Wpis z mikrobloga

#ukraina #wojna

Tak się ze mnie śmialiście w ostatnim wątku, gdzie pisałem, że przeciw tym rakietom nie ma skutecznej obrony. "Hahaha, co się tam znasz, Ukraina zestrzeliła prawie wszystkie, na twitterze tak napisali". Wszystkie to można zestrzelić nad jednym miastem, jak się to miasto otoczy wszystkimi radarami jakie się ma na stanie, dlatego zdejmowali to, co leciało na Kijów (a i to głównie stare modele sprzed dosłownie 50 lat). Jak lecą w różne miejsca kraju, to nawet wtedy gdy wiesz, kiedy startują i gdzie mniej więcej oraz którędy mają dolecieć, prawie każda trafi w cel.

Przed nimi chroni cena, ruskim one się kończą i bardzo dobrze, bo można je uzbroić w głowice jądrowe, każda wystrzelona na Ukrainę to jedna mniej w ich potencjalnym arsenale nuklearnym. Nie odbudują tego, bo w ogóle mogli tylko kilka miesięcznie składać, a teraz jak złożą kilka rocznie to będzie duży sukces. Jeśli świat jakoś zebrał się do kupy i po prostu naprawił strukturę energetyczną na Ukrainie, to stawiam, że ruskie nie robiliby kolejnych takich ataków. Bo nie mieliby za bardzo czym. Jeszcze trochę postrzelają, a nie będą mieć na wypadek ewentualnego konfliktu nuklearnego.

A teraz bardzo niepopularna opinia, tego typu ataki są bardziej humanitarne, niż klasyczna wojna. Oczywiście idealne rozwiązanie to w ogóle zaprzestanie jakichkolwiek ataków, ale jeśli alternatywą dla ataku na elektrownię jest ofensywna na froncie, to elektrownia jest dużo "lepszym" rozwiązaniem. Można ją odbudować, żyć straconych na froncie się nie zwróci.

Jeszcze bardziej niepopularna opinia, zazwyczaj wojnę popierają ludzie, którzy są daleko od frontu, w rosji też dużo osób było "za", dopóki nie wprowadzili powszechnej mobilizacji. Jak okazało się, że sasza i iwan z pikabu mogą pojechać na front, to nagle zaczęły się pojawiać opinie "ej, może jednak jakoś się z Ukrainą dogadamy?". Na Ukrainie wszystkie te julki i grażyny chcą walczyć do ostatniego żołnierza, oczywiście same będą w tym czasie siedzieć sobie w domu. Jak się okaże, że będą siedzieć, ale bez fejsbuczka i instagrama, a na dodatek dupa im zmarznie, to coś mi mówi, że i na Ukrainie pojawia się głosy "ej no, dogadajmy się z nimi".

Te wszystkie hasła o tym, jak to trzeba ruskich do końca docisnąć bardzo fajnie się wykrzykuje, ale siedząc w cieple przed komputerem, ludzie na froncie mogą mieć nieco odmienną opinię.
  • 14
Wszystkie to można zestrzelić nad jednym miastem,


Ale wiesz, że te rakiety zanim gdzieś dolecą, to sobie lecą i lecą? Część to w ogóle leci chgw gdzie. Część jesteś w stanie przechwycić, reszty nie. No trudno.

nawet wtedy gdy wiesz, kiedy startują i gdzie mniej więcej


Przecież jedni i drudzy mają systemy kontrbateryjne, w ciągu kilku sekund wiedzą co i skąd wystrzelono.

oraz którędy mają dolecieć,


To poznać po torze lotu.

prawie
@wykopyrek: te rakiety są niewidzialne dla radaru, jeśli radar jest więcej niż ~15 kilometrów od takiej rakiety. Czyli możesz sobie wiedzieć skąd wystrzelili (jakie kontrbateryjne, one z samolotów są puszczane), wiesz gdzie lecą, którędy, a i tak nic nie zrobisz.
@tomtom666: Jest odwrotnie niz piszesz. Zmasowane ataki na elektrownie i cieplownie moga skutkowac duzo wieksza iloscia ofiar niz dzialania frontowe.

I taki tez przeciez jest ich cel teraz gdy zaczyna sie zima. Wywolanie katastrofy humanitarnej i doprowadzenie do smierci przez zamarniecie setek tysiecy, a moze wiecej ludzi. Ukraine przed tym ratuje wsparcie agregatami i czesciami do naprawy, oraz zapewne przyjecie kolejnej fali uchodzcow. Ale nie ma co sie oszukiwac, jesli ataki
te rakiety są niewidzialne dla radaru,


Pociski artyleryjskie są widzialne dla radaru. Stąd systemy kierowania ogniem kontrbateryjnym.

jeśli radar jest więcej niż ~15 kilometrów od takiej rakiety. Czyli możesz sobie wiedzieć skąd wystrzelili (jakie kontrbateryjne, one z samolotów są puszczane), wiesz gdzie lecą, którędy, a i tak nic nie zrobisz.


@tomtom666: może ty nic nie zrobisz. W sumie ja też, nie, bo nie jeżdżę do pracy nośnikiem S300.
@Aster1981: jestem przekonany, że niemal nikt nie zamarznie. W ostateczności będą relokować ludzi tam, gdzie jest ogrzewanie lokalne, a tak jest pewnie w większości miast. Bardzo upierdliwe i pewnie jakieś ofiary będą, ale nie tak, że nagle temperatura spadnie poniżej zera we wszystkich domach. Nie mam danych pod ręką, ale tam pewnie ponad 80% domów nie straci ogrzewania.
@cotidiemorior: może klepali, ale to było robione na... częściach z Ukrainy. Teraz nawet jeśli ściągną skądś więcej części, to w końcu stanie im linia produkcyjna, bo zabraknie części wymiennych dla tej właśnie linii. Mogę się założyć, że produkcja tych rakiet całkowicie stanie w miejscu.

@wykopyrek: to nie są pociski artyleryjskie, tylko rakiety manewrujące lecące na wysokości ~50 metrów. Z których każda kosztuje tyle, co 2 nowoczesne czołgi.
to nie są pociski artyleryjskie, tylko rakiety manewrujące lecące na wysokości ~50 metrów.


Czyli lecą wolniej, są większe i zostawiają za sobą bardziej widoczny ślad termiczny.

Poza tym, manewrujące nie znaczy, że kreślą na niebie esy-floresy. Startują, kierują się i lecą po najkrótszej linii, żeby zminimalizować ryzyko że polecą gdzieś do lasu.

Z których każda kosztuje tyle, co 2 nowoczesne czołgi.


@tomtom666: nowoczesne wersje T72? Oczywiście bez załogi i amunicji.
@cotidiemorior: tak naprawdę nikt nie wie, ile tego produkują, są nawet źródła twierdzące, że kindżały w ogóle nie działają, a doniesienia o ich wystrzeleniu to ponoć plotki.

Jeśli naprawdę są w stanie produkować ponad 150 kh-101 rocznie, to źle, bo to faktycznie groźna broń. Ale nie wierzę, że są.