Wpis z mikrobloga

#przegryw #samotnosc #samobojstwo

Hej Mirki. Jak można odejść z tego świata bez bólu czy wręcz przyjemnie? Zastanawiam się nad morfiną, heroiną albo pavulonem, ale nie mam pojęcia jak zdobyć. Skakania z mostu sobie nie wyobrażam, wieszanie tak średnio, musiałbym być w afekcie. Najbardziej dostępną opcją którą rozważam jest pójście gdzieś głęboko w góry, zrzucenie w przepaść raków, czekana, telefonu i reszty sprzętu... ale zamarzanie to długa śmierć. Można się upić, ale nie chcę alkoholu.
  • 20
@bylem_bordo: Owszem, po heroinie umieranie jest wręcz przyjemne. Przedawkowałem ją chyba z 7 razy, tylko raz skończyło się szpitalem z którego z resztą wyszedłem tej samej nocy. Ale rzadko się słyszy żeby ktoś niebiorący zabił się złotym strzałem, ponieważ myślę że pewniejszy scenariusz to ten w którym albo zażyjesz za mało i poczujesz się szczęśliwy jak nigdy (bo do tego służy ten narkotyk) i już nagle pokochasz życie (w tym stanie)
@bylem_bordo: Ale to nie wygląda tak że od razu tracisz przytomność, tzn tak też bywa ale zwykle parę minut masz jeszcze xD odzyskiwałem przytomność jak zaczynałem przestawać oddychać, otwierałem oczy w dziwnej pozycji na podłodze zwykle
odzyskiwałem przytomność jak zaczynałem przestawać oddychać


@Okajri: I dalej było przyjemnie, czy już nie? Jakby mi było zajebiście przyjemnie, to raczej bym się nie starał dzwonić po żadną pomoc.
@bylem_bordo: Jasne że nie chciałem, mi się tam życie podoba ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mało prawdopodobne żebym umarł, wysoka tolerancja jednak czyni cuda. Przeciętny człowiek by się oczywiście przekręcił od tego, ja teraz po przerwie pewnie też. Jednorazowo zwykle 250 - 500 mg, gdzięś tak do 1,5 g dziennie. Aż ciężko mi czasem teraz w to uwierzyć bo nie biorę tak od połowy 2021.