Wpis z mikrobloga

Dzisiaj dodatkowo wrzucam na #codziennyisw tekst Frederick W. Kagan z 2 grudnia (który mi jakoś umknął) na temat tego, że rozmowy pokojowe z Rosją o których tak dużo mówi między innymi Macron i republikanie ze skrzydła Trumpa przy obecnej sytuacji prowadzić będzie do paradoksalnie jeszcze większego rozlewu krwi, przedłużenia konfliktu Ukrainy z Rosją i utrzymaniu kryzysu nawet na dekady Ukraina musi po prostu walczyć dalej bo dopóki Rosja ma dość sił by w dowolnym momencie organizować zmasowane ataki to Ukraina nigdy nie będzie się mogła czuć bezpieczna. Dziękuje wszystkim, którzy mnie nadal czytają i śledzą moje wpisy.
-----------------------------------------------------------------

Frederick W. Kagan, dyrektor Projektu Zagrożeń Krytycznych i starszy pracownik American Enterprise Institute:

Głosy zachęcające do szukania kompromisu z Rosją w momencie, w którym Ukraina ma przewagę, są niebezpiecznymi głupstwami. Odsuwa ona jedynie w czasie i czyni jeszcze bardziej niebezpiecznymi zagrożenia, których się dziś obawiamy. Kupowanie czasu mogłoby mieć sens, gdyby czas nam sprzyjał. Ale nie jest - czas sprzyja naszym przeciwnikom. Zaakceptowanie ryzyka teraz, aby zmniejszyć ryzyko gorszej katastrofy w przyszłości, jest najmądrzejszym i najbardziej rozważnym kierunkiem działania dla USA, NATO i Ukrainy.

Zachód stoi przed ważnym wyborem: może zaakceptować krótkoterminowe ryzyko dalszego wspierania wysiłków Ukrainy w celu osiągnięcia trwałego i stabilnego odparcia rosyjskiej inwazji, lub może naciskać na przedwczesne zaprzestanie działań wojennych, które znacznie zwiększa prawdopodobieństwo ponownej rosyjskiej agresji na warunkach znacznie bardziej korzystnych dla Moskwy.

Droga naprzód powinna być jasna - Zachód musi nadać priorytet ograniczeniu zdolności Rosji do wznowienia wojny, którą Kreml najprawdopodobniej wygra i która będzie niosła takie samo ryzyko eskalacji jak obecna wojna, pomagając Ukrainie wykorzystać jej obecną pozycję względnej przewagi do stworzenia warunków powstrzymujących przyszły konflikt.

USA mają żywotny interes bezpieczeństwa narodowego w zapobieganiu przyszłym rosyjskim atakom na Ukrainę. Rosyjskie ataki na Ukrainę nieuchronnie szkodzą i zagrażają Europie i NATO, stawiają na głowie amerykańskie zobowiązanie do obrony sojuszników z NATO i pociągają za sobą ryzyko konwencjonalnej lub nuklearnej eskalacji. Ameryka oraz jej zachodni sojusznicy i partnerzy nie powinni akceptować, a tym bardziej naciskać na tymczasowe zaprzestanie działań wojennych na Ukrainie, które zwiększa prawdopodobieństwo ponownej rosyjskiej inwazji w przyszłych latach. Ten wzgląd musi kierować decyzjami o tym, kiedy szukać wynegocjowanych kompromisów i jakie warunki zachęcać Ukrainę do przyjęcia.

Interesy USA w zakończeniu obecnej wojny na warunkach minimalizujących ryzyko przyszłej inwazji rosyjskiej można w pełni oddzielić od względów moralnych i humanitarnych, które motywują wielu ludzi do wspierania Ukrainy. Interesy amerykańskie wynikają z sojuszu NATO i zobowiązań, jakie nakłada on na USA, a także z bliskiej i żywotnej współzależności gospodarczej USA z Europą. Przyszła potencjalna rosyjska inwazja na Ukrainę miałaby znaczący wpływ na Europę i NATO, podobnie do obecnej, a Stany Zjednoczone staną przed takim samym wyzwaniem wsparcia swoich sojuszników w przyszłości, jak dzisiaj. Amerykańscy decydenci muszą dziś skupić się na konieczności rozwiązania obecnego konfliktu w sposób, który nie stworzy warunków do ponownej wojny dla naszych własnych interesów, nie tylko Ukrainy.

Prawdopodobna trwałość wstrzymania działań wojennych zależy od trzech podstawowych pytań:

1-Czy zmienią się cele Rosji w stosunku do Ukrainy, innych byłych państw radzieckich, NATO i USA? 
2-Czy po ustaniu walk przyszła korelacja sił będzie sprzyjać Ukrainie?
3-Czy wsparcie Zachodu dla Ukrainy pozostanie niezmienne?

Odpowiedź na wszystkie trzy pytania, jeśli działania wojenne zostałyby wkrótce zawieszone, brzmi "nie". Cele Rosji w przyszłości raczej się nie zmienią i należy je przyjąć za pewnik. Korelacja sił zacznie się oddalać od faworyzowania Kijowa w kierunku faworyzowania Moskwy, gdy tylko ustaną walki, a poparcie Zachodu dla Ukrainy niemal natychmiast zacznie spadać. Dzisiejsza pozycja Ukrainy jest taka, że strata poparcia Zachodu i zmiana korelacji sił znacząco zwiększy prawdopodobieństwo ponownej inwazji Rosji. 

Stabilne i trwałe zaprzestanie działań wojennych może nastąpić tylko wtedy, gdy Zachód pomoże Ukrainie wykorzystać obecny impet do zapewnienia sobie wystarczająco korzystnej pozycji, z której będzie mogła skutecznie powstrzymać przyszły rosyjski atak nawet w sytuacji zmiany korelacji sił i spadku poparcia Zachodu. W celu uniknięcia przyszłej wojny na Ukrainie, wymagane jest dalsze wspieranie Ukrainy w walce o niezbędne zdobycze militarne i zabezpieczenie koniecznej pomocy w odbudowie, a nie dążenia do przedwczesnego zamrożenia wojny.

Celem Putina w rozpoczęciu inwazji w 2014, a następnie 2022 roku było zniszczenie niezależnego, prozachodniego państwa ukraińskiego. Jego cele w tym okresie raczej wzrosły niż zmalały. Jego początkowe skargi w 2014 roku obracały się wokół dążeń prozachodnich Ukrainy i oddalanie się od Rosji. Osiem lat później, on i jego podwładni są zaangażowani w pełne zaprzeczanie ukraińskiej narodowości lub niezależnego państwa ukraińskiego. Kreml trzyma się swoich żądań pomimo porażek na polu bitwy, a jego retoryka staje się coraz bardziej ekstremalna w miarę jak Ukraina przechyla szalę wojny na swoją stronę.

Jest niezwykle mało prawdopodobne, aby Putin zaakceptował jakiekolwiek rozsądne warunki kompromisu ze względu na cenę, jaką prawdopodobnie zapłaciłby za uzyskanie stosunkowo niewiele tak wielkim kosztem. Putin i osoby z jego otoczenia utrzymują maksymalistyczne stanowisko w sprawie Ukrainy i próbują wpoić je rosyjskiej ludności. Nie ma dowodów na to, że Putin lub jakikolwiek jego następca porzuci swoje maksymalistyczne cele wobec Ukrainy, nawet jeśli on sam lub następca będzie skłonny zaakceptować tymczasowe zaprzestanie działań wojennych.

Założenie dotyczące celów Putina i Rosji wobec Ukrainy musi być takie, że pozostaną one niezmienione - Rosja nadal będzie dążyć do całkowitego podporządkowania Ukrainy swojej kontroli za pomocą takich czy innych środków.

Musimy wyciągnąć właściwą lekcję z okresu porozumień Mińskich od 2014 do 2022 roku. Francja i Niemcy, przy wsparciu USA, zaangażowały Rosję jako teoretycznie neutralnego mediatora w rozmowy na temat konfliktu rozpoczętego rosyjską inwazją. Narzuciły Ukrainie zestaw zobowiązań, które równały się częściowemu oddaniu suwerenności Kijowa, jednocześnie nie żądając żadnych formalnych zobowiązań od Rosji. Przyjęto wersję, że rosyjskie oddziały na Ukrainie są niezależne od Moskwy i naciskały na Ukrainę, by ta dotrzymywała swoich zobowiązań, nawet gdy Rosja nieustannie łamała warunki traktatu i nigdy nie pociągano Moskwę do odpowiedzialności za działania oddziałów, które działały na rozkaz Kremla i przy jego bezpośrednim wsparciu. 

Porozumienia narzuciły wyjątkowo korzystną dla Rosji ugodę. Przede wszystkim wymagały od Ukrainy przyznania kontrolowanym przez Rosję obszarom Doniecka i Ługańska autonomii przy jednoczesnym umożliwieniu im pełnego uczestnictwa w ukraińskim procesie politycznym. Takie posunięcie umożliwiłoby Rosjanom możliwość manipulowania ukraińskim systemem politycznym w całym kraju, pozbawiając jednocześnie Kijów możliwości kontrolowania działań Rosji i rosyjskich pełnomocników na terenach okupowanych przez Rosję. Porozumienia nie zobowiązywały Rosji do wycofania swoich sił z okupowanych przez nią terenów, ponieważ nie uznawały, że Rosja ma na nich swoje siły - mimo że oczywiście je miała. Postawa ludzi z Zachodu, którzy poparli te porozumienia, była dwojaka - po pierwsze, "pokój" w postaci niewiarygodnie brutalnego i stale łamanego zawieszenia broni jest lepszy niż otwarte działania wojenne, a po drugie, że "pokój miński" w jakiś sposób, ostatecznie, ułagodzi Putina i skłoni go do zaakceptowania na stałe nowego, bardzo korzystnego dla Rosji statusu quo. Przede wszystkim zachodni zwolennicy rozejmu sądzili, że Putin koncentruje się tylko lub przynajmniej przede wszystkim na wschodniej Ukrainie, podczas gdy w rzeczywistości nadal dąży do odzyskania efektywnej kontroli nad całym krajem.

Założenia leżące u podstaw porozumień Mińskich zostały całkowicie unieważnione. Rosyjska strona celowo zadbała o to, aby nigdy nie wypełnić swoich zobowiązań wynikających z porozumień i w ten sposób niemal uniemożliwili Ukrainie wypełnienie jej zobowiązań. Pełnomocnicy nie byli poza kontrolą Rosji - oni realizowali cele Putina. Ponieważ Putin nigdy nie był zadowolony z porozumienia. Chciał więcej, dlatego też użył swoich pełnomocników, aby spróbować renegocjować porozumienia siłą. Gdy ta próba się nie powiodła, dokonał inwazji.

Mylą się ci, którzy twierdzą, że jakiekolwiek porozumienie między Rosją a Ukrainą nie podążyłoby dziś podobną drogą w kierunku ponownej inwazji Rosji. W rzeczywistości jest prawie niemożliwe, aby przekonująco przedstawić taki argument, biorąc pod uwagę rosyjskie działania i retorykę przez prawie całą kadencję Putina.

Zamiast tego musimy przyjąć jako założenie, że Putin będzie nadal próbował renegocjować siłą każde zawarte porozumienie , aż do ponownej inwazji rosyjskiej na pełną skalę w której Rosja odniesie zwycięstwo.

W związku z tym pojawia się pytanie o przyszłą korelacje sił Rosji i Ukrainy. Niektórzy zwolennicy negocjacji wskazują obecnie na fakt, że ukraińska niechęć do negocjacji wynika z krótkotrwałych sukcesów Kijowa i silnego wsparcia Zachodu oraz izolację Rosji na arenie międzynarodowej. Gdyby negocjacje mogłyby przynieść trwałe rozwiązanie konfliktu, to takie podejście może mieć sens, ale w obecnym przypadku, można oczekiwać, że wynegocjowana ugoda przyniesie jedynie chwilowe wytchnienie.

Wymagane jest dokładniejsze zbadanie czynników, które w tej chwili dają Ukrainie stosunkowo dużą przewagę. Kluczowe czynniki to z jednej strony ogromna mobilizacja Ukraińców i poparcie wojny, wysokie poparcie Zachodu i w końcu katastrofalnie złe wyniki rosyjskiej armii i stan rosyjskiego przemysłu obronnego. Żaden z tych czynników prawdopodobnie nie zmieni się w ciągu najbliższych sześciu-dwunastu miesięcy, jeśli walki będą kontynuowane. W przypadku zawieszenia broni wszystkie czynniki mogą po prostu zniknąć.

Ukraińcy nadal są gotowi wspierać pełną mobilizację narodową, ponieważ prowadzą wojnę o przetrwanie swojego państwa i narodu. Wiedzą, że jeśli przestaną walczyć, wojska rosyjskie wjadą głębiej do ich kraju i zadadzą im okrucieństwa, ostatecznie obalając ich rząd i podporządkowując ich sobie. Mimo to pełna mobilizacja społeczeństwa jest wyjątkowo bolesna. Będzie nie do utrzymania, gdy zniknie bezpośrednie zagrożenie porażką. Ukraina będzie musiała się częściowo zdemobilizować i spróbować odbudować, co znacznie zmniejszy jej siłę bojową. Rząd ukraiński będzie pod presją, aby utrzymać wystarczająco silne wojsko, aby obronić się przed przyszłą inwazją rosyjską i odbudować gospodarkę. Ukraina nie jest wystarczająco zamożna, aby zrobić obie te rzeczy naraz, zwłaszcza jeśli musi stracić wiele z terytorium, które Rosja obecnie okupuje, więc prawdopodobnie będzie próbować wyrównać obie te rzeczy. Prawdopodobnie będzie dążyć do ustabilizowania mniejszej, ale wyższej jakości armii, jednocześnie zaspokajając ekonomiczne potrzeby swoich obywateli. Potencjał militarny Ukrainy znacząco spadnie po zawieszeniu broni, ewentualnie będzie stopniowo wzrastał w miarę utrwalania się bardziej zrównoważonych praktyk wojskowych.

Jeśli obecna siła militarna Ukrainy jest chwilowo wysoka z powodu pełnej mobilizacji, to siła Rosji jest chwilowo niska z powodu serii głupich decyzji podjętych przez Putina i jego generałów przed i w trakcie tej wojny. Putin nie przygotował się do tej wojny. Nie postawił rosyjskiego przemysłu obronnego na nogi. Nie przygotował społeczeństwa do wojny. Nie przygotował nawet swojego wojska . Gdy początkowe założenia co do łatwości tej inwazji zostały zniszczone, potrzebował wielu miesięcy aby zarządzić rezerwową mobilizację, którą powinien był zarządzić od razu. Nawet ta mobilizacja wiązała się z kompletnym bałaganem. 

Siły rosyjskie odniosłyby ogromną korzyść z wielomiesięcznego zaprzestania działań wojennych lub nawet złagodzenia wymagań dotyczących operacji ofensywnych. Każda taka dłuższa operacyjna lub strategiczna pauza dałaby im czas na reorganizację, remont i przygotowanie się do wznowienia działań ofensywnych na znacznie lepszych warunkach. Putin nie dał im tego czasu, zamiast tego pobudzając swoich generałów do ciągłych ofensyw, które po prostu zmieliły w pył siłę bojową rosyjskiej armii. Putin nie pozwolił swoim wojskowym na skoncentrowanie zmobilizowanych rezerwistów w spójne jednostki, które można by użyć w celu osiągnięcia decydujących efektów na polu walki, lecz zamiast tego zażądał, aby byli oni rzucani do walki partiami i bez przygotowania, marnując kolejną szansę na odzyskanie inicjatywy. Cała ta dynamika trwa do dziś - rosyjskie wojsko zużywa siły bojowe tak szybko, jak tylko można je wygenerować, i próbuje utrzymać się z własnej bazy przemysłowej, która dopiero powoli i z trudem przekształca się w gospodarkę wojenną, a do tego jest mocno ograniczana przez międzynarodowe sankcje.

Przedłużające się zawieszenie broni prawdopodobnie pozwoli Rosji na przywrócenie przewagi sił nad Ukrainą, która jest zależna od względnej wielkości i potencjału gospodarczego obu krajów - innymi słowy, Rosja prawdopodobnie odzyska przewagę militarną nad Ukrainą w kilka lat po zawieszeniu broni.

Wsparcie Zachodu dla Ukrainy jest kluczowym czynnikiem w tym równaniu. Rosja może odzyskać przewagę militarną nad Ukrainą, ale nie może ustanowić przewagi militarnej nad Ukrainą wspieraną przez Zachód. Ostateczne pytanie jest więc takie: Czy po zawieszeniu broni wsparcie Zachodu dla Ukrainy wzrośnie, zmaleje, czy pozostanie bez zmian? Odpowiedź jest oczywista: zmniejszy się.

Wsparcie Zachodu jest dziś napędzane częściowo przez działania Rosji, a częściowo przez heroiczny i skuteczny opór Ukraińców w obliczu początkowo przytłaczającej przewagi militarnej, a także okrucieństw, jakich dopuszczają się siły rosyjskie. Rosyjskie wojsko kontynuuje działania ofensywne w celu zdobycia terytorium Ukrainy. Stosuje brutalną taktykę wobec ukraińskiego wojska i popełnia zbrodnie wojenne na skalę równą zbrodniom przeciwko ludzkości. Celowo atakuje ukraińską ludność cywilną i infrastrukturę cywilną, prowadząc czystki etniczne przy użyciu ludobójczej retoryki. Rosja doprowadziła do ogromnego kryzysu humanitarnego i uchodźczego. Jednocześnie siły ukraińskie dzielnie i błyskotliwie walczyły, odpierając rosyjskie ataki na Kijów, wyzwalając Charków w oszałamiającej i szybkiej kontrofensywie, a ostatnio wypychając wojska rosyjskie z zachodniego Chersonia. Te czynniki, bardziej niż jakiekolwiek inne, utrzymują silne wsparcie Zachodu dla Ukrainy i zapewniają wsparcie polityczne w większości państw zachodnich, które sprawia, że porzucenie Ukrainy jest wysoce niepopularne.

Dynamika ta zacznie się gwałtownie zmieniać po ustaniu walk. Uwaga zostanie skierowana na odbudowę, która z natury jest znacznie mniej popularna. Odbudowa jest również z natury polityczna i skupi uwagę na ukraińskiej polityce wewnętrznej oraz naturalnych i historycznych ograniczeniach ukraińskiego zarządzania. Napięcia wewnętrzne na Ukrainie będą naturalnie rosły w miarę, jak różne grupy będą się spierać o różną dystrybucję pomocy na odbudowę, a także gdy powróci normalna polityka z jej wszystkimi problemami i bałaganem. Wrodzone umiejętności Rosji w manipulowaniu przestrzenią informacyjną, przytłoczone podczas walk przez jej porażki i brutalność, znów zaczną skuteczniej kształtować percepcję. Obecne powszechne poparcie dla Ukrainy zniknie, a spory o to, jak, a nawet czy nadal wspierać Ukrainę, staną się znacznie bardziej widoczne na całym Zachodzie. Z pewnością zmniejszy się zarówno pomoc wojskowa, jak i gospodarcza dla Ukrainy.

W ciągu kilku lat od zaprzestania działań wojennych jest więc bardzo prawdopodobne, że zaistnieją następujące warunki:

1-Siła militarna Ukrainy będzie mniejsza niż obecnie
2-Rosyjska siła militarna będzie większa niż obecnie i będzie rosła
3-Wsparcie militarne Zachodu dla Ukrainy będzie niższe
4-Zachodnie wsparcie gospodarcze dla Ukrainy będzie niewystarczające i będzie spadać
5-Ogólny entuzjazm Zachodu do wspierania Ukrainy będzie mniejszy
6-Mniejsza będzie spójność wewnętrzna Ukrainy
7-Cele Rosji wobec Ukrainy i NATO pozostaną niezmienione

Zachodni przywódcy i Ukraińcy nie powinni oczywiście przyjmować tych prognoz jako pewnych. Zachodni przywódcy powinni usilnie walczyć o utrzymanie wsparcia dla Ukrainy, kontynuując przedstawianie prawdziwych i pilnych argumentów za obroną interesów Zachodu poprzez pomoc Ukrainie w odbudowie i powstrzymaniu przyszłych rosyjskich inwazji. Ukraińcy powinni również walczyć o odbudowę tak spójnego państwa i społeczeństwa, jak to tylko możliwe, a także o utrzymanie jak najsilniejszej pozycji ekonomicznej po zakończeniu konfliktu. Jednak trzeźwa prognoza oparta na normalnych historycznych trendach i wzorcach wymaga założenia, że takie wysiłki będą w najlepszym razie częściowo akceptowalne, a przyszła polityka powinna opierać się raczej na pesymistycznej trzeźwości niż pełnym nadziei optymizmie.

Z tych obserwacji wynika jeden oczywisty wniosek: Każde terytorium, którego Ukraina nie odbije teraz, prawdopodobnie zostanie dla niej utracone na czas nieokreślony. Faktyczne granice Ukrainy przy zawieszeniu broni w najbliższym czasie będą maksymalnym zasięgiem terytorialnym państwa ukraińskiego w dającej się przewidzieć przyszłości.

Musimy również uznać, że ryzyko eskalacji napędzające obecne naciski na Ukrainę w celu uzyskania ustępstw będzie tak samo realne, gdy Rosja ponowi atak. Rosja zawsze będzie potęgą nuklearną. Zawsze będzie mogła zaatakować NATO siłami konwencjonalnymi lub jądrowymi. Tych faktów nie zmieni teraz zawieszenie broni. Jeśli Putin lub jego następca po kilku latach odbudowy dojdzie do wniosku, że może spróbować ponownie podbić Ukrainę, NATO stanie wówczas w obliczu dokładnie tych samych zagrożeń, których niektórzy starają się teraz uniknąć, zmuszając Kijów do ustępstw. Te ustępstwa jedynie zwiększą prawdopodobieństwo ponownej inwazji i powrotu ryzyka eskalacji, jednocześnie osłabiając zdolność Ukrainy do odstraszania i pokonania kolejnego zmasowanego ataku.

Najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć z tych wszystkich rozważań, jest jednak taki: Siła Ukrainy i wsparcie Zachodu dla Ukrainy są bliskie szczytu i mogą tam pozostać tylko tak długo, jak długo trwają walki i Ukraina wygrywa. Oba te czynniki zaczną gwałtownie spadać, gdy walki zostaną wstrzymane lub gdy nastaną warunki prawdziwego impasu. Z kolei malejąca siła i wpływy Rosji zaczną prawdopodobnie rosnąć po ustaniu aktywnych walk. Sukces Ukrainy i Zachodu polega na zapewnieniu, że Ukraina zapewni sobie zdobycze terytorialne, siłę militarną oraz ekonomiczną, zdolne potrzymać Rosję przed ponownym rozpoczęciem wojny, nawet gdy siła Ukrainy i wsparcie Zachodu spadną.

Ukraina nie powinna wykorzystywać przewagi, jaką może mieć teraz, aby zapewnić sobie tymczasowe zaprzestanie działań wojennych, które pozostawi ją w znacznie osłabioną w przypadku nieuchronnej kolejnej rosyjskiej agresji. Kijów i jego zachodni sojusznicy powinni raczej wzmocnić obecne atuty Ukrainy, aby umocnić jej pozycję podczas walk, tak aby Ukraina i pokój mogły przetrwać nieuniknioną utratę obecnych atutów Kijowa po zakończeniu konfliktu.

#ukraina #wojna #rosja #codziennyisw #isw #putin #minsk2014 #bialorus #analiza
  • 4
rozmowy pokojowe z Rosją o których tak dużo mówi między innymi Macron i republikanie ze skrzydła Trumpa przy obecnej sytuacji prowadzić będzie do paradoksalnie jeszcze większego rozlewu krwi, przedłużenia konfliktu


@Kagernak: dlatego każdy polityk piwinien wręcz obowiązkowo zrobić całe studia historyczne

Sam licencjat myślę że starczyłby.