Wpis z mikrobloga

Ostatnia afera podpisowa udowodniła coś bardzo ciekawego. Cykl życia mikroblogera jest obowiązującym na wykopie prawem dżungli. Nie ma od niego ucieczki. Jeśli tu wejdziesz, prędzej czy później wpadniesz w platynę...

@wolskiowojnie znajduje się obecnie mniej więjcej w tym miejscu ---->

Przykro mi chłopie, tak musiało się stać. A co najgorsza nie zapomną ci tego już nigdy.

Pobierz mixererek - Ostatnia afera podpisowa udowodniła coś bardzo ciekawego. Cykl życia mikr...
źródło: comment_16663678453dyI6cu2BIWbpWLKfayso4.jpg
  • 12
@mixererek: A ja uważam, że gdyby wykop nie istniał to trzeba by go wymyślić. Profile influencerów są jak kościoły - możesz do nich wchodzić o ile będziesz bić pokłony przed ołtarzem. Jak masz inne zdanie to bardzo szybko kościelny ci wytłumaczy żebyś poszedł gdzie indziej (a za drzwiami kościoła już zwyczajnie karze ci #!$%@?ć). Reakcja wykopu na aferę z podpisami była jak najbardziej prawidłowa. Coś zostało obiecane a wykonanie było mówiąc
@elmerski-fudski:

Zdaję sobie sprawę, że trudno jest wykonać tak dużą liczbę podpisów w tak krótkim czasie ale ostatecznie to influencer (i przedsiębiorca w jednej osobie) odpowiada przed klientami za organizację tego procesu.


Wystarczyło obiecać ze 100-500 podpisów, a nie 8000. Po co obiecywać coś, czego nie da się zrealizować w krótki czasie?
@mixererek: Ten cykl mikroblogera istnieje dlatego, że niedowartościowani ludzie z wykopu czują się lepiej, gdy mogą zebrać się z innymi niedowartościowanymi ludźmi i "dokopać" komuś, kto się wybija tworzoną przez siebie treścią.