Wpis z mikrobloga

Chcę kupić nowy #rower na wielotygodniowe lub kilkumiesięczne wyprawy z sakwami po zadupiach świata typu Mongolia, Butan czy inna Argentyna, więc głównie ważne żeby sprzęt był wytrzymały i miał dużo otworów na bagażniki itd, a waga to sprawa mocno trzeciorzędna.

Myślałem kiedyś o https://www.dobrerowery.pl/trek-520-disc-diablo-red
i zadziwiająco widzę że nawet da się go w tej chwili kupić, ale chętnie usłyszę opinie ekspertów i zapoznam się z innymi propozycjami ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pobierz zbyl2 - Chcę kupić nowy #rower na wielotygodniowe lub kilkumiesięczne wyprawy z sakwa...
źródło: comment_1672153153iHuQMCrmr1JyxMbSyAOT7r.jpg
  • 20
@GrubyKociol: nie wiem skąd te twoje xD sam jeźdzę na takim, tylko Giant Roam 0 (róźnica to że mam 2x11 i amor) i jakoś da się jeździć. Jedynie mankament to szprychy, ale planuje zmienić wszystkie na jakieś z elektryka
@zbyl2 nie wiem jaki masz budżet, ale na Twoim miejscu szukałbym roweru z rohloffem i napędem na pasku, ewentualnie taki, który można przerobić do tego napędu (poziome haki z tyłu). Zero czyszczenia, zero smarowania, zero zgrzytów. Raz w roku albo co 5kkm wymieniasz olej w piaście, pasek podobno żyje >20kkm. Konserwacja roweru jest ostatnią rzeczą jaką chcesz robić na wyprawie po całym dniu jazdy, rozbiciu namiotu, wykąpaniu się i ugotowaniu obiadu, szczególnie
@zbyl2 a jak chcesz normalne przerzutki na drop barze, to polecam manetki bar end z microshift. Na wyprawach nie jest problemem, że manetki masz na dole, a nie przy klamkach. Co prawda nie przerzucają tak idealnie jak np shimano slx do flat bara, ale są proste i da się je rozkręcić jednym albo dwoma imbusami i wyczyścić.
@zbyl2 i jeszcze jedna uwaga - pewnie subiektywna. Jeździłem na heblach trp spyre, nad którymi dużo turystycznych rowerzystów się spuszcza, że super bo mechaniczne i można je przeserwisować w krzaku przy drodze.

Ja je hejtuję, bo:
Siła hamowania jest podrzędna w porównaniu do jakiejkolwiek hydrauliki
Jak nie jeździsz stricte po asfalcie to nie tylko można, ale TRZEBA je serwisować. W przeciwnym przypadku nie da się ich dobrze ustawić i albo trą, albo
@MrShatan: @wrobel28: @sebek1987: już odpowiadam skąd moje xD. Obawy z perspektywy mechanika, bo ja to tam robie se euro velo w 2 tygodnie po hotelach, a do mongoli to bym nie brał bo:
1. Amelinium nie dość że nie pomalujesz, to nie pospawasz jak jebnie. A stal? Nawet w mongolii to nie problem.
2. Napęd 2x może być niewystarczający ze względu na ilość rzeczy jakie się ze sobą bierze
@sebek1987 może. pytanie jakiego trzeba mieć pecha żeby ci to się zepsuło. Ja mam tym giantem 13k km zrobione z sakwami i żadnej awarii oprócz szprych. A w tym roku nawet jeździłem po Alpach gdzie jak hamowałem to i tak jechałem 50 km/h
@zbyl2 wszyscy ludzie, których znam i którzy jeździli na mechanicznych tarczówkach narzekali na konieczność serwisowania i ujową pracę przy zasyfieniu, a syfią się bardzo szybko, bo mechanizm przesuwania klocka jest otwarty na świat i wpadają do niego pozostałości startego klocka, piach, pył itp. Czułem lekkie zażenowanko jak je rozkręcałem i nie znalazłem ŻADNEJ osłony.
Przeserwisowanie dwóch zacisków zajmuje jedno popołudnie i wieczór jak już wiesz co robić i kiedy ile siły włożyć
@GrubyKociol 1. Stal cro-mo używana w ramach rowerowych to nie to samo co zwykła węglowa stal która masz przed oczami (jeśli chodzi o spawanie) bardzo podobne do aluminium. Nasmarkac możesz ale nie ujedziesz na tym. To taki mit.