Wpis z mikrobloga

Myślałem, że spacerując w późniejszych godzinach jestem bezpieczny od wszelkiego rodzaju szczęśliwych par i takich rzeczy które wywoływałyby u mnie negatywne myśli. Trochę się jednak wczoraj pomyliłem.

Wracając z wieczornego spaceru przechodziłem obok sąsiednich bloków i w jednych z mieszkań świeciło się światło, bez zasłon i firan. Ktoś prawdopodobnie zapomniał je zasłonić. Jak zerknąłem przechodząc (no nie da się nie spojrzeć na światełko kiedy dookoła ciemno) moje oczy jakąś parę, w tym pół nagą kobietę w czerwonych majtkach. Normalnie można byłoby to uznać za heheszki czy jakiś wygryw, bo chłop (z daleka) widział kawałek kobiety, ale się trochę zawstydziłem i przyśpieszyłem kroku, zrobiło mi się też smutno. Bo ktoś tam może ma taki widok codziennie i może się nim cieszyć, a ja nigdy tego nie będę miał. Mogę sobie pooglądać w internetach, i nigdzie więcej. Nigdy nie będzie w moim życiu kobiety, bo jestem życiową niezdarą, w dodatku paskudną, biedną, nie nadającą się do niczego, z zerowym poczuciem wartości. Jedyne co mi wychodzi to użalanie się w internecie. W dodatku z myślą, że jakoś to poprawi moją gównianą sytuację ()
#samotnosc #przegryw #przegrywpo30tce #depresja #feels #suicidefuel
  • 1