Wpis z mikrobloga

Wiele osób pisze, że nie widzi już nadziei, że każdy dzień jest taki sam, że nic Was nie czeka, że jesteście zmęczeni i znużeni życiem i samotnością, a jednocześnie wielu z Was ma <30 lat, czyli właściwie to młodość i dla wielu najlepsze lata życia, więc czemu z tego nie korzystacie?

O ile rozumiem, że im głębiej się wchodzi w ten #!$%@? stan, tym ciężej z niego wyjść, to nie rozumiem tego, że przez tyle lat nie zadziałało to dla Was wręcz motywująco.

Wyobraźcie sobie 2023 rok. Czy chcielibyście jedyne co z tego roku pamiętać to kołchoz i scrollowanie wykopa?

Ja większość życia spędziłem grając w gry, i owszem, jest to super zabawa, ale co najbardziej mi zapada w pamięć to robienie nowych rzeczy, zdobywanie nowych przeżyć i to najbardziej sprawia, że chce mi się żyć.

Mam kilka propozycji dla ludzi, co myślą, że już nic nie przeżyją, zawsze będą samotni etc:
- obozy letnie/majowe etc - nie orientuję się jakoś bardzo w ofertach na rynku, ale od dawna chciałem pojechać na taki typowy integracyjny obóz, i nie mówię wyłącznie o jakichś koloniach dla nastolatków, tylko jest wiele zorganizowanych wyjazdów dla ludzi nawet do 30 roku życia, czyli pewnie większość ludzi tutaj. Raz w życiu udało mi się pojechać i był to super wypad (jestem bliżej 30 niż 20). Zanim zaczniecie tłumaczyć się swoim #przegrywem itd - na tym wypadzie była osoba, która w zachowaniu przypominała stereotypowego wykopka z tagu. Zachowywał się często trochę niezręcznie, niewyraźnie mówił, przyjechał sam i się izolował. Ale często ja i inni inicjowaliśmy z nim kontakt, zagadywaliśmy, on sam również starał się zagadywać, powiedzieć coś, wchodzić z resztą grupy w interakcje. Myślę, że ostatecznie dobrze się tam bawił, a na pewno lepiej niż jakby spędził ten czas przed komputerem.
- wypady z ludźmi z neta - jesteś regularnym tagowiczem, to pewnie wyłapałeś już parę osób, z którymi jakoś się utożsamiasz. Zbierz ekipę 3,4 osób, umówcie się w jakimś barze w weekend, każdy wypije setkę przed spotkaniem i gwarantuję, że będzie fajnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- wypady samemu - czasami proponuję tutaj ludziom, aby w weekend wsiedli do pociągu i pojechali do dużego miasta. Często mówią, że byłoby niezręczne zagadywanie innych itd. Ale nikt nie musi robić niczego na siłę. Sam fakt zrobienia czegoś nowego jest niesamowity. Pamiętam jak sam zebrałem się do wychodzenia samemu, każda interakcja, nawet jakiś głupi mały dialog z kimś na ulicy czy jakąś ekspedientką dawał mi radości. Masa ludzi chodzi też w góry, na różne wycieczki, sam fakt wyjścia daje sporo energii. Zresztą przecież popularne są tu #spierdotripy
- hobby- siłownia, street workout, klub szachowy, teatr, NAWET #!$%@? KURS TAŃCA - to wszystko JEST LEPSZE niż siedzenie i ślęczenie, że przez 30 lat się nic nie zrobiło. Te porady nie są pigułką "idź i nagle wszystko będzie różowe". Chodzi o to, abyś próbował różnych rzeczy, zwiększał swoje szanse na fajne przeżycia. Siedząc przed komputerem są zerowe. Tak, jasne, możesz trafić na #!$%@? kurs, może Ci się to w ogóle nie spodobać, ale nikt Cię tam nie będzie trzymał na siłę. Na kursie tańca nie byłem, ale miałem inne hobby i poznałem tam garstkę spoko ludzi, których do teraz gdzieś widuję, mimo że było to już lata temu. Chodzi po prostu o to, abyś od czasu do czasu zaczerpnął czegoś innego niż internet, bo internet a w szczególności wykop nie poprawi Twojego nastroju, a wręcz przeciwnie. Do tego jeśli hobby to sport, to jest to chyba na wszelkie możliwe sposoby udowodnione, że jest to ZDROWE, zarówno dla ciała jak i umysłu.
- nauka - mimo, że mogliście już skończyć szkołę, to nauka nowych rzeczy jest ciekawa, satysfakcjonująca oraz Wy stajecie się ciekawsi. I nie mówię tu tylko o nauce w stylu co to jest pozytron, tylko wszelkiej nauce. Jeżeli macie problemy z nawiązywaniem kontaktu, z dykcją, mową ciała - uczcie się tego. Tak, ludzie się uczą takich rzeczy. Jak zdobyć przyjaciół, kobietę, jak być pewniejszym siebie, jak przełamywać opory, jak nie bać się kontaktu wzrokowego z inną osobą, ludzie się uczą nawet jakichś manipulacji i ogółem psychologii. Jeżeli z natury lub z powodu spędzenia całego życia przed komputerem ma się 0 skille towarzyskie to można je chociaż troszkę zwiększyć, poprzez naukę i praktykę. Ten punkt nauki można łączyć z wszystkimi innymi powyżej - jeżeli jesteście oczytani i na temat wielu ciekawych rzeczy czytaliście, to można poruszyć z ludźmi MASĘ tematów. Jest naprawdę mnóstwo ciekawych tematów, jakie lubię poruszać, które właściwie znam z internetu. Nawet nawiązując do tagu - rzucicie temat przegrywu i #blackpill i jestem przekonany, że może się wywiązać naprawdę długa rozmowa z kimś.

TL:DR: jeżeli serio Wam nie pasuje monotonność i brak nowych przeżyć, to róbcie nowe rzeczy, wychodźcie ze strefy komfortu, zapiszcie się na jakiekolwiek zajęcia z czegokolwiek, próbujcie nowych rzeczy, idźcie w weekend zaszaleć, odmroźcie stare kontakty o ile takowe są. Wyobraźcie sobie, że gracie w grę RPG - będziecie siedzieć w chacie, czy może eksplorować świat, robić side questy, upgradeować postać, zdobywać nowe skille, wchodzić w dialogi z NPC? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

P.S.
Wszystkie te pogrubione rady są zaczerpnięte z mojego życia (opisy poszerzone, bo każdy lubi coś innego). Mimo, że nadal nie uważam się za szczęśliwego człowieka, to dzięki temu wszystkiemu mam naprawdę miłe wspomnienia, których mam nadzieję, że będzie więcej, no i jakąś satysfakcję, że COKOLWIEK zrobiłem przez ostatni czas.
Wiem, że te rady brzmią one banalnie i łatwo mówić "just do it", ale serio, wiem to po sobie, że im dłużej się siedzi w nicnierobieniu tym gorzej, a każda nowa rzecz jaką się zrobi daje dużą satysfakcję. I żeby nie było, że jestem nadczłowiekiem i robię wszystko z wyżej wymienionych - mi osobiście po dziś dzień brakuje samodyscypliny i często szybko przestaję wykonywać swoje postanowienia. Bardzo często nie chce mi się ruszyć dupy na trening, bo przecież tak fajnie się scrolluje internet i "nic się nie stanie jak raz nie pójdę", ale zawsze jak opuszczę trening to czuję się #!$%@?. No i zawsze jak wracam z treningu to czuję się rewelacyjnie, że coś zrobiłem.

#wychodzimyzprzegrywu #przegryw
  • 11
@SKGR: Wiem, że na tagu sporo śmieszków, mnie też takie rzeczy właściwie śmieszą, ale jednocześnie wiem, że są osoby, które serio lamentują nad swoim losem i te rady są serio dobre. Więc tak, just chill and go na obóz majowy bro ( ͡° ͜ʖ ͡°)
wychodźcie ze strefy komfortu


@LatajacyJeczmien: Nie jestem w żadnej strefie komfortu debilu. W strefie komfortu są wygrywy. A jak ty chcesz żebym mój komfort jeszcze obniżył to ja dziękuję za taką radę.
@raison_detre: Myślę, że to też mocno zależy od tego, jak ktoś definiuje #przegryw. Ja prywatnie w swojej głowie poniekąd się za takiego mam, bo mam naprawdę duże wymagania wobec siebie i moje idealne życie wyglądałoby inaczej, ale obiektywnie wiem, że takie życie to nie życie prawdziwego przegrywa.

A czy te rzeczy z listy sprawiły Ci radość? Wiadomo, że ciężko wyjść z przegrywu, cokolwiek to w sumie znaczy, ale patrząc z
@LatajacyJeczmien: nie żałuję żadnej rzeczy, nawet jeśli ostatecznie coś wyszło słabo. Nowe doświadczenia budują nowe połączenia w mózgu i spowalniają proces jego starzenia (chyba xd). Jest kilka rzeczy, które odkryłem, że sprawiają mi dużo radości, jak gra w siatkę np. Każdy inaczej definiuje przegryw, w moim przypadku jest to brak znajomych (coś w tym kierunku powoli udaje mi się zmienić) i brak jakichkolwiek relacji z płcią piękną ( ͡° ͜
@LatajacyJeczmien: Fizycznie jedyna odpowiedź jaką większość ma na to żeby zrobić coś fajnego w życiu i mieć trochę radochy niezależnie już pod jakim postem to się zesrać pod siebie że I TAK BY NIC NIE DAŁO XD