Wpis z mikrobloga

@masieg: szkoda ale szanuję twoja decyzję.

Gdyby mi coś takiego się trafiło to pewnie rzuciłbym wszystko i wyjechał w zwiedzać świat i miejsca które zawsze chciałem zobaczyć. A przynajmniej w pewnym stopniu na ile by fundusze wystarczyły.

A pod koniec pewnie bym się zaćpał na śmierć by nie bolało.

Trzymaj się miras!
@masieg: Rozumiem decyzję że ktoś nie chce żyć i się cieszy że koniec. Życie potrafi być strasznie #!$%@? i człowiek żyje nadzieją czasami na coś, potem w coś uwierzy i tak się zepsuje, albo będzie gorzej niż w najczarniejszych scenariauszach i w gruncie rzeczy ma przeświadczenie że nie ma czego żałować i nie widzi w życiu większej wartość, coś co by sprawiało aby powiedzieć szkoda że to już koniec albo że
@masieg:
Hm. Kurde. Niby trochę dziwnie tak pisać, ale gdyby u mnie zdiagnozowano jakiś nowotwór z przerzutami, to chyba też nawet nie podejmowałbym leczenia. Za to na pewno próbowałbym sobie ogarnąć jakieś środki, może i niezbyt legalne, żeby się w ostatnich miesiącach życia nie męczyć...

Możliwe też, że znacząco zwiększyłaby mi się chęć na porobienie jakichś ciekawych rzeczy, zwłaszcza takich, których nigdy nie próbowałem. Może i rozpieprzyłbym oszczędności na jakieś podróże
@masieg: nie czytałem jeszcze pozytywno-depresyjnego wpisu o śmierci. Ale to co tutaj napisałeś nie jest smutne. Osobiście uważam że w śmierci nie ma nic złego, tylko po prostu żal zostawić za sobą to co nas trzyma w życiu. Też myślę że pamięci nie ma po drugiej stronie. Ale myślę że zostaje tylko twoja jaźń, obdarty z umysłu strumień świadomosci który nie odbiera już świata. Ewentualnie zostanie w tobie to co nas
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@r5678: planuje po prostu być, żyć jak najdłużej tak jak do tej pory. Praca 6 dni w tygodniu, w weekend magisterka żeby nie myśleć bo depresja mnie dojeżdża. Szukam samochodu do zakupu żeby sobie jeszcze pojeździć bo bardzo to lubię.