Wpis z mikrobloga

#antykapitalizm hejka, chcę się przywitać z nowymi kolegami na tagu
o mnie: prawicowy nie byłem, raczej zawsze liberalno-lewicowy światopoglądowo, a gospodarczo to za gówniarza wierzyłem w liberalizm (może nie aż paróweczkowy, ale jednak coś między PO, a socjaliberalizm)
poglądy zmieniły mi się na antykapitalizm bo dorosłem i poszedłem do jednej, drugiej, trzeciej pracy, zacząłem żyć na własny rachunek i czasami nie miałem hajsu na dentystę. wiadomo, że z zakupami jak chodzi o jedzenie też trzeba było się liczyć i dużo gotować bieda-dań w domu. wiadomo, normalne życiowe potrzeby. ale w sumie to jeszcze nie była taka totalna zmiana poglądów. dopiero zradykalizowały mnie te wszystkie gówno-kołcze i p*erdolenie oskarków o bieda-mindsecie i mindsecie bogacza i obwinianie biednych za to, że są biednymi. oczywiście, każdy kto nie ma na dentystę czy antybiotyk na pewno kupuje tylko markowe ciuchy, tak przecież było na waszym ulubionym instagramie mindsetu bogocza.

dlatego chciałem spytać was: co was przekonału do antykapitalizmu?
Pobierz ananasowy - #antykapitalizm hejka, chcę się przywitać z nowymi kolegami na tagu
o mn...
źródło: comment_1668244421sWJWja3DnDAlzI7VdBkFEI.jpg
  • 37
@ananasowy: mnie książki przekonały, swego czasu chłonąłem na potęgę. Ze zwykłej ciekawości i chęci poszerzenia własnej wiedzy. Uważam też że ludzie odrzucający wady tego systemu to niestety #!$%@?ące półgłówki - bo jak można odrzucać sprawy, które w gruncie rzeczy mogą doprowadzić do katastrofy i zaorania tej planety kosztem zysku wąskiej grupy ludzi? Zwyczajnie obrzydza mnie ten system, sprawia że mi się na wymioty zbiera. Nie jest tak że mam konkretne i
@ananasowy jak to co mnie przekonało? Ten świat, jedem jego częścią i widzę jak funkcjonuje. Kapitalizm faworyzuje jednostki które wcale więcej nie pracują, a są bardziej cwane, mniej wrażliwe, umieją obchodzić prawo, działają w szeroko pojętym szołbiznesie (bo teraz szołbiz to nawet piłka nożna), nie wnoszą nic pożytecznego dla świata poza ogłupiającą rozrywką, której omamiony umysł pragnie więcej. Do tego multimilionerzy wykorzystujący tanią siłę roboczą i skąpiacy nawet niewielkiej podwyżki... Dużo jest
@Orzeech: nie zmieniłbym, bo mam takie doświadczenia jakie mam. Może ciężko będzie ci w to uwierzyć, ale obecnie (od wcale nie tak dawna) zarabiam więcej niż średnia krajowa, co jak najbardziej wystarcza. Ale pamiętam pomiatanie się po gastronomiach, niemożność kupienia sobie w sklepie czegoś co smakuje i kupowanie ziemniaków zamiast tego, zmęczenie, ból zębów, ból głowy i małą ilość wolnego czasu.

Może tak - gdybym od pierwszej pracy zarabiał tyle co
@ananasowy: zmieniłeś poglądy raz, pewnie zmienisz i drugi. Moim zdaniem jakiejś formy konkurencji ludzkość nie uniknie, o ile oczywiście chcemy żyć na poziomie wyższym niż jacyś Aborygeni. Jako, nie ukrywajmy tego, plebs żyjemy na zajebistym poziomie, nikt o ile bardzo się nie stara poza nawias społeczeństwa nie wypadnie, jeśli chodzi o zużycie zasobów planety to wystarczy ogarnąć w jakim tempie przybywa fotowoltaiki.
@ananasowy: chęć zrozumienia świata, system który panuje dąży do nieograniczonych wzrostów. Liczy się tylko pieniądz, słupki wzrostu, nieograniczony rozrost, ale prowadzi to tylko do degradacji środowiska, zmian klimatycznych, dehumanizacji ludzi. Poza tym pierwsze prace zarobkowe w których widziałem jak funkcjonują januszexy, czyli zarobić jak najwięcej kosztem pracownika. Płaca poniżej minimalnej, żadnych ubrań roboczych, żadnych dopłat do dojazdów, no i 10 godzin tyrania plus dwie godziny dojazdów. Za to szefostwo które jeździ
@ArekMaupa: wiadomo, że biedak w bogatym zachodnim kraju żyje lepiej niż biedak w Bangladeszu, ale to wciąż biedak. porównując się do tych co mają gorzej zawsze wypadniemy dobrze, chodzi o to, że bieda i głód i bezdomność to wciąż problem w świecie zachodnim i fajnie jakby kiedyś to zniknęło
@ananasowy: Witam!

Jak tak teraz myślę, to zawsze wątki powiązane z nurtem anty-kapitalistycznym mi towarzyszyły. Wiele z tego wynikało przez to, że wychowałem się na wsi w Polsce B, gdzie panowała trochę inna mentalność, a jedyną formą awansu była albo emigracja za granicę albo edukacja i emigracja do większego miasta. Plus struktura mojej rodziny: wielopokoleniowa, gdzie w zasadzie połowę mieszkańców mojego domu to byli ludzie z poprzednich pokoleń, mocno zakorzeniły we
Trochę miałem problemy z określeniem samego siebie, więc badałem różne opcje polityczne jako starszy nastolatek. Oczywiście nasłuchałem się wtedy Karoniów, Wojnów Idei, Petersonów i innych tego typu "twórców" co długo zrobiło ze mnie raz to monarchistę katolickie, a raz apolitycznego (ale nieco konserwatywnego) ludka.


@Ziemniakomat: eh, to chyba każdy przechodził, ja o swoich latach nastoletnich nie piszę w poście bo musiałbym opisać jakąś karuzelę od Palikota do Korwina, od Korwina do