Wpis z mikrobloga

Trzask prask i po kasku. To jeszcze z niedzieli,koło Pieskowej Skały zjechałem na boczny asfalt, który okazał się być mieszanką cienkiej warstwy błota z pól i liści i jako taki miał przyczepność lodu. Zanim się zorientowałem, sunąłem bokiem i jeszcze szybciej leżałem.

Poczułem tylko stuknięcie o asfalt, szybka kontrola i poza byciem ubłoconym nie mam nawet zadrapania. Ostatnią rzecz którą sprawdzam, to kask.... o kurde. Pęknięcie jak na zdjęciu przez całą strukturę, ciekawe jak wyglądałaby moja czaszka bez tego. Raczej nie skończyłoby się jak tutaj "wstał, otrzepał się i pojechał dalej"

Tak że lepiej nosić, pomyśleć że we czwartek jak ostatni patafian pierwszy raz od nie iwem kiedy pojechałem bez.

#rower
Pobierz mucher - Trzask prask i po kasku. To jeszcze z niedzieli,koło Pieskowej Skały zjechał...
źródło: comment_16668014414XrRHYBXryIBMU0svJI9zs.jpg
  • 6
@Cypherspeed: A w sumie i tak uważałem szczególnie całą jazdę, bo było wilgotno po deszczu w nocy. Ale tu... to był lód, zero szans na reakcję.

@Rudy_Bigos_2: No oczywiście, w poniedziałek ogarnąłem i już w nim jeździłem. A stary skleiłem i wystawiłem na OLX ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@ZygoteNeverborn od tego oni są, od tego są oni. Ale polecam Bella też za chyba najlepszy patent odprowadzania