Wpis z mikrobloga

Największa sciema, którą sobie sam wkręciłem, to że w życiu trzeba być honorowym, prawdomównym i nieustępliwym. Naoglądałem się za dzieciaka filmów o samurajach i kowbojach. Wzorcem ideału dla mnie był samotny wilk, ostatni sprawiedliwy, który na końcu zawsze zwycięża, a nawet jeśli nie, to ginie w akompaniamencie smutnej muzyki, a jego życie ma wielką wartość. Później, już jako dorosły, dostałem po dupie i zrozumiałem, że to nieprawda. W życiu najbardziej opłaca się być oportunistą i kłamcą. Oszukali mnie, a raczej sam się oszukałem. Mimo tego, dzięki cechom z pogranicza autyzmu, nadal mam kłopoty z kłamaniem. Nadal żal mi osób, które mają kłopoty, nawet jeśli to moja zasługa. Ale robię co muszę, nikogo nie oszczędzam, kieruję się tylko własną korzyścią. Ideały umarły, ja zostałem czarnym harakterem, a w życiu tylko pustka. Tęsknię za dawnym sobą.
#przegryw
  • 8
@clrs: ja nie ide pod prąd, żyje dla siebie i mam #!$%@? co inni o tym myślą, w dupie mam nagrody i życie jak z serialu TVN. Chcesz tak żyć, proszę bardzo tylko nie pisz za pare lat ze jesteś sam i nic cię nie cieszy.
@clrs: też tak miałem. Też się wiele w życiu rozczarowałem. Ale nigdy nikogo nie wykorzystuje, nie traktuje nikogo źle. Skoro tak robisz, to po prostu oznacza że od zawsze taki byłeś. Są ludzie na świecie którzy mimo tego że ktoś im zrobił źle, to nigdy by nawet nie pomyśleli by podłożyć komukolwiek nogę. A pomagać pomagają chętnie, bo po prostu mają dobre serce, nawet jeśli wdzięczności za to nie ma. Śmiechu