takiego) no i ewentualnie do jakiegos normalnego psychiatry który nei jest lasy na kasę i przepisze wam testosteron czy coś innego, czego wam rzeczywiście brakuje w organiźmie, a nie przebodźcowywać się lekami które szkodzą #depresja #antydepresanty #przegryw #bekazprzegrywow ##!$%@? #zalesie #ssri #leki #medycyna #wychodzimyzprzegrywu
  • 15
@Asterka_Boza: @Ketonowy: @Ketonowy: hoho, ale bluepolilowców #!$%@?. Tak, nie jedząc prawie nic a biorac to gówno potrafilem na takiej diecie przytyć. Zresztą nawet w ulotkach pisze że lek powoduje to i to, a beton się będzie tego wypierać
"Chlopski rozum". Tak, bo własny rozsądek, który nie idzie po lini żymianskich lekarzy to chłopski rrozum. Tyle ze to lekarze i psychiatrzy są obecnie problemem - swoim dyletancwem i truciem pacjentów
@drobazdy Nigdy w życiu bym nie zamienił leków na jakąś gównianą psychoterapię, która i tak nic nie daje.
Na przykład ja dzięki paroksetynie w miarę normalnie funkcjonuję. Gdy ją kiedyś odstawiłem, to była tragedia. A skutki uboczne? Cóż... Przy każdym leku mogą one wystąpić. Lepsze już skutki uboczne niż wieczna depresja i nerwica.
@Ketonowy: szkoda strzępić w ryja. Test może komuś pomóc z depresją androgenową; choć nie musi. Zresztą takie skrajnie niskie poziomy ma mało osób, a to musi iść w parze dodatkowo ze słabą wrażliwością receptora androgenowego. Przeżyłem już dziesiątki ludzi, co mysłalo, że test im pomoże i nagle będą zabijaką i depresja minie. Później był wielki zawód.