Wpis z mikrobloga

@Tenczlowiektutaj: Ogólnie rzecz biorąc, to tak. Jak wiadomo, że jest jakaś pierdoła i nie ma żadnego zagrożenia to chociaż kurtkę się zdejmuje bo naprawdę trudno czasem wytrzymać. Ale tak naprawdę się nie powinno.
Omdlenia nie kojarzę żeby się trafiło. Jak są ciężkie warunki to często się zmieniamy po prostu.
@ComboBreaker: ja właśnie zwróciłem uwagę, jak kiedyś przy +30 na dworzu, czujka w łazience pokazywała duże stężenie czadu, otworzyłem okna i zadzwoniłem nieśmiało na numer i spytałem się, czy jest sens wzywać straż. Myślałem, że podjedzie ze dwóch osobówką z własnym czujnikiem, a tu na sygnale wóz strażacki z kilkoma strażakami w pełnym umundurowaniu i do tego karetka za nimi i ewakuacja całego pionu xD okazało się, że wadliwy miernik miałem.
@Heady1991: Czasem ktoś zaniedba a czasem i kominiarz przytnie. Pare lat temu byłem przy takiej akcji. Pożar sadzy w kominie, aż ścianę w domu #!$%@?. Okazało się ze kilka godzin wcześniej był kominiarz. Kasa wzięta, kwit podpisany i nara.
@ComboBreaker: Z ciekawości, bo w sobotę mijałem taką sytuację - jest w ogóle możliwe złym rozpalaniem/miałem czy innym gumofilcem doprowadzić do stanu, że na ulicy jest 100-200m czarna chmura w której nie widać praktycznie świateł samochodu przed Tobą? Powiedziałem dziewczynie, żeby zgłosiła na 112 (byłem kierowcą), bo ostatni raz coś takiego widziałem przy zapaleniu się sadzy, ale trochę się później zastanawiałem czy da się aż tak #!$%@?ć bez pożaru w kominie.