Aktywne Wpisy
Kroledyp +92
#motoryzacja
Do dziś zapiera mi dech jak widzę to dzieło sztuki, ja #!$%@? ale to jest dobre.
Tutaj naprawdę nie wiele brakło do wozu idealnego, silniczek o troszkę mniejszej pojemności ale turbo, coś z dzisiejszej Corsy OPC by się nadało, porządny napęd na tył z Omegi i ojejciu ojejciu
Calibra 4x4 miała 280 na liczniku, wyobrażacie sobie takie czary w 1992 roku?!
Można było zemdleć na sam widok
Do dziś zapiera mi dech jak widzę to dzieło sztuki, ja #!$%@? ale to jest dobre.
Tutaj naprawdę nie wiele brakło do wozu idealnego, silniczek o troszkę mniejszej pojemności ale turbo, coś z dzisiejszej Corsy OPC by się nadało, porządny napęd na tył z Omegi i ojejciu ojejciu
Calibra 4x4 miała 280 na liczniku, wyobrażacie sobie takie czary w 1992 roku?!
Można było zemdleć na sam widok
Cancermoon +31
Nie mam w domu nawet choinki ogólnie zero atmosfery świątecznej jak patrzę Instagrama inni mają tak ładnie, zdjęcia z rodziną, fajna atmosfera itp. ehh
1. Najpierw osłabienie
2. Pierwszego dnia stricte choroby - ból głowy dekady przez 12h, temperatura ok. 39st.C, bóle mięśni solidne, 0 siły do zrobienia czegokolwiek, nawet wizyta w łazience to wycieczka. Puls skoczył do 100-110bpm.
3. Drugiego dnia się polepszyło po wzięciu pyralginy, wstałem na godzinę czy dwie, ogarnąłem parę rzeczy, ale niebawem się pogorszyło i gorączka z powrotem 39st.C, ale przynajmniej głowa przestała boleć. Doszedł katar i kaszel, ale puls wraca do normy.
4. Trzeciego dnia na wieczór zaczął się ból gardła, temperatura utrzymywała się 38-38.5st.C
5. Czwartego dnia ból gardła przeistoczył się w najgorszy ból jaki miałem w życiu. Przełykanie było wyzwaniem, ból był na tyle silny (+dławiący kaszel), że spać się nie dało (nigdy wcześniej takiego nie miałem).
Dzisiaj jest piąty dzień, ból gardła trochę zelżał, temperatura to jakieś 37.5st.C, ból mięsni też zelżał, ale kaszel daje się bardzo we znaki, ponieważ ściekają gigantyczne ilości wydzieliny, a przełykanie czy odkrztuszanie tego jest bolesne fest.
Daję solidne 2/10, nie polecam ;) A tak na serio to nie pamiętam, kiedy miałem tak, że piątego dnia choroby nie widać końca.
#zdrowie #gownowpis
@Jagoo: Dwa testy z wynikiem bardzo pozytywnym, a test w ogole robiłem bo objawy dużo silniejsze niż miałem kiedykolwiek przez kilkadziesiąt już lat życia :) Te bóle stawów i mięśni to tak jak piszesz - masakra, ale najgorszy to chyba był ten ból głowy.