Wpis z mikrobloga

@aegispolis:

Zgodzimy się jednak, że koszt społeczny i ekonomiczny wyciągania dziesiątek tysięcy młodych mężczyzn z życia na bliżej nieokreślone przeszkolenie jest duży.

Ale ja się zgadzam z Tobą, serio. Mam firmę pracę fhui podatków i daję prace kupie osób. Jadę na tym samym wózku.

Jakie są zyski dla naszej obronności, które usprawiedliwiają ten koszt? Tak realnie - po co to robimy, a nie tak, że można, to robimy. Drugie pytanie -
@wolskiowojnie: Krótkie pytanka:

1) Dlaczego te ćwiczenia mają tyczyć tylko wybranych, a nie wszystkich?
2) Dlaczego kobiety nie są objęte tymi ćwiczeniami?
3) Czy to prawda, że ćwiczenia kończą się złożeniem przysięgi wojskowej, która przeniesie mnie z automatu do rezerw? A później każdego roku MON ma prawo wysłać mnie na obowiązkowe ćwiczenia do 90 dni w roku?
Długi temat, w skrócie: zbyt małe SZ są podatne na straty osobowe. Zyt szybko nie są w stanie walczyć. Wojny rozpoczynają armie kadrowe a kończą mobilizowani rezerwiści.


@wolskiowojnie: Czy takie ćwiczenia nie powinny odbywać się w trakcie mobilizacji? Wtedy nikt nie będzie żałował amunicji żeby się nauczyli strzelać, a teraz co to da że ludzie sobie pobiegają 30 dni po poligonie? Kondycji na całe życie tym nie zbudują, a znając realia