Wpis z mikrobloga

Chyba wymyśliłem nowy, świetny sposób na kiszenie warzyw.

Kiszonki od kilku lat przeżywają kolejną młodość i podbijają serca milionów domowych oraz restauracyjnych kucharzy. Nie tylko jest to fajna metoda na zakonserwowanie żywności, ale również kompletną transformację smaków i tekstur, a dla wielu kiszonki mają także wymiar prozdrowotny.

Wiele warzyw kisiłem w życiu i w toku setek eksperymentów czasem efekty nie nadawały się do konsumpcji. Zawsze irytowało mnie, że do kiszenia większości warzyw musimy posiłkować się wodą.
Zanurzamy warzywa w wodzie, odcinając dostęp tlenu, dzięki czemu nie pozwalamy się rozwinąć pleśni ani bakteriom gnilnym, a stwarzamy dogodne warunki dla naszych pożądanych lactobacillusów. To nie sprawia problemu przy bardziej odpornych warzywach jak ogórki, ale delikatniejsze, a zwłaszcza rozdrobnione frukty jak np. cebula zanurzone w wodzie na czas fermentacji tracą smak i nadmiernie miękną.

Rene Redzepii z Nomy spopularyzował poniekąd rozwiązanie tego problemu, proponując kiszenie w workach próżniowych. Jednak to rozwiązanie także ma wady: po pierwsze nie każdemu odpowiada używanie do kiszenia plastiku – przy krótkim czasie kiszenia te obawy są raczej bezpodstawne, ale przy dłuższym faktycznie lepiej unikać kontaktu kwasu z plastikiem. Po drugie, testowanie i podjadanie takich kiszonek jest problematyczne – plastikowy woreczek musimy otworzyć, a następnie ponownie zamknąć, co może nie być możliwe albo przynajmniej problematyczne, jeżeli kiszonka naprodukowała sporo soków i korzystamy z pakowarki listowej. Po trzecie, z tych samych powodów co przy poprzednim punkcie, problematyczne jest też wypuszczanie naprodukowanego CO2, który w nadmiarze może negatywnie wpływać na smak kiszonki. Nawet jeżeli możemy ponownie zapakować kiszonkę z woreczka foliowego po otwarciu to tylko skończoną liczbę razy. Więc ta metoda jest fajna, jeżeli kisimy krótko i według opracowanego przepisu.

Dlatego szukałem innej metody, pozbawionej tych wad. Zadanie to pozbyć tlenu nie korzystając z wody ani plastiku. Wydaje mi się że znalazłem taki sposób, chociaż nadal będziemy potrzebować pakowarki próżniowej. Otóż można to zrobić w słoiku, korzystając z nasadki do pakowania próżniowego słoików. Kroimy warzywa, które chcemy zakisić, posypujemy solą (standardowo dodaję od 1,5% do 2,5%), przekładamy do słoika i odsysamy z niego powietrze. Ja jeszcze dodałem szczepkę z kiszonej cytryny, ale to chyba opcjonalny krok. Po odessaniu powietrza ze słoika nie mamy O2 który mógłby umożliwić rozwój pleśni. Obawiałem się, czy taka metoda wystarczająco dobrze pozbędzie się O2, ale zadziałało. W 3 dni mam zajebistą różową, kiszoną cebulkę, która już zaczęła ostro fermentować i początkowo próżniowy słoik napakowała CO2 po dwóch dobach. Testowałem i smakowo jest genialna.

W ogóle marynowana czerwona cebula już od pewnego czasu podbija anglojęzyczny YouTube, wystarczy wpisać to hasło:
https://www.youtube.com/results?search_query=pickled+red+onion jeżeli ktoś nie próbował, polecam sobie zrobić, chociaż tradycyjnym sposobem.

Mój sposób wymaga tylko dwóch składników (cebuli i soli, opcjonalnie szczepki z innej kiszonki) dając tym samym jeszcze lepszy i zdrowszy efekt. Bo nie rozwadniamy cebuli w occie.

Ta metoda też może być przydatna kiedy kisimy normalnie – w wodzie, bo zamiast pilnować żeby wszystko znalazło się pod wodą, używać obciążników, woreczków z wodą i odpowietrzać, wystarczy odessać O2 z góry słoika.

Będę dalej eksperymentował z tą metodą i testował warzywa, z których kiszenia wcześniej byłem niezadowolony. Pierwsze rezultaty przeszły moje oczekiwania. Jeżeli macie pakowarkę próżniową i lubicie kisić, polecam zestaw do pakowania próżniowego słoików oraz zabawę z tą metodą.

Natomiast trochę na wyrost i buńczucznie piszę, że wymyśliłem tę metodę, bo szczerze mówiąc, nie spotkałem się z nią nigdzie w Internecie ani w książkach o kiszeniu a trochę szukałem. Wszyscy albo kiszą z użyciem płynów (wody lub soków własnych z warzyw) albo w plastikowych workach. Zdaję sobie sprawę, że pewnie nie wielu ma sprzęt lub ochotę do inwestowania w ten sprzęt, ale może komuś przyda się moje odkrycie. Chciałem się nim podzielić, bo jestem z niego dumny i mam nadzieję, że ktoś skorzysta. Natomiast cała reszta niech przynajmniej skorzysta z polecenia różowej, marynowanej cebulki. Ethan Chlebowski trochę poświęcił czasu na wytłumaczenie dlaczego jest tak świetna (pierwszy wynik z poprzedniego linka).

#gotujzmirkosoft #gotujzwykopem #fermentujzwykopem #fermentacja #sousvide (bo mają pakowarki próżniowe)
Mirkosoft - Chyba wymyśliłem nowy, świetny sposób na kiszenie warzyw.

Kiszonki od ...

źródło: comment_1671017848vCCuvreU59xUWXVK6wY0dd.jpg

Pobierz
  • 47
jak to działa? Ta nakładka jest jakaś specjalna i pozwala odessać powietrze i od razu zakręcić?


@dyniel: Zwykły słoik ze zwykłą nakrętką. Nakładka odsysa powietrze do momentu aż w słoiku wytworzy się podciśnienie które domyka słoik do końca. Powinno się samo dokręcić, ewentualnie po zamknięciu nakładką można jeszcze delikatnie poprawić ręką.

Tutaj masz demonstrację: https://www.youtube.com/watch?v=20bYM0tKbNI
a jakby podminić powietrze na CO2, albo inny gaz? jest cięższe od powietrza i nie tworzysz podcinienia, które może rozwalić słoik


@katius: Tylko że O2 może być poukrywane na dnie pomiędzy warzywami. Dużo łatwiej je odessać niż wpuścić tyle innego gazu żeby mieć pewność że cięższy gaz wszystko wypchnął. Przy częstym zamykaniu to może być i bardziej problematyczne i kosztowne. Po za tym -1 bar nie rozwali słoika.

wymyśliłeś sposób który