Wpis z mikrobloga

@agnis20: Też tak miałem, chyba z 2 miesiące, myślałem że oszaleję - okazało się (po tym czasie jak żadne leki nie pomagały), że wystarczyło zwykłe płukanie ucha u laryngologa.. NIE POLECAM SAMEMU płukać, za to bardzo polecam jak najszybciej się umówić :) u mnie było tak, że coś/jakiś paproch przyczepił się do błony bębenkowej i dawał do nerwu impuls który później „słyszałem” jako ten pisk. Full codzienna higiena uszu nie zapobiegła