Wpis z mikrobloga

@Smarek37: aż mi się przypomniało moje mieszkanie. Wypowiedziana umowa z wynajmowanego, z jakimś tam zapaswem, bo przejście na swoje, ale po drodze oczywiście poślizg i wprowadzanie się do swojego mieszkania w którym jest wielki #!$%@?.

Myslalem, ze jak na miejscu bede to szybciej sam dużo rzeczy skończe, a to #!$%@? prawda, bo trzeba 5x bardziej pilnować, żeby się nie kurzyło, nie brudziło i tak dalej i to co miało być na
@Smarek37: no nie wiem, może ja jakieś szpiczaste kolana mam, ale moja żona takie podkładki jak ta twoja do prac ogrodowych kupuje. Jak moja mi czasem zaginie i pożyczam żoniną, to potrafi mi się zacząć rozłamywać po jednym dniu roboty.
@Smarek37: w każdym razie info ku pamięci dla innych: używajcie takich rzeczy! Zwłaszcza pracując na gołej betonowej wylewce i tym podobnych. Nie ma, że nie ma, że nic się nie stanie, że nie raz już klęczałem na twardym i jest git, nawet kawał tektury sobie jeden z drugim podłóż.
Na własnej budowie też tak chojrakowałem, niby miałem nakolanniki takie na rzepa, ale bardzo mi w nich niewygodnie było, więc nie używałem.
@Jarek_P: po fakcie każdy mądry. Ja już pół roku oszczędzam prawe kolano, bo postanowilo sobie puchnąć przez dzień i zginac się tylko do okolo 90°. Klęczałem potem tylko na lewym i dbałem o nie bardzo, a i tak też się coś w nim zepsuło i jak wstaję z przykucu, to coś w nim ostro przeskakuje i ogólnie chrupie w obu przy zwykłym zginaniu.
Klęczałem potem tylko na lewym i dbałem o nie bardzo, a i tak też się coś w nim zepsuło


@wszystko_wiem: gdy mi wysiadło lewe kolano, to za kawałek miałem powtórkę z rozrywki (choć na dużo mniejszą skalę) na prawym, jak lekarz tłumaczył - naturalna kolej rzeczy, gdy wysiądzie jedno, chodzimy odruchowo je odciążając, przez co drugie ma dwa razy ciężej.
BTW, gdy wtedy z tym kolanem trafiłem do lekarza, to jakoś