Wpis z mikrobloga

@Rad-X: A to nie wiedziałem że zarabiają tyle że się liniówka opłaca. Ale fakt, nie pomyślałem że u jednego pracodawcy mogą być ograniczenia - znam takich co biorą jakieś śmieszne 1/8 etatu dla zabawy i oszczędności na składkach prowadząc firmę. Nikt motorniczemu nie zabroni robić innych rzeczy niż motorniczowanie na b2b, narucha kosztów i jest fajnie.
I też ciekawe jak taki motorniczy ma egzekwować ilość wózków na pokładzie i jak eliminować nadmiar


@Rad-X Z puszczeniem zadajnika to dał dupy po całości, ale ten zarzuy jest faktycznie absurdalny. Wyobraźcie sobie kwik rozlegający się, gdy motorniczy idzie do pani która weszła z wózkiem oznajmiając jej, że jest już jeden wózek i ma sobie poczekać na następny tramwaj. Wieszali by na nim psy pewnie jeszcze bardziej niż po tej akcji xD
I też ciekawe jak taki motorniczy ma egzekwować ilość wózków na pokładzie i jak eliminować nadmiar


@Rad-X: Przypuszczam, że normalnie, zwłaszcza, że jak widać odpowiada za to. Motorniczy, przynajmniej warszawscy, potrafią na podstawie widzimisię eliminować psy, dostawców i rowerzystów, więc z łbami, pakującymi się z 3, 4 i kolejnym wózkiem też mogliby sobie poradzić, choćby mikrofonem.