Wpis z mikrobloga

Chyba jedna z najgłupszych śmierci ever....

Jon-Erik Hexum (aktor)

12 października 1984, po nakręceniu sceny w której wystrzelił kilka ślepych naboi z rewolweru Magnum, Hexum przyłożył sobie broń do skroni, udając że chce popełnić samobójstwo i powiedział: „Sprawdźmy, czy została jakaś kula dla mnie” (ang. Let's see if I've got one for me). Hexum najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy, że nawet ślepy nabój wytwarza strumień gorących gazów, a palący się proch wystrzela z prędkością większą od prędkości dźwięku.

Jego organy wewnętrzne przeznaczono do transplantacji.

#ciekawostki