Wpis z mikrobloga

@klatra_: Ale tak w sumie, to w filmie wcale nie jest powiedziane, że ona umarła. Więc te sny, które są pokazane na końcu wynikają chyba z tego, że opowiedziała tę historię pierwszy raz komuś innemu, a w związku z tym sama przeżyła ją w głowie na nowo.
@Morus123:
1) W filmie nie jest powiedziane że umarła. Jest tylko scena gdzie leży w pokoju otoczona fotografiami (swoimi / rodziny). Więc "deathbed" jest tutaj niczym nie popartą interpretacją autora.
2) Cały dzień spędziła opowiadając swoją wersję wydarzeń tego, co wydarzyło się na statku. To chyba normalne że po czymś takim będąc wracać wspomnienia.
3) Wspomniany "random guy" ocalił jej życie poświęcając swoje.

No ale hurr durr r00hała się wiecie kobiety