Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 20
Kupiłam sobie kolejną książkę botaniczną z super ilustracjami na targu staroci () na ogół nie interesują mnie specjalnie opisy lecznicze PATRZCIE JAKA PIĘKNA ILUSTRACJA, ale teraz jadę długo tramwajem to otworzyłam i czytam. Jak ktoś czytał moje wpisy to mam trochę fioła na punkcie poziomek xD miałam też ostatnio zajawkę na temat 'herbat' fermentowanych, a właściwie starych metod podrabiania herbaty chińskiej. Jak badałam temat to dowiedziałam się, że kiedyś legiony? polskie, w czasach jeszcze carskich dostały przepis właśnie na herbatkę z fermentowanych liści poziomki.
Cały temat w ogole zaczął się od _ivan czaj z wierzbówki kiprzycy (roślina bardzo popularna w Rosji, rośnie na terenach z glebą zasadową tzn po popiołach, wypaleniach i pożarach; niezbyt smaczna) i grupki Herbaciany Ferment na FB. Zrobiłam w tym roku herbatkę z fermentowanych liści jabłoni z działki mojej przyszywanej babci i wyszło wow - liście, które na początku pachniały jak liście powstał susz o zapachu i smaku jabłek, a sama herbatka była słodka jakby posłodzona stewią.
Przekonałam się na własnym nosie i języku xD że warto fermentować ziółka. Na grupie szczególnie polecają czeremchę (aromat migdałowy), kwiaty bzu/lilaka (karmelowy smak, też fajne, ale przy mocniejszym naparze jest gorzkawe jednocześnie) i ogólnie młode liście krzewów owocowych (mi mirabelka nie wyszła xD).
Jako że jestem na kierunku okołochemicznym i lubię analitykę to zaczęłam się zastanawiać co tak naprawdę się dzieje podczas tej
fermentacji_ i czy to w ogóle jest fermentacja (podobno to bardziej oksydacja, a fermentacja jest używane w uproszczeniu). Jak napisałam do pani ekspertki w tym zakresie to dostałam książkę po starorosyjsku z końcówki XIX w., niestety po angielsku nie ma praktycznie żadnych informacji, prędzej jakieś stare polskie źródła, ale na Polonie nic nie znalazłam ( ͡° ʖ̯ ͡°) Ojczym zna rosyjski biegle, ale jest bardzo zabiegany i ma bardzo słaby wzrok, więc nie chciałam go za bardzo męczyć i przetłumaczył mi spis treści, więc wiem, że część informacji tam znajdę, chociaż nie te chemiczne, bo to sprzed 100+ lat. Miałam robić badania porównujące aktywność przeciwutleniajacą tych herbatek do suszów i ew naparów ze świeżych roślin, ale bez tych źródeł trochę trudno było mi przedstawić temat (bo to w sumie nisza).
Teraz przeczytałam w tej książce botanicznej fragment o poziomkach i znów mnie temat zaintrygował. Myślę żeby napisać do pani profesor, która uczyła mnie chemii organicznej o tym temacie, bo znalazłam jej stare posty na tej grupce facebookowej xD
Mam dość studiowania, ale kusi mnie pójść na choćby zaoczne tylko po to żeby to zbadać...
#ziololecznictwo #zielarstwo #rosyjski #chemia #botanika #starocie
TL:DR


Ostatnie zdanie 'dawkowania'
voliereen - Kupiłam sobie kolejną książkę botaniczną z super ilustracjami na targu st...

źródło: comment_1670158515muazLFAUMNt0nb2qKfzdQX.jpg

Pobierz
  • 10
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@nuj-ip: ok, to najlepsza mi wyszła ta jabłkowa :D pourywalam liści całą materiałową torbę zakupową, potem wszystko wyłożyłam na gazetę żeby podwiędło jakąś dobę czy półtora, chodzi o to, że jak zerwiesz te liście ta są grube i mało elastyczne, więc jak zwiędną to będziemy je rolować, jak są duże to nawet tak z grubsza jeszcze pociąć, wziąć mała garstkę i między dwoma dłoniami zrolować, może niezbyt wychodzić, ale nie przejmujemy
@voliereen: Super! Dziękuję :). Zapisuje przepis i dodaje przypomnienie w kalendarzu co by mi nie umknęło :D. Robić z dość młodych listków czy trochę poczekać?
Przeglądając grupę wpadła mi w oko też z liści orzecha. Robiłaś może?
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@nuj-ip: z młodych jest lepsza, ja przegapiłam młode i w czerwcu robiłam xD
Nie wiem jak orzech, możesz patrzeć jakie właściwości ma dana roślina, jeśli sam susz nie jest zbyt smaczny, gorzki albo trzeba uważać z dawkowaniem bo jest 'bardzo lecznicze' to niewarto
@voliereen: Z kwiatów bzu lilaka też jest smaczna. Podczas takiego procesu z uszkodzonych tkanek wylewają się enzymy degradacyjne i między innymi są hydrolizowane glikozydy, co uwalnia aglikony. Stąd zmiany koloru i zapachu. Dalsze brunatnienie na powietrzu tylko zmniejsza cierpkość.