Wpis z mikrobloga

To chyba ze mną jest coś nie tak. Próbowałem zacząć w tym roku poznawać chłopaków na Tinderze i znaleźć kogoś poważniejszego i po tych paru miesiącach mam dość xD. Tak co najmniej 2-3 razy spotkałem się z sześcioma chłopakami.

1. Na początku na Tinderze były miłe słówka, potem się okazało, że chce tylko jednego. Na ostatnim spotkaniu to w ogóle zruchał mnie i kazał iść od razu, bo musiał się do pracy wyspać.
2. Spotkaliśmy się na żywo, fajnie się rozmawiało. Potem na Messengerze mi napisał, że bardzo by się chciał z kimś potulić. Pomyślałem sobie "oho".
No ale się okazało, że mówił o byłym i że tęskni za byłym i się zaczęło, miałem być jego tamponem emocjonalnym xd
3. Podobna historia, też się zaczął żalić, że tęskni za byłym. Tutaj doszło między nami do czegoś więcej, ale i tak już się potem przestał chcieć spotykać.
4. Znowu na początku spoko, no a potem zaczął mi pisać, co bym zrobił, gdyby ktoś mi się bardzo podobał itd. Miałem nadzieję, że mówi o mnie, no ale się okazało, że ma innego crusha no i znowu nie chciałem robić za jakiś plan B
5. Pierwsze, drugie spotkanie fajne, na trzecim zaczął tak chamsko ziewać, kłaść się, mówić, że chce mu się spać no i potem przyznał, że prysł mu czar, że mamy inny temperament.
6. Też już się potem nie chciał spotykać, ciągłe wymówki. Najświeższa historia, dzisiaj mu powiedziałem, że mam dość takiego zlewania.

No i nie wiem, czy ktoś jeszcze ma takie doświadczenia? Że nie był w stanie nikogo poznać na dłużej, a jak już kogoś poznał, to ta druga osoba chciała się co najwyżej przyjaznić i traktować go jak chusteczkę do wypłakania się za byłym? Po tym dzisiejszym się już kompletnie załamałem.

Nie chcę się radykalizować w stronę wszystkich osób homo i mówić, że wszyscy są tacy sami, no ale ja trochę już straciłem nadzieję. Też nie jestem jakiś przebojowy, ale starałem się tych innych "sortować" po tych samych zainteresowaniach czy coś, i nic to nie dało.
#zwiazki #teczowepaski #tinder
  • 9
@dawek29: coś w tym jest, z dugiej storny skąd wy ich bierzecie. Przecież część osób to się dałoby odsiać już na początku.

Pomijając kwestie wspominania o byłym czy jakimś innym crushu, ale zawsze mi się wydawało, że jest spotkanie, znajomość, jakaś przyjaźń i nagle bum związek (wiadomo szybcij lub wolniej) niż jedno dwa koślawe spotkania gdzie nie do końca się wie czy to jednak ma sens, żeby angażować się na "związek",
@dawek29: Ja hetero, rok korzystania z tindera zanim udalo sie złowic złota rybke. Rok razem juz jestesmy, ale trafienie tej wlasciwej osoby, wiazalo się z przesianiem ogromnej ilosci odpadow. Wymaga to cierpliwosci, ale warto.