Wpis z mikrobloga

@Piskariota Nie regularnie, od czasu do czasu tylko, ale i tak za każdym razem irytuje. Sen to dla mnie świętość, nie rozumiem dlaczego nie mogą iść na miasto się wybawić, tylko muszą utrudniać zwykłym ludziom odpoczynek. Nawet nie chodzę już upominać, bo kończy się tak, że się impreza ucisza na chwilę i za pół godziny znowu jazda. Zresztą przechodziłem przez to w każdym bloku, w którym mieszkaniu.