Wpis z mikrobloga

Wczoraj wieczorem myślałem sobie czemu tak dobrze mi się grało w bfa a w shadowlands to była jakaś katorga.
Jak już grałem w battle of azeorth to było od groma negatywnych głosów że ta gra to druga praca, że teraz to już nie jest world of warcraft, potem początek shadowlands to były głosy że nareszcie a potem jeszcze gorzej niż w bfa.

Grałem całą ekspansję od początku do końca, w zasadzie było tam naprawdę wiele fajnych rzeczy.
-kul tiras i zandalar to ogromne plusy, bardzo klimatyczne wyspy ze swoimi problemami ale realnymi problemami a nie jak w shadowlands gdzie były plany w planach w planach w planach...
-Nowe rasy Kul tiranie i Zandalari trolle, bardzo fajnie wyglądają i nawet jak szkielety są tak naprawdę innych już stworzonych klas to design jest super.
-Brak pożyczonych mocy i jakiś covenantów z dupska.
-Stoliczka nie używałem w ogóle i chyba nie dawał żądnych fajnych misji, w shadowlands dawał dużo kasy bo z nudów sobie potem zacząłem go robić i w ogóle mi się to nie podobało nawet powstał addon który jednym kliknięciem wszystko robił za gracza a gracz tylko zgarniał hajs.
-punkty AP ale tylko po to żeby ulepszać necka, jedna legendarka którą dostawał każdy i bez wydawania dziesiątek i setek tysięcy goldów jak w shadowlands można było sobie spokojnie bez żadnych timegateów ulepszać tą pelerynkę.
-łatwo było znaleźć ludzi do zrobienia jakiegoś zadania czy world bossa
-Fajne warfronty, nie idealne bo to była walka z botami ale mi się podobały i robiłem co tydzień a potem odświeżone krainy, które miały dużo mountów do zdobycia world bossa, daily i przede wszystkim bardzo ładne transmogi.
-Mechagone i Azshare - dwa ogromne plusy moim zdaniem, pewne mechanizmy ulepszania gearu mnie tam ominęły po prostu nie wiedziałem że istnieją ale z m+ i tak się szybciutko ubierałem
-M+ nagrody były tylko do +10 a potem ludzie robili to dla wyzwania a nie ubierania się, dużo łatwiej w tamtych czasach było się dostać na +10 niż w shadowlans na +15 i pewnie łatwiej niż obecnie w dragonflight na +20
-pojawienie się smoków na koniec ekspansji, w zasadzie mógłby to być wstęp do dragonflight zamiast tego badziewnego shadowlands.
-Brak Torghastu i tej krainy wokół, brak wymogu farmienia na graczu tego gówna i wykonywania tam zadań potem z patcha 9.1 albo 9.2 nie pamiętam. To jest największy minus shadowlands który był dostępny już od początku, i jeszcze reklamowali torghast jako coś fajnego, śmiech na sali.
-warforging i titanforging były moim zdaniem ok, dzieciaki się obraziły bo ktoś może dostać lepszy gear i hejtowały blizzarda za nic, za to w 8.3 dostaliśmy prawdziwie gówniany sytem który już im się podobał czyli moce pustki, devastation do dziś pamiętam jak tank potrafił solować +10 mythica. Były nawet zabawne ale zajebiście niesprawiedliwe.
Zamiast tego powinni wprowadzić ulepszanie przedmiotów za valory jak w shadowlandsach, to jest moim zdaniem jedyny plus shadowlandsów
-Muzyka w bfa to było coś oh ah, zajebiście przyjemnie mi się soundtracków słuchało.
-Pięknie zaprojektowane krainy i piękne skyboxy, w shadowlands mamy krainy #!$%@?, jedna jest zbyt jasna żeby patrzeć przed siebie, druga ma wszędzie kości i góry, trzecia zbyt ciemna a czwarta creepy z tymi nightfae choć trochę ładna.
-zadania które mają sens, mierzymy się z problemami przewrotu zbrojnego, piratami, kapitalistami xD, hordą-alliance, wyrzutkami, siłami bogów przedwiecznych itd.
Shadowlands ma tak beznadziejny storywritting że chyba pisali to na kiblu pomiędzy posiadówkami przy grillu u szwagra w ogrodzie.
-Bardzo klimatyczne raidy, raid na zandalar z perspektywy obu frakcji cudo, raid na placówkę tytanów super mi się podobał, raid na placówkę nzotha mi się nie podobał i azshara też tak średnio ale za to żaden z raidów shadowlands mi się nie podobał w ogóle, paskudne były w opór, jedynie daddy denathrius był ok bossem raidowym.
- Azeroth gear, moim zdaniem sprawiedliwy, na początku było zamieszanie ale potem szybko wszedł patch który dał nam możliwość kupowania go za pewną walutę zdobywaną w grze i było ok. Ja całą ekspansję nie narzekałem na niego, choć pewne staty w nim wybierało się statycznie np było takie coś że w każdej części dla ferala trzeba było mieć dodatkowe obrażenia ze shreda i x3 zwykły shred dawał obrażenia jak ugryzienie za 5 kombo pointów, swipe chyba też był wzmocniony.
DK frost dostwał z aktywacją pillar of frost małego wyrma który działał jak ten większy tylko słabiej za to moża go było mieć chyba co 30-40 sekund. I każda klasa miała coś fajnego.

Chyba więcej rzeczy nie pamiętam i wiem że działa przeze mnie nostalgia, ale blizzard nawet WoDem nie stworzył takiego gówna jak shadowlands moim zdaniem.

#worldofwarcraft
  • 4
@Uuroboros: Myślałem że tylko ja tak mam że mi BfA się podobało, wszyscy narzekali że trzeba tyle robić a ja tylko raidując i czasem robiąc dla relaksu WQ nie odstawałem gearem. Wizje pod koniec też były spoko, takie roguelite w wowie, z każdym przejściem czuć było progress. A do Shadowlandsow wchodziłem z musu żeby nie być w plecy, przy logowaniu już wiedziałem że muszę iść do The Maw, potem misje dla