Wpis z mikrobloga

Dzisiaj zrozumiałem, że w Polsce scenariusz turecki jest jak najbardziej możliwy. Nie wiem czy to późno czy wcześnie, pewnie bardziej doświadczeni inwestorzy mieli to na od dawna na uwadzę. Z drugiej strony większość ludzi jeszcze długo albo nigdy nie zrozumie o co dokładnie w tym chodzi i będzie co najwyżej powtarzać proste hasła, które usłyszeli z mediów lub od polityków.

Złotówka traci do dolara i inwestorzy nie chcą trzymać polskich obligacji, bo lepiej trzymać dolary w amerykańskich. Karuzela sama się nakręca. Ponieważ inwestorzy sprzedają obligacje, spada ich cena i rośnie rentowność. Przez to jeszcze mocniej sprzedają. A przez to, że rośnie rentowność to rośnie koszt obsługi długu, rośnie deficyt i rośnie sam dług. Może być potrzebne luzowanie ilościowe, żeby obniżyć rentowność, ale jest to oczywiście kosztem waluty, co może napędzić dalsze wyprzedaże obligacji i koło się napędza.

To wszystko oczywiście odnośnie obligacji denominowanych w PLN, w przypadku długu w USD i innych walutach obcych mechanizmy są trochę inne, ale efekt ten sam, rząd musi dokupować obcej waluty tym samym osłabia swoją i cykl się napędza.

Ponieważ na wykopie dużo ludzi nie rozumie do końca obligacji, dodaję, że mowa o obligacjach inwestycyjnych, detaliczne mogą mieć korzystne warunki wykupu przez państwo i problem jest mniejszy. Dlatego m.i. mówi się, że najlepiej zadłużać się u własnych obywateli. Dodatkowo warto zauważyć, że proporcjonalnie mocniej po dupie dostają posiadacze obligacji długoterminowych. W każdym kraju problemy są podobne, nawet w USA, chociaż w niektórych krajach sytuacja jest lepsza, np. w Japonii, która od dekad jedzie na dodruku i jakimś cudem nie odpaliła tam jeszcze inflacja, ale wszystko do czasu.

tutaj dane podane w przystępny sposób, można też sprawdzić inne kraje:
http://www.worldgovernmentbonds.com/country/poland/

#gielda #ekonomia #finanse #inflacja
  • 8
@dodd: Pewnym wyjściem z sytuacji w przyszłości może być ogłoszenie bankructwa, ale wtedy kontrole nad finansami kraju przejmuje Miedzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW albo po angielsku IMF). Dostajemy wtedy pomoc z zewnątrz, być może w formie bailout-u częsciowego lub całkowitego, ale kosztem utraty reputacji i suwerenności. Co może mieć też swoje plusy jeśli przyjmujemy, że rząd jest skrajnie niekompetentny i tylko szkodzi stytuacji finansowej kraju. Problem jest taki, że IMF może mieć
@dodd: Jest też możliwe, że jakimś cudem PKB będzie rosło szybciej niż zadłużenie. Akurat pod tym względem mamy łatwiej niż kraje rozwinięte typu USA czy Japonia. Po za tym jeśli nowa fala dodruku ruszy szybciej w bardziej liczących się gospodarczo krajach to powinno to dać złotówce trochę oddechu i spirala zadłużenia znacząco spowolni albo nawet czasowo się zatrzyma.
@buliyo: Teoretycznie tak, ale wydaje mi się że w praktyce to niemożliwe. Nawet gdyby taka np. Konfederacja wygrała wybory i zaczęła prowadzić rozsądną politykę monetarną to od razu nastąpił by atak spekulacyjny na Polskę (tak jak na Turcję), aby spuścić złotówkę w kiblu, wywołać niepokoje społeczne i obalić taki rząd. Kryzys ma być globalny, to już postanowiono, nie może być żadnej "zielonej wyspy", a na pewno nie ma nią być Polska.
@dodd: jaki jest Twoim zdaniem ratunek obecnie? Ucieczka do hiperdrogiego dolara? Giełda w pln? W Turcji chyba było zjawisko hossany podczas ich hiperinflacji.
@misund:

Nawet gdyby taka np. Konfederacja wygrała wybory i zaczęła prowadzić rozsądną politykę monetarną to od razu nastąpił by atak spekulacyjny na Polskę (tak jak na Turcję), aby spuścić złotówkę w kiblu


Główny atak spekulacyjny na Lirę to poprowadził sam prezio Erdogan we własnej osobie. Tak to jest jak prowadzi sie polityke monetarną i fiskalna zgodną z koranem, ale z drugiej strony dorobek naukowy glapinskiego to cytowanie encyklik Jana pedała, więc
@buliyo: Niestety nie wiem dokładnie jak sytuacja w Turcji wygląda z perspektywy Turka. Czy można tam kupić dolary albo złoto bez problemu? Na pewno można kupować akcje na tanim lewarze i przez to ich giełda wystrzeliła w kosmos, nie mam pojęcia czy takie coś może być u nas.

Jaki ratunek dla oszczędności? Wyjście do dolara to wciąż dobry pomysł byle nie robić tego na lokalnej górce. Myśle, że będzie jeszcze okazja
@dodd: Jedno jest pewne, że przy obecnych stopach i kursie walut jest rozsądnym ładować się w indexy albo wartościowe spółki nominowane w cebulionie na bananie ale nie po same jaja bo na wiosnę jeszcze może być dużo taniej. Gdyby kraj zaliczył crash walutowy to giełda może być skupowana przez zagranice bo sama przecena waluty będzie okazyjna. Nawet jeśli #!$%@? na wartości do obcych walut to tutaj cebulionów uda się odrobić trochę.