Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Już mam dosyć. Bardzo wieloletnia partnerka, która na dodatek jest niestety w ciąży jest wiecznie niezadowolona. Cokolwiek nie zrobię źle. Będę, nie będę, obojętnie. Zrobię coś pozytywnego to brak uśmiechu, ciepła. Zrobię coś złego to natychmiastowe złe emocje. Brak dobrych, jakichkolwiek dobrych, kiedykolwiek. Uśmiech niby robi ale widać że to z wymuszenia, na zdjęciach z dawien dawna od dawna się nie uśmiechała, nawet jak była dawno temu jeszcze nie ze mną. Po cholerę byłem wierny, po cholerę wierzyłem w coś takiego jak praca nad związkiem. Trzeba było to rzucić w #!$%@?. Do chaty nie chce mi się wracać bo jedyne co kojarzę w domu to ciągłe utyskiwanie. Wierzyłem durnie w baranki, jednorożce i ciepłą miłość kobiety, uśmiech i samoistną chęć przytulania. Gówno. Nie ma jej. Przytulasy są tylko jak ja chcę, ja zainicjuję. Seks słaby był od dawna (przy okazji dodatkowo jak sam nie zainicjowałem to go nie było, byłem postawiony wręcz w sytuacji niczym pies który się łasi by coś dostać - co skutecznie mnie zniechęciło) a od czasu ciąży w ogóle, czegokolwiek, jakby nie istniał. Naprawdę by mi to nie przeszkadzało gdybym widział pogodę ducha ale jak nic nie widzę pozytywnego to i to mi się rzuca w oczy. Naprawdę żałuję. Mogłem się sam #!$%@? zestarzeć albo sobie pojechać do jakiejś Kambodży i znaleźć sobie normalną prostą dziewczynę. A tak? Wysoko wykształcona, niby kłótni na ku i chu nie ma ale dram taka sama ilość tylko inaczej, bardziej zawoalowanie wyrażona. #!$%@?ówka ta sama. A na dodatek mam wizję piekła z przyszłego życia, że ona wychowa córkę w braku poszanowania do ojca i z czasem jak będzie dorastać będę miał piekło w chacie. Dlaczego? Bo nieświadomie przejmie odpały braku szacunku do drugiej osoby tylko odda je w dużym wzmocnieniu podczas wieku nastoletniego. Czasem chciałbym odpocząć ... nie będę kończył bo mi tu pomoc psychologiczną naślecie.
Tak jak narazie to bait i tylko #gownowpis bo musiałem się choć wygadać. #blackpill naprawdę ma sens. Życie z kobietą której nie odpowiadasz, nie jesteś tym wymarzonym, może przerodzić się w horror. Masz się czuć codziennie winny, po prostu. Dla zasady. Nie popełniajcie tego błędu into w #zwiazki Pozdrawiam.
Że też ja tak skrajnie naiwnie wierzyłem w kobiecie ciepło. Tak, jedna jaskółka wiosny nie czyni ale ile to widziałem wzroku pogardy na sobie od innych kobiet, jeszcze sprzed czasów stabilności to nie zliczę. Kobieta kojarzy mi się z czymś wrednym i podwójnie fałszywym, dwulicowym, gdzie jest TOTALNIE inna, Mr Jekyll i Mr Hyde zależnie kto do niej zagaduje. Mam już dość, chcę odpocząć ...
#depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63a8f9cd6ee95d57c2235166
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: I jeszcze jej dziecko zrobiłeś; zamiast w porę zakończyć to, co Ci nie odpowiada. Skoro nie jesteś w stanie podjąć dialogu, po jaką cholerę poszedłeś o krok dalej? Przecież to istne robienie sobie pod górkę, być może naiwnie liczyłeś na zmianę życia, gdy partnerka zajdzie w ciążę..
Tego nie odwrócisz, jedynie dziecka może być szkoda, jeśli faktycznie się rozejdziecie.
OP: @pan_welniak: Niestety nawarzyłem piwa i czas je przełknąć. Niestety zawsze mnie gubiła zbyt infantylna wiara w dobro ludzi. Nie życzę nikomu źle ani tym bardziej komuś kto dopiero zacznie przygodę na tym padole ziemskim.

@butelkowazielen: To prawda ale dobrych kilkanaście lat jednak usypia i po drugie stan błogosławiony jednak czasami wzmacnia pierwotne charaktery człowieka i wraca pierwotna, niby zakopana osobowość.

@AnonimoweMirkoWyznania: 100% racji. Sam dobrych kilka lat
OP: UwielbianyWybraniec: W życiu NIGDY nie uważałem że dzieckiem da się kogoś zmienić. Raczej infantylnie uwierzyłem i sam oszukałem siebie że już dało się to przepracować na lepsze, już wcześniej, zanim cokolwiek się pojawiło w drodze. Nie pracujcie nad związkami jak ludzie mają nienajlepszy charakter bo w gorszej sytuacji raz dwa gubią warstwy cebuli i wracają bez mrugnięcia okiem do starego ja.
---

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis
@AnonimoweMirkoWyznania: normalka, tak właśnie wygląda wieloletni związek - miłość po 3-4 latach się wypala, a ludzie są ze sobą tylko z przyzwyczajenia/wygody/zobowiązań. Teraz jest już frustracja, za moment dojdzie jeszcze pogarda. Hajtnij się i weź kredo, to jest szansa że przy takich zobowiązaniach nie odejdzie, albo sam odejdź. Tak się dzieje życia cud.
@AnonimoweMirkoWyznania: spójrz na całą tę relację na chłodno (wiem, jest to trudne, ale konieczne) i zadaj sobie pytania:
1. Czy to Ty skakałeś wokół niej czy ona też coś dawała od siebie?
2. Czy gdy zapraszałes ja na pierwsze randki ona godziła się na to bez problemu czy wodziła Cię za nos i musiałeś się prosić o spotkania?
3. Czy dawała Ci do zrozumienia że podobasz jej się jako osoba czy