Aktywne Wpisy
mickpl +313
Krążą ploty, że Hetman się ewakuuje z MR tak czy inaczej. No to zgłaszam się na wakat XD
Mój program:
1. wywalę projekt 0% do pierwszego śmietnika,
2. wywalę połowę Departamentu Mieszkalnictwa, w tym kierownictwo w całości,
3. przywrócę wymóg minimalnych miejsc parkingowych, a nawet go trochę podniosę,
4. wprowadzę podatek dla dużych dewów od kiszenia gruntów, żadnych "banków ziemi" tylko budować patałachy albo puścić w rynek,
5. fliperów na pierwotnym opodatkuję
Mój program:
1. wywalę projekt 0% do pierwszego śmietnika,
2. wywalę połowę Departamentu Mieszkalnictwa, w tym kierownictwo w całości,
3. przywrócę wymóg minimalnych miejsc parkingowych, a nawet go trochę podniosę,
4. wprowadzę podatek dla dużych dewów od kiszenia gruntów, żadnych "banków ziemi" tylko budować patałachy albo puścić w rynek,
5. fliperów na pierwotnym opodatkuję
ArtBrut +578
Grudzień to dla mnie bez wątpienia najgorszy miesiąc w roku a im bliżej końca roku tym jest mi ciężej.
Osoba, która posiada status mojego ojca jest alkoholikiem w bardzo zaawansowanym stadium choroby. Z domu wyprowadziłam się na stałe już kilka ładnych lat temu, jednak czasem odwiedzam rodzinne strony ze względu na innych domowników, w tym osoby nieletnie. Każde odwiedziny kończą się moim złym lub fatalnym samopoczuciem. Jeszcze kiedyś bywały takie momenty, kiedy nic złego się nie działo podczas mojego pobytu, ale mam wrażenie, że to już bezpowrotnie minęło. Kiedy "ojciec" się upije, gada totalne bzdury, ubliża ludziom, zaczepia mamę, gnębi ją psychicznie, wszczyna awantury, niszczy rzeczy. Ale do rzeczy.
Nie wiem co mam robić. Z jednej strony nie chcę tam jechać na Wigilię. Rok temu zastałam dom w fatalnym stanie, kuchnia #!$%@? jak u patusów (np.porozbijane rzeczy, surowe mięso, którym ojciec rzucił w przypływie furii przyklejone do ściany) i żeby jakoś po ludzku spędzić święta w czystości, nadludzkim wysiłkiem wszystko ogarnęłam. Z drugiej strony w domu są osoby nieletnie i w bardzo podeszłym wieku i chciałabym ten czas spędzić z nimi, bo mnie potrzebują/wiecznie żyć nie będą.
Marzą mi się ciepłe, rodzinne, spokojne, bezpieczne święta, ale nie mam ich z kim spędzić. Wiem, że ktoś powie, że lepiej, żebym spędziła ten czas sama i nie wystawiała się na sytuacje, które tylko pogorszą mój i tak dość słaby stan psychiczny, ale to w niczym nie pomoże. Będę wtedy myśleć o tych, którzy chcieliby spędzić ze mną święta i dla których mój przyjazd jest jasnym punktem wśród tej całej #!$%@?. Będę wyć całą Wigilię spędzoną w pojedynkę i czuć się jak najgorsze gówno myśląc o swoim poczuciu osamotnienia, tęsknocie za ciepłem rodzinnym i potrzebą bycia kochaną.
Żadne wyjście nie jest dobre. Jestem w kropce. Mam nadzieję, że do Wigilii świat się skończy i wszystkie ciężary spadną z moich ramion.
#alkoholizm #dda #uzaleznienie #depresja #psychologia #swieta #samotnosc
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6391118f2665a775f25ccd12
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
---
Zaakceptował: LeVentLeCri
A wiesz dlaczego?
Bo zostałeś swoją rodzine z tym durniem, w tym osoby nieletnie. Tez miałem taki przypadek jak ty i dzialalem, bo mi sumienie nie pozwalalo zostawić mame z menelem i młodszego brata, pisslem tu nawet z anonimowych o tym. Jak przebiegała cala historia, od niebieskie karty, po sprawy w sądzie.
---
Zaakceptował: LeVentLeCri
---
Zaakceptował: karmelkowa