Wpis z mikrobloga

Mam wrażenie, że niektórzy nie rozumieją, gdzie młodzi mężczyźni widzą problem.

Otóż problem nie leży w ćwiczeniach samych w sobie.

Od siedmiu lat, konsekwentnie rok do roku zwiększana jest skala różnego rodzaju świadczeń finansowych, jakie człowiek musi uiszczać na rzecz państwa. Każdego roku płacę dziesiątki tysięcy złotych podatków, a kwoty te nieustannie rosną. PIT, ZUS, NFZ z którego i tak nikt kto szanuje swoje zdrowie nie będzie korzystał wyczekując miesiącami na wizytę specjalisty. Państwo rozdaje moje podatki wszystkim, tylko nie mi, nie mam dzieci, żony, kredytu, nie jestem górnikiem, księdzem, ani rolnikiem, ani emerytem, nie przysługuje mi prawo do pomocy społecznej.
Umówmy się jednak, że pieniądze pieniędzmi, ale człowiek XXI w. jest istotą wygodną. Podatki raz są wyższe, a raz niższe, ale bądź co bądź nikt nie będzie za nie umierał. Płaci je też mimo wszystko większość społeczeństwa.

Tutaj mamy do czynienia ze świadczeniem zupełnie innego rodzaju - przymusowym, groszowo płatnym, uciążliwym świadczeniem skierowanym tylko wobec jednej, jedynej grupy społeczeństwa, bez żadnych ale to żadnych form "zastępczych" dla grup których obowiązek tego świadczenia nie obejmuje. To nie jest coś obok czego można przejść do porządku dziennego, ani nie jest to zwykła podwyżka podatków - to jest demokratyczna agresja wobec mniejszościowej grupy społecznej, zrealizowana przy aplauzie korzystającej większości.

Nie czuję się w tym momencie obywatelem kraju, a dojną krową służącą cudzym interesom i tak właśnie jestem traktowany.

Drugą kwestią jest natomiast sam charakter tego poboru - tu nie chodzi o ćwiczenia "w błocie" same w sobie, a o fakt, że przez miesiąc o moim życiu będą decydować ludzie o mentalności sebixa, którzy w czasie gdy ja siedziałem i uczyłem się do egzaminów, odpuścili sobie wszelkie starania, poszli na ciepłą posadkę do wojska, a dziś, gdyby mieli pracować poza wojskiem nie zapłaciliby 20% tych podatków co ja. To jest upodlenie człowieka który jakkolwiek, o cokolwiek się w życiu starał.
I tu jest problem - całe życie inwestujesz by nikt tobą nie pomiatał, po czym pomiata tobą solidarnie cały naród począwszy od skali makro (finansowej, świadczeniowej), a kończąc na skali mikro, twarzą w twarz. Nad tym nie da się przejść do porządku dziennego.

#obowiazkowecwiczeniawojskowe
  • 92
@TheSilentEnigma: +1 nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi dyktował co ja mam robić i o której wstawać, jakbym chciał być żołnierzem i się bawić w pistoleciki to bym się dawno sam zgłosił. Nie kreci mnie to, jaki sens ma kogoś zmuszać skoro z moralami na minusie to prędzej sobie w łeb strzelę. Jak brakuje żołnierzy to niech się zastanowią dlaczego nie ma chętnych żeby służyć państwu a nie zmuszać każdego pokolei
@TheSilentEnigma: dokladnie jak juz maja wprowadzic slube wojskowa dla mezczyzn, to dlaczego nie sluzbe zastepcza dla KAZDEJ OSOBY ktora nie idzie do wojska? Niech te wszystkie kobiety w zamian pracuja w domach starcow, jako pielegniarki czy niech np wywoza smieci, przez dokladnie tyle czasu co facet na sluzbie.

Ja rozumiem ze jesli juz ktos ma bronic kraju to lepiej zeby mezczyzna niz kobieta. Ale z jakiej paki kobieta wtedy ma wolne?
@TheSilentEnigma: Ja tu widzę poprostu brak zaufania do państwa polskiego.
Gdy takie wezwania będą w krajach dużego zaufania do swojego państwa to takiego problemu nie będzie. W Polsce jednak nie możesz ufać że to szkolenie będzie faktycznie szkoleniem z przydatnych dla ciebie umiejętności, no i jeszcze kwestia jak cię oszukają po odbyciu szkolenia.
W ukrainie wprowadzili zakaz opuszczania państwa dla meżczyzn. W Polsce też tak pewnie będzie, a dla tych przeszkolonych