Wpis z mikrobloga

Od jakiegoś czasu zauważam, że niektóre osoby mają tendencje do traktowania zwierząt jako swoich dzieci. Z pozoru nie jest to nic złego, jednak w przypadku osób które potencjalnie mogłyby być rodzicami nimi nie są, a w zamian tego właśnie zwierzęta są traktowane jak dzieci. Tutaj mówię o parach. Pewnie to zjawisko musi mieć swoje określenie. Ktoś chciałbym się podzielić własną opinią na ten temat? #pies #koty #zwiazki #przemyslenia
  • 8
@czuczer: Wydaje mi się że w dzisiejszych czasach, nie każdy czuje się na siłach finansowo, psychicznie by posiadać dzieci oraz z wielu różnych powodów i właśnie w taki sposób może rekompensować jego brak. Ale na bank pewnie ma to swoją nazwę, może nawet podchodzi pod jakieś zaburzenie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@HBVST: skala obowiązków i kosztów przy psach jest zdecydowanie mniejszą, niż przy dzieciach. Posiadanie dzieci powinno być wewnętrzną dojrzałą decyzją dwojga ludzi i myślę że nie wpływa na nią czy ktoś do swojego psa powie czasem że jest kochanym synaczkiem. Sama tak potrafię powiedzieć, a zdecydowanie nie traktuje moich psów jak dzieci tylko jak psy ¯\_(ツ)_/¯
Perspektywa macieżyństwa od zawsze napawała mnie obrzydzeniem i nie zauważyłam by mi się to podejście