Wpis z mikrobloga

Moje szefostwo wymyśliło sobie kolacje świąteczna, na która każdy ma przynieść prezent, którym kogoś obdaruje. Niby taki secret santa, tylko że nie masz pojęcia komu dajesz prezent. Po prostu mamy coś przynieść i się powymieniać na miejscu. Co to za debilny pomysł.. w zespole są stażyści co maja po 20 lat, jak i starsi ludzie przed emeryturą, faceci, babki.. przecież jedyne co można dać to czekoladę albo kubek - żeby każdemu pasowało ( ͡° ʖ̯ ͡°) #korposwiat #pracbaza #swieta #logikarozowychpaskow
  • 52
@Lala-Sassy: Podpowiedz im, ze budzet ma byc 21,37 pln i paragon ma byc dolaczony do prezentu. Pozwoli to sie zabawic, kupic niezobowiazujace gowno (lub pare). Wtedy serio kupisz drobnice, ktora moze sie komus przydac.
Najlepiej to by było jakby szeforstwo kupiło wszystkim po drobiazgu i nie #!$%@?ło mikołajek klasowych-firmowych żywce z podstawówki.


@Sotha: No bo to właśnie o to chodzi, żeby szefostwo nie musiało nic robić i żeby był sztuczny tłum wokół prezentów. Jak prezenty będą beznadziejne, to pretensje do kolegów z biura, bo się nie postarali, a nie do prezesa. Proste xD Takie akcje są spoko, jeśli wpadają na nie sami pracownicy. Mała, zgrana
@Lala-Sassy: Miałem coś takiego u siebie. Super kretynizm - moja żona dostała za to ładny szalik bo jedna Karyna kupiła typowo damski szalik dla losowej osoby. Nie każdy zrozumiał, że prezent ma być neutralny