Wpis z mikrobloga

Ograniczam dość mocno swój kontakt z wykopem i z tagiem w ostatnich miesiącach, więc ominęło mnie sporo gównoburz i zmiana narracji. Może to i lepiej.

Nie zapomnę nigdy emocji, jakie towarzyszyły mi podczas sezonu 2021 i jakiej euforii doznałem, gdy Max przekroczył linię mety jako pierwszy w Abu Zabi. Okoliczności, które temu towarzyszyły nie napawają mnie dumą - łatwo jest jednak sprowadzić sezon do jednego wyścigu i jednej decyzji Masiego. Cały ten sezon był naznaczony przez kontrowersyjne werdykty, zresztą kurde - sam wyścig zaczął się od kontrowersji, gdy Lewis pojechał sobie na przód stawki ścinając zakręt.

W tym roku też byłem trochę zniesmaczony zachowaniem Maxa, ale ostatecznie wyszło, że miał rację, a Perez nawet wychodząc przed niego w Brazylii nie zdobyłby tego super prestiżowego P2.

Liczę na dobrą rywalizację w 2023, bo ewidentnie partacze z frajeri nie nauczyli się walki dużych chłopców i jedynymi zespołami, które mogą zapewnić sensowną walkę są nadal Mercedes i Red Bull. Niech wygra lepszy. Tak jak wygrał w 2021.
#f1