Wpis z mikrobloga

Z góry uprzedzam, że to co napiszę nie ma być turbo śmieszne/mądre. Ot tylko chciałem się podzielić takim ogólnym wrażeniem z ostatnich miesięcy (albo i lat) w temacie naszego niewinnego, żartobliwego i zapominalskiego bajeranta.

Strasznie mi się on i te wszystkie afery w około kojarzy się z "kolegami" ze szkół, którzy występowali w prawie każdej klasie w Polsce. Zawsze było o nich głośno bo coś odwalili, ale nigdy nie byli winni ( ͡° ͜ʖ ͡°) i często wybryki uchodziły im na sucho (podajcie sobie ręce - #pdk ). Jak ktoś trafiał na dywanik, to zwykle były to te same osoby w kółko. Zawsze niewinne w ich mniemaniu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

- zwyzywał koleżankę na przerwie ciągnąc ją za włosy - to tylko żarty, proszę Pani;
- dostał jedynkę - mamo, ja naprawdę umiałem, nauczyciel się uwziął;
- dostał uwagę za jakiś wybryk - mamo, nic nie zrobiłem, nauczyciel mnie nie lubi;
- palił papierosy na przerwie - Mamo, to był XXX, ja tylko stałem obok i dym na mnie poleciał a pani mi uwagę wstawiła bo śmierdziało ode mnie;
- dokuczał komuś i pobił się z nim - mamo, proszę Pani, to tylko żarty, my się tylko tak bawimy a poza tym to było na krótkiej przerwie i trwało tylko 5 minut.
- itd. Wszędzie widzę analogię do szkolnego, dziecinnego syndromu oblężonej twierdzy, pyskowania, udawania mądrzejszego niż się jest, zwalania winy na innych, braku pokory, przekonywania, że nic się nie stało.

W wersji mamy występuje Krzysiu który szczerze wierzy ( ͡° ͜ʖ ͡°) iż bombelek jest niewinny, dużo się uczy i jest grzeczny. Nie przeklina. Czesio by nigdy tak nie zrobił, więc jak Pani śmie śmieć go oskarżać!

Chyba każdy z nas miał w szkole/klasie takiego "zgrywusa" co to nigdy nie był winien swoich czynów, to zawsze było nie tak, to zawsze ten drugi zaczął i jakoś mi się to wszystko kojarzy z szumem wokół trenera. A jednocześnie każdy w klasie doskonale wiedział, że to zawsze było tak, że to on pierwszy zaczynał i że był szkolną zakałą dla tych "normalnych", więc jak się chciało mieć święty spokój to albo się trzeba było takiej osobie postawić (i wygrać) albo omijać szerokim łukiem..

Każdy z nas wie, że ów gagatki ze szkoły to były cwane i pewne siebie osoby, które zwykle były jednak winne i dorastało się obok takiego z uczuciem zażenowania..

I teraz poważniej, rzeczywiście jest szansa, że Czesław nie był zamieszany w ustawianie meczy i inne afery, że nie było tematu premii a jak była, to były to tylko żarty, że taktyka była doskonała, a jeśli nie była, no to Lewandowski mógł strzelić, a nie strzelił.. Nie mówiąc o reszcie tematów. Ale jakoś tak... wszystko co śmierdzi, dziwnym trafem przytrafia się jemu.

Zupełnie jak naszym gagatkom ze szkół, którzy zawsze byli niewinni, choć każdy kumaty wiedział, że było odwrotnie.

#mecz #reprezentacja #kanalbekowy