Hej, mam takie pytanie - czy taki blog o moich przygodach z samochodem elektrycznym w UK miałby jakiś sens? Dużo ostatnio jeżdzę i mam sporo doświadczenia z infrastrukturą dla samochodów elektrycznych i kilka ciekawych przygód w międzyczasie z tym związanych. Np. ostatnio zaparkowałem na podziemnym parkingu w Bath (zaraz przy stacji kolejowej Bath Spa). Na każdym piętrze znajdowały się ładowarki, ale problem był taki że wymagały one użycia aplikacji na telefonie, a na podziemnym parkingu nie było internetu. Z tego powodu trzeba było podłączyć samochód do ładowarki i w ciągu 15 min zaakceptować ładowanie przez aplikację (a tak naprawdę odejść na pewien dystans od stacji, bo zagęszczenie ludzi było tak duże że internet ledwo działał nawet na zewnątrz). Do tego mógłbym pisać trochę o ciekawych miejscach w UK i pomysłach na spędzenie czasu. Może coś dodać też o budowie silników elektrycznych/testowaniu (bo z tym związana będzie niedługo moja praca).
@robinhuud: Smutna odpowiedź, ale doceniam szczerość. Możesz rozwinąć dlaczego? Ogólnie to pewnie większość problemów jest znana i nic nowego nie da się tu dodać - tak wydaje mi się, że to powód dlaczego nie warto.
@Davidvia0: Ja też dużo jeżdżę i co mam zrobić blog o kiblach na serwisach przy autostradach. Twój temat dla mnie jest tak samo interesujący jak mój blog o sraniu.
@Lanza: kolega jest sfrustrowany kolegami którzy za wszelką cenę szukają atencji w wirtualnym świecie dodatkowo pytając się wirtualnych kolegów co mają robić w realnym życiu.
- prawie 29 lat - 160 cm wzrostu - sczupła - ciemne włosy - ciemne oczy - wykształcenie wyższe (magister) - stała, stabilna, w miarę dobrze płatna praca
Myślicie, że w tym roku poznam miłość mojego życia?
Ogólnie to zawsze marzyłem o blogowaniu lub vlogowaniu, ale nie chciałem aby było to o wszystkim i niczym.
#blog #uk #samochodyelektryczne #opinie #pomysly #kiciochpyta
Chcesz to rób a nie pytaj się czy masz robić .