Wpis z mikrobloga

Mam takie porównanie ludzi do świata #motoryzacja. Chodzi mi o #szkola i #pracbaza

Szkoła uczy nas bycia wielozadaniowymi. Masz mieć piątki ze wszystkiego to wtedy jesteś "Dobrym uczniem" i masz koniecznie dostać "dobrą pracę". Problem w tym, że założenie to jest z góry ZŁE. To wąska specjalizacja jest kluczem do sukcesu ale nie dowiesz się tego przed końcem szkoły (chyba, że Twoi rodzice są niegłupi). Generalnie w szkole wszelkie aspiracje i niestandardowe działania duszone są w zarodku. Nie ma opcji na indywidualizm. Masz być ciosany z drewna jak inni Twoi uczniowie.

Kombinujesz?
ŹLE! Nie można kombinować! Trzeba być uczciwym wobec nauczycieli i systemu (oni wobec Ciebie nie muszą być fair).

Podchodzisz do nauczania wybiórczo tj. skupiasz się na tym co jest w Tobie mocne i to rozwijasz?
ŹLE! Bo przecież masz być uniwersalny! Piątki ze wszystkiego albo będziesz "zdolny ale leniwy".

Masz życie poza szkołą? Dziewczynę? Kolegów? Treningi?
ŹLE! Masz się uczyć, uczyć, uczyć! Zadamy ci milion materiału na za dwa dni i elo. PRACĘ ZABIERA SIĘ DO DOMU! 35h tygodniowo w szkole i dodatkowe 15h w domu. TYLKO CIĘŻKA PRACA POPŁACA! NIE MĄDRA! CIĘŻKA!

Masz jakieś dodatkowe zajęcia artystyczne? Jesteś sportowcem, który często wyjeżdża?
ŹLE! - Damy Ci nieklasyfikowanie! Masz siedzieć nad matmą a nie tam za piłką latać - drugim Lewandowskim to Ty nie będziesz!

Jesteś chory i leżysz tydzień z gorączką w domu?
ŹLE! ZALEGŁOŚCI! Pięć sprawdzianów jednego dnia po powrocie, dziesięć zeszytów do przepisania dla idei posiadania notatek w zeszytach i MUSISZ NADROBIĆ!

A na koniec ocenimy jeszcze Twoje zachowanie! Masz być uniwersalnie GRZECZNY!

I tak teraz porównując nas do samochodów mam taką myśl, że szkoła i pracodawcy chcą byśmy byli jak taka Dacia Duster, która pojedzie się ubrudzić w teren, zawiezie rodzinę autostradą na wczasy a jak ją dobrze umyjesz i założysz ładne felgi to pod luksusowym hotelem wstydu też nie przyniesie. No perfekcyjne auto, takie wielozadaniowe i uniwersalne. Powinno być najcenniejsze na świecie. A ile kosztują takie auta? Normalne pieniądze, średnie, przeciętne.

To za co płaci się miliony? Miliony płaci się za Ferrari. A co to jest Ferrari? Ferrari przy Dacii jest niemal bezużyteczne. Nie wjedzie w teren, ogólnie do jazdy na co dzień słabo się nadaje, bo niskie zawieszenie, z zasady mały bagażnik, głośny silnik. Jedyne co umie to zadawać szyku i #!$%@?ć ale jest w tym mega zajebiście dobre. I to właśnie Ferrari ma wartość liczoną w Milionach a nie Dacia, bo to Ferrari jest w czymś ekspertem. Ferrari ma wartość. Ferrari może strzelić focha i powiedzieć "nie jadę tam" i każdy mu to wybaczy bo wie, że w pewnych sytuacjach jest niezastąpione.

I to wszystko widać w pracy. Ludzie nauczeni wielozadaniowości i uległości w szkołach są w swoich januszexach a nawet #korposwiat wielozadaniowi. Meile, spotkania, taski, targety. Orkiestra gra i śpiewa. Jak jesteś taki dobry to dorzucimy Ci zadań. A co tam - przecież OGARNIESZ. Skapnie Ci mała podwyżka. Pensja 1200 EUR i masz - ciesz się! Tylko zabieraj pracę do domu. Chcesz się zabawić? Dobra raz na jakiś czas w piątek umyj się i ładniej ubierz - zadaj szyku! Poczuj się fajny i wazny. Ale tak naprawdę jesteś tylko jak ta uniwersalna Dacia - użyteczny, bo wielozadaniowy, bo bez mrugnięcia okiem wykonujesz polecenia. A kto stoi na szczycie Twojej firmy?

Pewnie jakiś kombinator, jakiś taktyk co robił całe życie jedną rzecz i nic więcej nie potrafi. Oszust na pewno! No nie przepracowuje się skurczysyn. Spotkania, lancze biznesowe - żyć nie umierać a my tu na niego tyramy jak jacyś idioci! Kiedyś tam popracował 5 czy 10 lat ale kto by tam pamiętał. Teraz dobra fura, wiecznie garnitur, piękna żona. Co za cham!

I ta Dacia po 10, 15, 20 latach będzie zajechana życiem, zmęczona z przebiegiem 450 tys. km trafi na złom. A Ferrari? Ferrari dostanie klimatyzowany garaż, będzie używane tylko w Niedziele i to do tego do czego jest stworzone - do zadawania szyku albo do szybkiej jazdy. Nie trafi na złom ale odejdzie na godną emeryturę i będzie niczym "Garage Queen" - odpoczywać pod dachem a jego wartość będzie rosła. I nawet gdy będzie już starym, motoryzacyjnym dziadkiem, to wciąż będzie ceniona mimo swoich wad, niedoskonałości i błędów.

Tak samo my. Po 40 latach ciężkiej tyrki u janusza albo w korpo, wykonywania mnóstwa różnych zadań, życia w jakiejś 30m2 klitce będziemy mieli abonament w klinice, garba na plecach i trafimy na złom życia jakim jest państwowa emerytura. A ekspert czy biznesmen? Specjalista? Po 10-15 latach mądrej i pewnie często ciężkiej pracy zbuduje sobie wystarczający majątek by żyć komfortowo do końca życia, będzie lubił to co robi i będzie w tym niezastąpiony. A na emeryturze to jeszcze będą przychodzić do niego po radę i gdy umrze, ludzie odczują stratę.

Bądź jak Ferrari, nigdy nie jak Dacia.

#oswiadczenie #boldupy #gorzkiezale #zycie #prawda
ChickenDriver - Mam takie porównanie ludzi do świata #motoryzacja. Chodzi mi o #szkol...

źródło: comment_1668006657Ds2AqD2RIuZCwdrNPcCOIe.jpg

Pobierz
  • 9
@ChickenDriver: Piękny tekst, szkoda że ludzie zazwyczaj widzą to doskonałe ferrari a nie widzą tych wadliwych, nieudanych aut które metodą prób i błędów dochodziły do tej "doskonałości" i teraz leżą na śmietniku. Dokładnie tak samo jest w życiu, widzimy tylko tych bogatych na szczycie i im zazdrościmy, a z drugiej strony nie widzimy tysięcy którzy próbowali dojść do bogactwa i po drodze coś nie wyszło, popadli w długi i teraz żyją
@ChickenDriver: ale co znaczy "masz mieć"... pamietam jak ja chodziłem do szkoły se, to 90% dzieci miało ciśnienie na oceny, a ja miałem #!$%@?. W podstawówce piątki dawali mi "za darmo", a w gimnazjum i liceum leciałem na 2,3 byle zdać.
To od rodziców zależy jak dużą presję będą wywierać.
@aczutuse: rodzice troxhę też są zmanipulowani przez system, często mają wykształcenie podstawowe czy zawodowe. Chcą żeby ich dzieci miały "lepiej", miały "dobrą" pracę. A szkoła na to - "dobre" oceny to tylko 5, ewentualnie 4, tylko po tym można powiedzieć, że jest dobrze. I się zaczyna kręcić spirala #!$%@?. Dzieciak nie zda do następnej klasy bo mimo wybitnych umiejętności matematycznych #!$%@? maluje farbkami na plastyce albo nie zapamiętał na historii daty
@Stulejman_Beznadziejny: bez przesady, kiblować za 2 lewe ręcę do rysowania? Żeby uwalić plastykę to by trzeba było nie chodzić na nią. Za samo staranie już dają 3, to nawet jak na odwal dziecko zrobi to złapie tę 2. Nikt nie będzie za to bombla uwalać, chyba, że na prawdę z bardzo silnej złośliwości.
Tak samo z innych przedmiotów, żeby zdać na 2 to na prawdę wystarczy nie być leniwym debilem.