Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3
Zasadniczo nie jestem fanem idei tworzenia zespołu dla zawodników z konkretnych narodowości. Często tacy goście okupują ostatnie lokaty, ale ze względu na skrót przy nazwisku są nietykalni. Tym razem jednak mamy chyba do czynienia z czymś nieco innym. Oto zawodnik, który gdzieś robotę pewnie by znalazł, ale został szybko ściągnięty przez rodzimą ekipę, która zdecydowanie nie dojechała poziomem do mistrzostw świata.

#19 - Scott Ogden - VisionTrack Racing Team (2 sezon)

Akurat do Ogdena nie można było mieć zarzutu, że miejsce wśród najlepszych zawdzięcza pochodzeniu z pewnego niezwykle lubianego na świecie kawałka lądu na Atlantyku. Niestety, od zasłużenia na miejsce do zaistnienia na poważnie daleka droga, więc ludzie niebędący Brytyjczykami przewidywali, że zawodnikowi Laverty'ego łatwo nie będzie...

Sam w weekend w Katarze, mimo nieukończonej rywalizacji, nie zaczął się najgorzej. Ogden wszedł bowiem do Q2. Na pierwsze punkty musiał czekać do Indonezji, gdzie na Mandalice finiszował na 13 pozycji, co ciekawe, tuż za Kaito Tobą, który był świeżo po podium w otwierającej rundzie. W tej fazie sezonu Anglik nie zachwycał, ale robił swoje, załapał się do punktów w USA, Portugalii i Jerez. Zwłaszcza ten ostatni wyścig jest o tyle ciekawy, że Scott był... Najlepszą Hondą, choć 12 miejsce trudno nazwać wybitnym rezultatem. Najbliżej zwycięzcy, ok. 7,5 sekundy, był w Portimao.

Niestety, zmorą Brytyjczyka stały się DNFy. Nie zawsze wynikało to z jego błędów, np w Mugello jego Honda ujechała tylko kilka pierwszych metrów wyścigów, zanim zgasła, a jej tył został dosłownie rozsmarowany przez nadjeżdżającego z tyłu rywala. Dnf przytrafił mu się też we Francji, Niemczech (tu został sprzątnięty w większej kraksie) i Holandii. Punkty zgarnął w Katalonii, gdzie swoim zwyczajem stracił do podium około 10 sekund. Pierwsza część sezonu bez fajerwerków, ale póki co nie wyglądało to źle.

Niestety, po relatywnie niezłym starcie i dwunastym miejscu na swojej ziemii, na Silverstone (z najniższą w sezonie 2-sekundową stratą do najszybszego zawodnika) przyszła czarna seria. Z tego, co słyszałem, coraz gorzej działo się w ekipie, która zwyczajnie niedobrze dopasowywała się do kolejnych torów. Efekt? Na torach Ogdenowi znanych nie zbliżał się nawet do piętnastki. I mówimy nie tylko o wyścigach, po prostu przypominałem sobie o jego istnieniu, kiedy jego nazwisko pojawiało się na liście z wynikami. Kompletnie anonimowe występy.

Wobec coraz gorzej spisującego się zespołu i wycieczki na nieznane dotąd tory, nawet najwięksi optymiści nie mieli za wiele amunicji. Japonia, zgodnie z przewidywaniami, zakończyła się bez punktów i bez jakiejkolwiek nadziei na nie, minuta straty wskazuje na ponowne problemy z motocyklem. Punkt Ogdenowi udało się zgarnąć w Tajlandii, ale trzech ostatnich wyścigów nie ukończył, w gruncie rzeczy kończąc niezbyt udany sezon tak, jak przebiegał. Łącznie nie ukończył dziewięciu wyścigów, a gdy dodamy do tego załamanie formy jego i zespołu w sierpniu, to....

To nie wróży to dobrze na kolejny sezon. Dobrze by było, gdyby Brytyjczyk chociaż zaczął się pokazywać ja kamerze, bo po odejściu (wreszcie) Johna McPhee presja na poddanych króla Karola będzie tylko rosła. Niestety, do tego potrzebne jest mu wsparcie zespołu, którego (w sferze osiągów, ale i psychiki) zwyczajnie brakowało. Zapowiada się drugi ciężki sezon.

Typ: trzecia dziesiątka generalki
Pobierz BogdanBonerEgzorcysta - #motogp #moto3
Zasadniczo nie jestem fanem idei tworzenia zes...
źródło: comment_1672156184fBIE0YazGzsD59m1kVrw3y.jpg
  • 6
@schwarzstork
Angole to najgorszy sort kibiców i mówią mi to ludzie z różnych stron, czy to sportowych czy politycznych. I nie sposób z tym dyskutować, zawsze winne jest otoczenie, nigdy oni. A Ogden pewnie się jeszcze otrzaska, jak nie tu, to pewnie będziemy mieli Booth-Amosa 2,0 który odpowiednio szybko załapał, że to nie ten poziom i teraz przyzwoicie radzi sobie w Supersportach