Wpis z mikrobloga

@emuw3p8bryw3an8: Heh, ja dziś widziałem kobietę o włosach utlenionych na żółty blond, odzianą w panterkę, kuse legginsy i spódniczkę z miłością do człowieka skrojoną do połowy uda ( a wszystko na płaskich, połyskliwych butach): no rzekłbyś "dziunię", która grabiła ściętą trawę pod moim blokiem, a potem wrzucała to wszystko do wielkich, foliowych worów. I pomyślałem wtedy: oto tryumf człowieka nad materią, grabić trawę niczym arystokrata strącony ze swych wyżyn... A była
@emuw3p8bryw3an8: To jest ten problem, jaki napotkali artyści polscy przełomu wieków w związku z ich chłopomanią: z zewnątrz istna tęcza potrójna, żyła złota i diament jeszcze ubrudzony pyłem węglowym, ale po zbliżeniu się zwykła stara firana: rozmawiała ze swoją koleżanką po fachu takimi słowami, że nawet odwrócić się nie śmiałem...