Wpis z mikrobloga

@suqmadiq2ama: zadania HR w moim kołchozie:
- spam losowych ludzi na linkedinie;
- wystawianie ogłoszeń na linkedinie i w wewnętrznym systemie;
- prace administracyjne przy rekrutacji.
Chyba tyle.
Najniższy szczebel jaki ma coś do powiedzenia w temacie wynagrodzeń to dyrektor danego działu i to tylko w temacie B2B i bonusów uznaniowych dla UoPowców, bo reszta jest ustalona odgórnie wg kategorii zaszeregowania.
@NieRozumiemIronii: a widzisz u mnie mają dużo więcej ważnej pracy:
- organizacja gównoiwentów, w których nikt nie uczestniczy (serio to duża firma, a ludzi uczestniczy może 30 - jakieś kółko wzajemnej adoracji pewnie)
- prowadzenie miesięcznika firmowego z artykułami i wywiadami, których nikt nie czyta
- wymyślanie atrakcji takich jak "koncert kolęd online" w czasie pandemii
- wysyłanie maili z informacją, że pracujesz już 3/5/7/10 lat i masz do odbioru z
To znaczy że rekrutacja murzynów będzie jeszcze tańsza żeby cie zastąpić areczku ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@suqmadiq2ama: czemu się to nie dzieje? Czemu taki FB czy Google wolą płacić 500k USD rocznie Johnowi z San Francisco, zamiast tylko część tej kwoty Pajetowi w Indiach, czy już w ogóle pójść na całość i wszystko, co związane z rozwojem (a przez to i najbardziej kosztowne pozycje) otworzyć w Mozambiku,
@suqmadiq2ama: a co to konkretnie zmienia i jak to się niby ma do tego, co napisałem? Ci hindusi przenieśli się do USA, pracują w USA i za amerykańskie stawki. A ja pisałem o biurze w Bangalore, gdzie firmy zapłaciłyby 10% kwoty co w SF.

Czytanie ze zrozumieniem się kłania.