Żonka skrobnęła artykulik o rogalach świętomarcińskich. Jak powinien smakować prawdziwy rogal? Czy powinien być certyfikowany? Historia rogala oraz receptury.
@prawo: Ładną masz żonę ( ͡°͜ʖ͡°) nawet podobna do mojej, serio. A co do rogali. Dlatego w niektórych sklepach są rogale książęce, królewskie itp. Niby takie same jak świętomarcińskie ale pewnie receptura się nie zgadza i nie mają żadnego certyfikatu. Swoją drogą rogale świętomarcińskie, to jeden z moich ulubionych słodkich wypieków.
@Rad-X: kilka lat temu walczono nad zmianą receptury na tą tradycyjną, czyli z masła, jajek i bez aromatów. Ale Cech Cukierników woli, jak jest taniej. Więc jedyne co pozostało to robić rogale z lepszych składników i mieć w nosie otrzymanie certyfikatu. Ostatecznie i tak liczy się smak, a nie papier.
@Bzdziagwa_na_wojazach: To prawda ale te niby rogale świętomarcińskie klepane przez większość marketów czy jakieś cukiernie-sieciówki, to jednak nie jest to. Niemniej na pewno fajnie byłoby zjeść typowo tradycyjnego rogala bez tych wszystkich dodatków aromatycznych.
Zapraszam ->(✌ ゚ ∀ ゚)☞
#poznan #gruparatowaniapoziomu #wielkopolska i #januszebiznesu z poznańskich cukierników ( ͡° ͜ʖ ͡°) #poznaniara
@jezdzegruzem: nie ʕ•ᴥ•ʔ
A co do rogali. Dlatego w niektórych sklepach są rogale książęce, królewskie itp. Niby takie same jak świętomarcińskie ale pewnie receptura się nie zgadza i nie mają żadnego certyfikatu.
Swoją drogą rogale świętomarcińskie, to jeden z moich ulubionych słodkich wypieków.
Niemniej na pewno fajnie byłoby zjeść typowo tradycyjnego rogala bez tych wszystkich dodatków aromatycznych.
@prawo: leci plusik, niech jak najwięcej osób dowie się jakim przekrętem jest ten certyfikat, jak ktoś doda na główną proszę o zawołanie